19.5

66 14 7
                                    

Nic nie powiedziałem. PJ kurwa mu powiedział? Kto robi takie rzeczy? Wtedy jeszcze ledwo  go znałem!

Patrząc w niebieskie oczy Phila, zastanawiałem się, co powiedzieć. Wszystko mu wyznać? Mogę mu ufać, prawda? Razem dużo przeszliśmy. Po prostu to powiem.

"Nie, nie mam pojęcia, dlaczego powiedział coś takiego." powiedziałem. Phil się uśmiechnął. "Wierzę Ci. Nawet nie powinienem o to pytać. Nie mogłabyś być chłopakiem." Phil potrząsnął głową, czyszcząc myśli.

Sfałszowałem śmiech. "Tak, to dziwne." mogłem usłyszeć, jak mój głos się załamuje podczas wypowiadania tego zdania. Nie. Nie będę teraz płakał. Dlaczego muszę być tak słaby? Muszę stąd wyjść.

Mój telefon zawibrował. Wyciągnąłem go z tylnej kieszeni i spojrzałem na niego, wyświetliło mi się powiadomienie z Twittera. Gerard właśnie coś napisał.

Wstałem. "Wybacz, ale właśnie dostałam wiadomość od Chrisa. Potrzebuje mnie w tym momencie. Do zobaczenia!"

Phil spojrzał na mnie, wciąż siedzieć na sofie. "Pewnie, do zobaczenia." Przed moim wyjściem zdążył złożyć całusa na moim policzku. Uśmiechnąłem się. "Pa." powiedziałem, wychodząc z jego domu.

Zabiję PJ'a.

x

Kiedy wysiadłem z samochodu pożyczonego od Chrisa, głośno uderzyłem drzwiami, zatrzaskując je.

Z uwagi na to, że jest prawie północ, wszystkie światła były wyłączone z wyjątkiem tych z pokoju PJ'a. Na szczęście jego pokój jest na parterze, więc nie muszę się wspinać czy coś.

Podeszłem do okna PJ'a i otworzyłem je. Wszedłem do jego pokoju, rozglądając się. Zauważyłem go leżącego z zamkniętymi oczami, stukającego palcami w rytm muzyki o stolik nocny. Zbliżyłem się do niego i wyciągnąłem słuchawki z jego uszu.

Podskoczył zszokowany. "Co do- oh, to ty." powiedział. "Co tu robisz, Dani? Nie wiedziałem, że mamy plany na dziś."

"Dlaczego powiedziałeś Philowi?" powiedziałem, mając nadzieję, że jego rodzice się nie obudzą. Nie wyglądał na zainteresowanego. "Powiedziałem mu co?"

Wywróciłem oczami. "Dobrze wiesz." PJ wzdychnął, wiedząc, o czym mówię. "Zbyt bardzo się denerwujesz. Nie jest aż tak źle. Musisz się uspokoić. Mogę Ci dać trochę więcej-"

"PJ, już nie chcę palić! Nie myślisz, że przez ostatnie dwa tygodnie paliliśmy już zbyt dużo? Chcę od Ciebie tylko wiedzieć, co dokładnie powiedziałeś Philowi."

PJ wstał, znajdując się kilka centymetrów ode mnie. "Posłuchaj, myślałem, że o tym zapomnimy do teraz. A on i tak w to nie wierzy, nieprawdaż?"

Moja cisza jest wystarczają odpowiedzią. "Dokładnie. Nie musisz się o nic martwić. Wyjdź już z mojego domu!" krzyknął.

"Ledwo mnie znasz! Jak mogłeś mnie wydać tak po prostu?! Nie zrobiłam Ci nic, a ty zachowujesz się jak dupek!"

"Rozmawiamy tutaj o tobie." powiedział. Skrzyżowałem moje ramiona. "O co ci chodzi?"

"Chcesz wiedzieć, czemu Cię nie lubię? Zabrałaś mi wszystko!" krzyknął. Stałem się bardzo zmieszany. O czym on mówił?

"Znałem Chrisa od urodzenia, byliśmy razem codziennie, byliśmy najlepszymi przyjaciółmi. A potem pojawiłaś się ty i odebrałaś mi przyjaciela! Chris zostawił mnie dla Ciebie! A zgadnij, co sprawia, że sytuacja staje się jeszcze lepsza. Chris od zawsze mi się podobał. A teraz oczywiste jest, że leci na Ciebie."

Moje brwi powędrowały do góry. Chris? Zakochany we mnie? "Chris to mój przyjaciel. Nie lubi mnie w ten sposób." "Jak możesz być tak cholernie ślepa? Poświęciłby Ci wszystko, a Ciebie by to nie obchodziło, dopóki z Philem wszystko było w porządku!"

