Siedziałyśmy na tym pięknym różowym dywanie nawzajem dogryzając se.
-Ty! Już 21 muszę się zwijać -powiedziałam patrząc się na wielki zegar na ścianie Shawna.
-Jeżeli musisz - odpowiedział zwijając dolną wargę.
-Muszę, muszę, dobra Shawnie papa miło było! Do zoba rano! - powiedziałam i się przytuliliśmy
-Paa
Powoli zaczęłam wychodzić z domu kolegi zmierzając ku domu które dzieliło całe 2metry.
Szarpie za klamkę
-Aa niech to! Nie ma go! A ja nie mam kluczy!
Zajrzałam pod wycieraczkę
-Tu ich nie ma. Super na dworze -8392,
No trudno poczekam sobie.
Tak wiem, że mogłam się wrócić do Shawna ale nie chciałam mu robić problemu itd.Usiadłam sobie pod drzwiami przeglądając instagrama.
W końcu zrobiło mi się zimno, godziny uciekały, a ja siedziałam o siedziałam.
-O nie!!! Przecież jutro idę do szkoły, pff o której ja wstanę.
22:00
Shawn otwiera drzwi.
-A co ty tu jeszcze robisz Mai?-zapytał i widocznie się zdziwił.
-Słuchaj no jakoś tak wyszło, że nie mam kluczy a tata jest w pracy.
-No i czemu nie poszłaś do mnie?
-Przestań. Nie chce ci robić żadnego kłopotu, a po za tym nic ze sobą nie mam, jestem w samych eleganckich ciuchach i nawet nie mam szczoteczki do zębów.
-Ty zawsze znajdziesz problem Mai -powiedział uśmiechając się i przewracając oczami.
Wtedy chwile pomyślałam i popatrzyłam na moje odmrożone ręce.
-Dam ci knopersa- dodał
-haha dzięki no, dobra to idę poczekam u ciebie na tatę.
-Może netflix? - powiedział i zrobił lenny face
-Dobra dobra chodź po popcorn.Głupia sytuacja no nie? Odrazu wstałam z wycieraczki i poszłam z Shawnem po hajsy. Weszłam nareszcie do ciepłego pomieszczenia, lecz tylko na chwilę.
-Kukwa gdzie jest mój portfelllll! A tu jest!- Krzyknął otwierając chlebak
-Yyy nie chce się czepiać, ale co robi twój portfel w chlebaku? -pytałam zdezorientowana
-A takie tam wiesz. Pomyliłem z knopersem
- Noo dobra, chodźmy
Shawn wziął portfel i ruszyliśmy do pobliskiego sklepu.
-to tutaj, przeraża mnie ten sklep.- odparł Shawn.
-Mnie też ale chodź - powiedziałam śmiejąc się.
Weszliśmy do sklepu i strasznie na samym wejściu ciśnienie mi podskoczyło.
-E! Shawnie! - powiedziałam szeptem
-Co się stało?
-Za tobą..Tylko się nie odwracaj powiem ci kiedy - powiedziałam patrząc mu w oczy lecz wszystko zepsuło planyStała za nami ta lafirynda z paroma chłopakami.
-Oo czyżby to ta para spóźnialskich?- powiedziała wytapetowana lafirynda
-Odczep się. - powiedział Shawnie
-Ej nie warto - powiedziałam nadeptując mu na buta.
-Nie pozwolę się tak upokarzać.
-Daj spokój.
-A ty co lalunia? Co ty w tym kretynie widzisz?- powiedziała lafirynda
-Nara kartoflu - odparłam
-Chodź Shawn -powiedziałam łapiąc go za rękę i wychodząc ze sklepuMożecie mi wytłumaczyć, dlaczego chłopacy lubią takie tapety na ścianę?
Wściekałam się, Shawn nie jest moim chłopakiem ale nie pozwolę by ktokolwiek mi go obrażał!Wyszliśmy ze sklepu
-Shawn..Obiecaj mi, że nie zakochasz się w takiej - powiedziałam wzdychając.
-Nie, spokojnie ja już se znalazłem kraszi - powiedział ze spokojem i lekkim uśmiechem.
