Czego Jungkookie tu szukał? — zastanawiał się Tae, oczekując na powrót Jimina. — Doskonale wiedział, że dzisiaj nie pracuję. A może liczył, że przyjdę tu z Jiminem? I nie pomylił się...
— Cholera... — zaklął cicho, nie mogąc pozbyć się niepokojącego wrażenia, że coś jest nie tak.
Głośne trzaśnięcie drzwi w końcu korytarza utwierdziło go tylko w tym przekonaniu. Spojrzał w tamtym kierunku i zobaczył idącego w jego stronę Jimina. Mocno ściskał w dłoni swój telefon, a po jego policzkach płynęły gorzkie łzy, które starł szybko wierzchem dłoni, zatrzymując się obok stolika, przy którym chwilę temu oboje siedzieli.
— Jimin?... — Tae wstał, kompletnie zdezorientowany zachowaniem chłopaka.
Sekundę później zaskoczenie sięgnęło zenitu. Rudowłosy wziął zamach i uderzył Kima w twarz. Oczy Taehyunga rozszerzyły się w przerażeniu, a jego dłoń powędrowała do obolałego policzka.
— Co się tak patrzysz? — wysyczał Park, po czym położył na blacie swój telefon. — Zobacz. Przypadkiem się poznaliście i przypadkiem też poszliście do łóżka, tak?!
Tae spojrzał na ekran, gdzie widniało zdjęcie, które było dowodem na jego zdradę. Pod brązowowłosym ugięły się nogi. Usiadł, wpatrując się w swoją pogrążoną we śnie twarz oraz w uśmiechniętą twarz Jeongguka, który przytulał do siebie Kima.
Tae nie potrafił nic z tego zrozumieć. Serce biło mu jak oszalałe. Wiedział tylko jedno: to koniec. Koniec pomiędzy nim a Jiminem.
Uniósł niepewnie wzrok na zaczerwienioną od łez i złości twarz rudowłosego.
— Ja... Mogę ci to wytłumaczyć-
— Daruj sobie — przerwał mu Park, zgarniając ze stolika swój telefon i, chwyciwszy rączkę walizki, był gotowy do odejścia. — To zdjęcie wszystko mi wyjaśniło. — Pokręcił głową, by odgonić cisnącą mu się do oczu nową falę łez. — Jak mogłeś?... — wyszeptał, a Tae odwrócił wzrok. Nie mógł patrzeć mu prosto w twarz, widział wtedy, jak bardzo go skrzywdził. Wystarczyła mu świadomość tego i ogromne poczucie winy. — Nienawidzę cię... — rzucił Jimin na odchodne, po czym skierował się do wyjścia.
Tae uderzył pięścią w stół, gdy za rudowłosym zamknęły się drzwi.
Jak mógł przypuszczać, że jego niewybaczalny czyn na zawsze pozostanie tajemnicą? Kłamstwa zawsze prędzej czy później wychodzą na jaw.
Taehyung ukrył twarz w dłoniach, zaciskając mocno oczy, z których płynęły gorzkie łzy, i usta, z których próbował wydostać się szloch. Jego ramiona trzęsły się od płaczu...Zupełnie zapomniał, gdzie jest. Ocknął się dopiero, gdy poczuł na swoim ramieniu drobną dłoń. Poderwał się z miejsca, strasząc tym HaYoon.
Dziewczyna tylko zwiesiła głowę i wróciła do swoich obowiązków, jednak kątem oka obserwowała chłopaka, zmartwiona.
CZYTASZ
𝕋𝕙𝕖 𝕋𝕣𝕦𝕥𝕙 𝕌𝕟𝕥𝕠𝕝𝕕 ✔
Fanfiction"ɴᴀᴡᴇᴛ ᴊᴇŚʟɪ ᴘᴏʙɪᴇɢɴɪᴇᴍʏ ɴɪᴇꜱᴋᴏŃᴄᴢᴇɴɪᴇ ᴛĄ ᴅʀᴏɢĄ, ᴘŁᴀᴄᴢ ᴛʏᴄʜ ᴛᴀᴋ ᴡɪᴇʟᴜ ᴋŁᴀᴍꜱᴛᴡ ᴍᴏŻᴇ ɴᴀꜱ ʀᴏᴢᴅᴢɪᴇʟɪĆ", ƈȥყʅι σ Tαҽ, ƙƚóɾყ ȥυρҽłɳιҽ (ɳιҽ)ρɾȥყραԃƙιҽɱ ρσȥɳαʝҽ Jυɳɠƙσσƙα ᴏʀᴀᴢ σ zαz∂яσś¢ι נιмιηα, σ∂ ктóяєנ ωѕzуѕткσ ѕιę zα¢zęłσ. ꜱʜɪᴘ: ᴠᴋᴏᴏᴋ ( ᴠᴍɪɴ, ʏᴏᴏɴᴍɪɴ...