3.Troska o przyjaciolke

11 2 3
                                    

Patrzyłam się na nich, wtedy gdy tylko odwracali wzrok.
-E! Leszczu! -sykęłam szeptem do Shawna gapiącego się na zegarek

Wystraszył się i lekko podskoczył z krzesła.

-Co się dzieje?!-Powiedział przestraszony.
-Widzisz jak się gapią? I bądź cicho -powiedziałam kładąc palec na jego usta, by się wyciszył.
-Niech się gapią,mają na co :) - powiedział

Nie odpowiedziałam, tylko pokręciłam głową i słuchałam na lekcji.

Lekcja była strasznie nudna.

-No dobrze, to teraz kto do tablicy obliczyć ile wynosi X?- Zapytała nauczycielka

Ja jak zwykle udawałam, że pisze coś ważnego w zeszycie. Shawn z kolei bardzo się zamyślił i odpłynął.
-Shawn! -krzyknęła rozwścieczona nauczycielka. Shawn obudził się i nie wiedział o co chodzi.
-Chodź tu! Oblicz ile wynosi X..-rozkazała Shawniemu nauczycielka. Shawn patrzył się na mnie spanikowany.
-No idź na co czekasz?
-Ja..- jąkał się Shawn.
-Dalej masz to zrobić i koniec inaczej pała.-krzyczała nauczycielka
-Super już ide- ironicznie cieszył się Shawnie.
-Biegnę - dodał.

Tak w sumie bałam się, że za bardzo zacznie być sobą, to znaczy kocham go i w ogóle ale potrafi do dorosłych nieźle odpyszczyć, co mogłoby skończyć się czymś złym. No ale cóż kocham go jak przyjaciela i takim jakim jest, ale jakby go wywalili nawet z tej szkoły poszłabym za nim, on pewnie postąpiłby podobnie.

Nagle usłyszałam walenie butem w Podłogę, podniosłam głowę, Shawn napisał na tablicy;
,,pomocy nie umiem tego zrobić"
Zaczęłam pisać mu karteczki z działaniami.
Cała klasa zaczęła się śmiać i wskazywać palcami.
Fioletowo - włosa dziewczyna i czarno ubrany chłopak nie śmiali się z nas, tylko czuli zażenowanie do innych osób.
Shawn nadal stał przy tej tablicy i nie wiedział co robić...
Dzwonek
Shawn szybko odbiegł od tablicy i zaczął się pakować
-No. Udało ci się gówniaku ale przepytam cię na następnej lekcji.- powiedziała nauczycielka ze spokojnym głosem.
-No. - odparł chamsko Shawn
I wyszliśmy z klasy.
-Ejj.. Może powinieneś trochę powinieneś wyluzować do niej, bo jeszcze będą problemy. -powiedziałam patrząc się mu prosto w piękne brązowe oczy. Podobały mi się, takie tajemnicze.. Niby popularne ale dla mnie zawsze będą wyjątkowe..
-Sam nie wiem.. to jest silniejsze ode mnie, wiesz że nie mam ciekawej przeszłości, tylko ty jesteś moim całym światem.
-Dobrze, może odpuśćmy narazie ten temat i wróćmy do domu bo już na samą myśl, że mam tu zostać jest mi nie dobrze.
Perspektywa Shawna
Zrobie tak jak ona chce bo jest moją jedyna przyjaciółką, na której naprawdę mi zależy i to na poważnie.
-Jasne, chodź lecimy...
Jak już wychodziliśmy ze szkoły zobaczyliśmy tą dziewczynę i tego chłopaka co byli jedyni normalni na tej lekcji.
-Ej! - krzyknął Shawn
Chłopak odwrócił się i odezwał
-ymm tak?
-Co robicie? -powiedziała Mai
-No zrywamy się -odpowiedziała Dziewczyna
- My też, możemy pójść gdzieś razem-odpowiedział Shawn.
-Shaw..-jąknęła się Mai.
-Jasne -dokończyła.
-tak poza tym, jak macie na imię?-zapytał Shawn
-Karolina.
-Adrian.
-Miło mi ja Mai, mój chło.. -powiedziała Mai po czym szybko się poprawiła.
-Mój przyjaciel Shawn.
-Ok zwijany się bo ktoś nas zauważy- powiedzieliśmy razem

Szczerze to zastanawiałem się, o co jej chodziło z tym jąknięciem, ale jesteśmy przyjaciółmi, więc może się zdarzyć nie?

Szybko opuściliśmy teren szkoły, za czym zatrzymaliśmy się w maku.
-Okej to wybierzcie sobie stolik, ja wybiorę żarcie dla mnie i Mai.-powiedziałem.
-No jak chcesz -powiedział Adrian
Szybko poszedłem zamówić w tzw. Kiosku w maku jedzenie.
-Tak.. dwa duże hepi mile, nagetsy, cola.. Nie? Jaka cola ja jej zamówię wodę, sobie colę, zapytacie dlaczego? Nie chce psuć jej zdrowia.
Gdy już wszystko zamówiłem poszedłem odebrać zamówienie.
-Ej Shawnie wytłumaczysz mi dlaczego ja mam wodę?- Zapytała mnie Mai z śmiesznym wyrazem twarzy.
-No bo.. Tak, cola jest nie zdrowa. -odpowiedziałem
-No przestań, nic mi nie będzie! -śmiała się ze mnie Mai.
-Dobra dobra jedzmy. -powiedziała Karolina.
Perspektywa Mai
Shawn jak zwykle się uwalił i wyglądał uroczo i po co zamówił mi wodę?
Hahah ale on głupi na musk jest.

Perspektywa Shawna
-Ej! Shawn..-zawołał mnie Adrian.
-Co?- powiedziałem
-Chodź na chwilę- powiedział, po czym wskazał mi na kibel.
Jak chciał tak też zrobiłem.
-Co ty odpierniczyłeś jej z tą colą?-zapytał z niezrozumieniem na twarzy.
-Żałujesz jej?-dodał
-CO?! W żadnym przypadku, martwię się o nią i tyle.
- Idioto ale to TYLKO twoja przyjaciółka.
-Jest bardzo ważna w moim życiu.
Zmienia mnie na lepsze, uwielbiam jej zielone oczy ..-przyznałem gapiąc się w sufit.
-dobra chodź do dziewczyn, bo się niecierpliwią.

Ciąg dalszy nastąpi jutro..
Z dedykacją dla mojej kochanej przyjaciółki SuprajsBicz

You're perfect🙃Where stories live. Discover now