Ciśnienie mi podskoczyło... może i jestem trochę zazdrosna, bo w końcu to cały czas ja się z nim wygłupiałam i on zawsze stawał w mojej obronie a ja jego. Teraz gdy mu się potoczy to pewnie nie znajdzie dla mnie czasu i nie będzie tak jak przedtem..
-Imię? -zapytałam
-Nie powiem ci, to jeszcze nie czas Mai, wszystko z czasem, wiem jedno... Nie masz się w ogóle o co martwić.
-Łatwo ci mówić, nie będzie tak jak teraz, wszystko się zawali i nie będziemy się tak często wydawać, z kim będę chodzić do szkoły? Albo dla kogo będę kupować twoje ulubione batoniki knopersy?-powiedziałam kopiąc kamień
-Uwierz, będzie jak teraz, a nawet o wiele lepiej. - powiedział uśmiechając się
-Promise?
-promise. - w tym momencie złapaliśmy się za małe palce.
-Dzięki, że jesteś i jesteś taki kochany. -powiedziałam
-Tak, tak no chyba ja ci muszę podziękować.Dotarliśmy do domu, wszystko zajęło tak długo, że mój tata zdążył wrócić.
-O tato? Jesteś! - Krzyknęłam
-Tak jestem jest po północy gdzie się pałętasz z tym chłoptasiem hm? - zapytał
-Byliśmy w sklepie.
-Spać!.- odpowiedział-Dobra Shawnie do zoba rano!
-Oki Mai dobranoc
Pożegnaliśmy się i w końcu weszłam do mojego mieszkania. Walnęłam się na łóżko i usnęłam.Bip!Bip!Bip! - zadzwonił budzik
-Brrrr - brknęłam zwalając się z łóżka
Otwierając drzwi jak zwykle nic. Weszłam do łazienki i załamałam się patrząc w lustro. W miarę szybko się wyrobiłam.
Tym razem ja byłam pierwsza bo Shawnie nie zdążył się przywlec.
Wyszłam z kibela, zarzuciłam plecak z Adidasa i poszłam po Shawniego.
Zamknęłam drzwi i zadzwoniłam po kumpla. NO KURDE KOGO ON KRASZUJE!*odgłos pukania*
Otworzył mi Shawn fajnie ubrany i gotowy.
-No to co, idziemy zatruć sobie życie? -powiedziałam
-Z tobą? Z chęcią! - powiedział wręczając mi paczkę knopersów. No on jest cudowny
-O dzięki ja tez mam dla ciebie towar.-również mu dałam knopersy. - takie nasze powitanie haha
-Chodź Mai bo znowu się spóźnimy.
-Lepiej weź parasol. Tylko nie ten jedno osobowy. - powiedziałam
-Nie mam innego! -powiedział Shawn grzebiąc w rzeczach.
-okej szybkoWyszłyśmy z domciu i ruszaliśmy pod tym jednym parasolem.
-Stresuje się strasznie przed tą lafiryndą, pewnie jest lepsza ode mnie. - powiedziałam wpatrując się w drogę.
-Chyba śnisz. Ona ma wypchane usta a o rzęsach nie wspomnę. - powiedział ściągając mi czapkę
-Co robisz? - powiedziałam robiąc minę chomika
-Próbuje się wkurzyć rodzynko ty - odpowiedziałSzybkim krokiem dotarłyśmy do szkoły.
Poszliśmy do szatni się rozebrać i pójść do klasy.
-no to idziem! - krzyknęłam
Powoli szliśmy do klasy..
Wchodząc do klasy, prawie wszyscy siedzieli już na miejscach.
-O czyżby to ta piękna dwójka?-powiedziała lafirynda
-Chyba tapeta ci się rozpłynęła- odgryzłam
-Dziewczyny spokój! -powiedziała nauczycielka
Usiedliśmy w ostatnich ławkach i przyglądała nam się dziewczyna o fioletowych włosach oraz gościu ubrany ma czarno.
![](https://img.wattpad.com/cover/166910818-288-k686373.jpg)
YOU ARE READING
You're perfect🙃
Teen FictionHistoria paru nastolatków mieszkających w Norwegii, których życie ulega wielu niespodzianką przyjemnych oraz nie. Zapraszam na sensacje!