Ostra dziewczyna.

530 35 122
                                    

Dzień zapowiadał się nieźle. Pogoda rozpieszczała, promienie słońca miło rozgrzewały moją twarz. Tak na serio, byłem szczęśliwy tylko dlatego, że w końcu od dłuższego czasu miałem kogoś na magazynie. Właśnie jechałem w stronę mojego ulubionego budynku rozmyślając intensywnie. Garrett powiedział, że ma dla mnie jakąś ciekawą niespodziankę, więc nie powiem, byłem podekscytowany. Może to jakaś znana osoba? Może ma jakieś interesujące informacje? A może to właśnie będzie jakieś wyzwanie, napakowany koleś z ogromną odpornością na ból?

Dotarłem na miejsce po niecałych siedmiu minutach i zobaczyłem Zacka opartego o ścianę budynku. No cóż, szczerze miałem nadzieję na samotną zabawę, ale jak Scorpion go wysłał, to nie będę się kłócić.

- Siema - przybiłem mu piątkę i ruszyliśmy do środka. 

- Kogo mamy? - spytał mnie mięśniak. Szczerze, wiedziałem, że bierze sterydy, bo to niemożliwe, żeby był tak napakowany po siłowni. Do tego nie był zbyt inteligentny, więc nie mieliśmy jakiś dobrych kontaktów.

Podsumowując, nie lubiłem bezmózgowca.

- Kogoś, kto prawdopodobnie zajebał dziesięciu naszych, do tego coś węszy. Mam tylko tyle informacji. - wzruszyłem ramionami.

Weszliśmy do magazynu i nie powiem, mocno się zdziwiłem. Zobaczyłem dziewczynę zakutą w kajdany, która wisiała w samej bieliźnie z poobijanymi kolanami i łokciami. Jej blond włosy były w totalnym nieładzie. Nie miała więcej niż dwadzieścia lat, a jej ciało było naprawdę niezłe. Była już przytomna, ale fakt, który zaskoczył mnie najbardziej, to to, że wcale nie patrzyła na mnie przerażona, nie zanosiło się jej na płacz, jak większości dziwek, które ostro przegięły i do mnie trafiły. Była skupiona i za wszelką cenę próbowała wykombinować cokolwiek, co dałoby jej możliwość ucieczki. Rzuciłem okiem na resztę pomieszczenia i zauważyłem jeszcze jakiegoś nieprzytomnego kolesia w kącie. Nim zajmiemy się później.

- Dziwka się obudziła - rzucił Zack, a ja ledwo powstrzymałem się od skomentowania jego poziomu spostrzegawczości.

- Zerżniesz ją później Zack. - przewróciłem oczami. - Teraz musimy dowiedzieć się kilku ciekawych informacji - powiedziałem i wziąłem krzesło spod ściany, siadając na nim przed dziewczyną. Byłem cholernie ciekawy o co chodzi i kim ona jest.

Zjechałem ją jeszcze raz spojrzeniem zachwycając się widokiem jej smukłego ciała i przy okazji zauważając kilka dość sporych blizn. A to ciekawe... Popatrzyłem w jej duże, piękne oczy, które w tym momencie wyrażały nienawiść i jawny bunt. Cholernie zaskakujące było jej opanowanie w obecnej sytuacji.

- Zagramy sobie w grę, ale czuję, że nie muszę tłumaczyć ci zasad. - uśmiechnąłem się. - A więc, pytanie, odpowiedź, jak nie to zaboli. Imię i nazwisko poproszę.

- Wal się. - Dziewczyna uśmiechnęła się triumfalnie, ale nie zdenerwowało mnie to. Jej głos był cholernie pewny, co było intrygujące. Zobaczymy co powie jak dostanie.

- Zła odpowiedź, chyba nie rozumiesz zasad... - westchnąłem, udając znudzonego, a Zack uderzył ją w brzuch, lecz ona nawet nie jęknęła. -  A więc?

- Jane Smith, kurwa - warknęła. Oho, ktoś tu jest nieźle wyszczekany. Uśmiechnąłem się w duchu, a mięśniak w tym samym czasie sprzedał jej kolejne uderzenie.

- Twoje imię i nazwisko dziwko - syknąłem, bo może psychicznie bardziej uda mi się na nią wpłynąć.

- Przeliterować? J e b  s i ę. - powiedziała bardzo odważnie. Niezła babeczka, tego w pierwszym momencie się nie spodziewałem. Zack wyprowadził serię uderzeń w jej brzuch, co musiało nieźle boleć.

Covered In BloodWhere stories live. Discover now