"To nie jest prawda. Chris to mój najlepszy przyjaciel." powiedziałem. PJ kontynuował, ignorując moje zdanie.

"Szkoda, że nie widzi, że mógłby mieć kogoś lepszego, niż ty. Kiedy skończyłem z Chrisem, pojawił się Phil. Bardzo dobrze się dogadywaliśmy. I zgadnij kto znowu wpierdolił się w moje życie! Ty! To zawsze ty! Jesteś problemem."

Stoję zszokowany, nie mówiąc nic. PJ był na skraju płaczu. "Przepraszam, ja nie wiedz-"

"Oczywiście, że nie wiedziałaś!" przerwał mi. "Nie wiedziałaś, ponieważ jesteś samolubną suką, która myśli tylko o sobie i swoich problemach! Wszędzie widać szkody, które wyrządziłaś! Jesteś po prostu głupią dziewczyną, która myśli, że świat kręci się wokół ciebie, bo chcesz zostać facetem!"

To był moment, w którym go uderzyłem.

PJ cofnął się, trzymając policzek. Wyglądał, jakby go to zabolało. Z każdą sekundą stawał się coraz bardziej zły. "Wyjdź." powiedział. "Wyjdź!" popchnął mnie. W ostatnim momencie złapałem równowagę.

Popatrzyłem mu w oczy. "Mówisz, że jestem egoistyczną osobą. Popatrz na twoje zachowanie. Nic dziwnego, że Chris nie odwzajemniał twojej miłości." powiedziałem, nie myśląc nad słowami. Obróciłem się i zacząłem kierować się w stronę okna.

POV PJ'a

"Nic dziwnego, że Chris nie odwzajemniał twojej miłości." To było to. Tymi słowami przekroczyła linię.

"Hej, Dani." powiedziałem, na co się obrócił. Uderzyłem go. Mocno.

Trzymał swój nos, widziałem krew spływającą po jego dłoniach. Złamałem go? Chyba nie. Tak szczerze, to mnie to nie obchodzi.

Od teraz obaj okładaliśmy się pięściami. Wszystko działo się tak szybko.

Nie trwało to długo. Popchnąłem go. Mówiąc 'popchnąłem' nie mam na myśli lekkiego popchnięcia. Odrzuciłem go tak mocno, że głową uderzył o róg biurka i spadł na ziemię.

Odgłos uderzającej głowy był okropny. Mogłem także zobaczyć uszczerbiony kawałek drewna.

Przez chwilę wyrównywałem oddech, uświadamiając sobie, jak dużo energii wpakowałem w tę bójkę. To nie tak miało być. Dan leżał na mojej podłodze. Nie ruszał się.

Kurwa.

Zapomniałem o wszystkim, co znajdowało się w moich myślach i zbliżyłem się do Dana. "Nie, nie, nie." szeptałem do siebie. Kiedy klęknąłem obok niego, delikatnie nim potrząsnąłem. "Dan, obudź się." powiedziałem. Mój głos zaczął się łamać.

Sprawdziłem jego puls. On nie mógł być martwy. Nie upadł aż tak mocno, prawda? "Kurwa, Dan, jeżeli po prost byś wyszedł, nic by się nie stało."

Zacząłem czuć puls. Dzięki bogu.

Wziąłem głęboki oddech, uspakajając się trochę. Jest w porządku. Dan żyje, nie mam się o co martwić. Co ja mam z nim teraz zrobić,

Wstając, wziąłem go i położyłem na łóżku. Co teraz? Mam do kogoś zadzwonić? Zadzwonić po karetkę? Mogę mieć z tego konsekwencje, w końcu to ja go popchnąłem.

On mieszka teraz z Chrisem. Muszę do niego zadzwonić, żeby zabrał go do domu. Chris pewnie nie chce ze mną rozmawiać. Pierdolić to.

Wyjąłem telefon z kieszeni Dana. Nie ma hasła do telefonu? Kto nie zabezpiecza swojego telefonu?

Przeglądając jego kontakty, znalazłem Chrisa i zadzwoniłem do niego.

"Halo?" powiedział głębszym głosem, niż zazwyczaj. Jest prawie pierwsza w nocy, pewnie go obudziłem. "Hej, Chris." powiedziałem. "PJ? Dlaczego do mnie dzwonisz?" mogłem wyczuć zmieszanie w jego głosie.

"Cieszę się, że spytałeś, Christopher." powiedziałem. "Twój przyjaciel zdecydował przyjść do mnie i wszcząć bójkę, a teraz leży nieruchomo na moim łóżku. Mógł mieć mały wstrząs, kto wie. Potrzebuje, abyś po niego przyjechał. Teraz."

Transgender // tłumaczenie Where stories live. Discover now