10.0

70 17 8
                                    

"Dan, otwórz." usłyszałem głos dochodzący z drugiej strony drzwi. To Chris. Zapukał ponownie.

Powoli podniosłem się z łóżka i podszedłem do drzwi. Zobaczyłem Chrisa, który patrzył na mnie z politowaniem. Skanował wzrokiem moje podpuchnięte, czerwone oczy.

"Mogę wejść?" zapytał. Skinąłem głową i otworzyłem drzwi szerzej, tak, żeby mógł wejść. Zaraz po tym zatrzasnąłem drzwi.

Kiedy odwróciłem się do Chrisa, otworzył ramiona, zachęcając mnie do przytulenia go. Zbliżam się do niego i zaczynam płakać w jego koszulę, kiedy on oplata swoje ręce wokół mnie i mocno je zaciska.

"Ciii, już wszystko jest w porządku." Chris wyszeptał do mojego ucha, by mnie uspokoić. Trochę mi to pomaga, jednak chciałbym całkowicie się uspokoić, by móc normalnie z nim porozmawiać.

Po przerwaniu uścisku poszedłem usiąść na łóżku. Chris po chwili dosiadł się do mnie. "Ile słyszałeś?" zapytałem, patrząc na moje dłonie.

"Prawie wszystko. Trudno byłoby nic nie usłyszeć. Byłem w pokoju obok, kiedy tak głośno krzyczeliście." odpowiedział.

Pojedyncza łza zaczęła spływać po moim policzku, po czym od razu zbliżyłem dłoń do mojej twarzy, by ją wytrzeć. "Wspaniale." powiedziałem sarkastycznie, kiedy więcej łez zaczęło formować się pod moimi powiekami. Dlaczego po prostu nie mogę przestać płakać?

Chris położył swoją dłoń na mojej. "Nie płacz." zatrzymał się na moment. "Posłuchaj. Wiem, że musi być Ci ciężko oraz nie byłeś na to gotowy. Ale chciałbym, żebyś wiedział, że nie ważne jest, z którą płcią się identyfikujesz, wciąż jesteś kochany przeze mnie, przez Phila i przez resztę ludzi, z którymi jesteś blisko. Twojej mamie może zająć trochę czasu, zanim to zrozumie, ale  obiecuję Ci, że któregoś dnia do tego przywyknie."

Popatrzyłem na Chrisa. "Dlaczego nie może tego zrozumieć teraz? Dlaczego nie zacznie mnie wspierać, kiedy najbardziej tego potrzebuję?" Chris na początku nic nie odpowiedział, zyskując chwilę na ułożenie jakiejś sensownej wypowiedzi. "Co ja mam teraz zrobić?" zapytałem.

Chris westchnął. "Myślę, że powinieneś zrobić cokolwiek, z czym czujesz się komfortowo. Jeżeli chcesz ubrać tę sukienkę, to ją ubierz. Jeżeli wolisz to, co masz teraz na sobie, to się nie przebieraj. To jest twoje życie. Nie rób niczego, z czego nie będziesz zadowolony."

Wstał z mojego łóżka. "Będę na dole. Jeżeli zdecydujesz, co chcesz zrobić, wiesz, gdzie mnie znaleźć." powiedział z uśmiechem na twarzy.

Wyszedł z pokoju, zostawiając mnie samą z moimi myślami.

x

Patrzę, jak włosy spadają przed moimi oczami na ziemię.

Kiedy skończyłem, popatrzyłem w lustro. Moje włosy wyglądają dobrze. Wciąż mam grzywkę. Kiedyś pójdę do fryzjera, żeby ktoś obciął mi je profesjonalnie.

Wziąłem moją czarną czapkę i założyłem na głowę, szczęśliwy z tego, jak wyglądają moje włosy.

Obróciłem się, czując się trochę niekomfortowo. Dopóki nie zdobędę chest bindera, będę musiał radzić sobie z bandażami. Do najprzyjemniejszych czynności to nie należy, ale jest w porządku.

"Danielle, zejdź na dół! Czas na jedzenie!" mama krzyczała z dołu. Wziąłem głęboki oddech i wyszedłem z łazienki. Jest OK.

Moje serce biło okropnie szybko, podczas schodzenia po schodach.

Zobaczyłem dużo ludzi. Wszyscy elegancko ubrani. Jeszcze nikt mnie nie zauważył. Wypatrzyłem Chrisa. Rozmawiał z Philem, obok którego siedział PJ.

Phil zauważył mnie jako pierwszy. Wskazał na mnie palcem, co sprawiło, że Chris mnie zobaczył i się do mnie uśmiechnął.

Cała trójka do mnie podeszła. "Cześć! Phil, fajnie, że wpadłeś." powiedziałem. "Cześć! Ja tez się cieszę. Nowe włosy?" zapytał. "Tak." powiedziałem, patrząc w dół. "Podobają mi się." uśmiechnął się. "Dzięki."

"Jak długo będzie to trwało?" PJ zapytał wyraźnie znudzony. "Pewnie jeszcze kilka godzin, ale jeżeli chcesz wyjść, to nikt ci nie zabrania."

PJ spojrzał na Phila, wzrokiem chcąc mu przekazać 'Wychodzimy stąd jak najszybciej." Phil wywrócił oczami. "Więc kiedy coś zjemy?" Chris zapytał.

"Chyba już jest gotowe. Możecie jeść, gdzie chcecie, ale ja muszę siedzieć przy stole, ponieważ jestem dzieckiem gospodarza. Będziecie lepiej bawili się w innym pokoju, gdzie są wszystkie gry komputerowe." zasugerowałem. "Weźcie posiłek, Chris was zaprowadzi."

Chris kiwnął głową. "Okej, chodźmy."

Popatrzyłem w kierunku stołu. Ludzie już konsumowali swoje posiłki, zażyle przy tym dyskutując. Jedno miejsce obok mojej mamy jest wolne. Muszę tam usiąść.

"Dobrze, że przyszłaś sło-" przestała mówić, kiedy zauważyła, jak wyglądam.

"Co ci się stało, Danielle?" zapytała, próbując zachować spokój. "Nie chciałem ubierać sukienki. Podasz mi ziemniaki?" jedna ze znajomych mojej mamy mi je podała.

"Kazałam ci ją założyć." mama powiedziała, lekko podnosząc swój głos, co spowodowało, że kilka osób zwróciło na nas uwagę. "Mówiłem, że nie chcę."

Jedna z przyjaciółek mojej mamy, Staci, która jest dla mnie prawie jak ciocia, powiedziała: "Jessica, wydaje mi się, że Danielle wygląda bardzo dobrze. Co o tym sądzisz, Rick?" zapytała swojego męża. Pokiwał twierdząco głową.

"Przepraszam, ale moje imię to Dan i chciałbym, żebyście używali męskich zaimków w moją stronę. Dziękuję." powiedziałem, po czym wziąłem łyka mojej herbaty.

Na twarzy mojej mamy wyraźnie zaczął malować się szok i złość. "Bardzo Cię przepraszam, Staci, ale moja córka boryka się z jakąś chorobą, więc zach-" "Bycie transseksualnym to nie choroba." przerwałem jej.

"Wystarczy, Danielle!" moja matka wykrzyczała. Wszyscy przestali mówić i zwrócili się w naszą stronę. Po kilkunastu sekundach powiedziała: "Idź do swojego pokoju." "Ale-" zacząłem mówić. "Idź do swojego pokoju." powiedziała podnosząc swój głos.

Wstałem od stołu i skierowałem się w kierunku pokoju, w którym Chris, PJ i Phil mieli grać w gry komputerowe. Byłem z siebie dumny, że się nie rozpłakałem.

Kiedy przekroczyłem próg drzwi, zauważyłem Chrisa i Phila grających w Mario Kart. Byli zbyt zajęci, żeby mnie zauważyć. Gdzie jest PJ?

Po chwili PJ znalazł się za mną. "Wybaczcie, byłem w toalecie." Spojrzał na mnie i się uśmiechnął. "Oh, Dani, twoja kolacja szybko minęła."

"Nie byłam zbyt głodna." powiedziałem. PJ cicho się zaśmiał. "Jestem pewien, że nie byłaś." Patrzyliśmy się na siebie przez kilkanaście sekund.

To musi być jakiś żart.

x

ijustgotsoemo sprawdzała, jak coś to skargi do niej. Buzi.

Transgender // tłumaczenie Where stories live. Discover now