Rozdział XV

912 68 57
                                    

Z dedykacją dla:
-Mow_Mi_Krolowo
-Angelofdarknes678
-tx80023413
-KasiaZitek4

(Kruszwil)
Byliśmy już na drugim pietrze, King K stał przed drzwiami do laboratorium nr. 5.

-Zapukaj- rzekł do mnie Psychol.
Zrobiłem co kazał. Drzwi otworzył nam Rafał.
-Masz już wszystko przygotowane- powiedział chłopak.
Następnie Adam i Rafał opuścili gabinet.

Łukasz położył mnie na stole operacyjnym, podszedł do blatu i zaczął mieszać jakieś lekarstwa.

Gabinet jak gabinet, co o nim tu mówić. Wygląda jak sala operacyjna w szpitalu i tyle.
Szczerze? Boję się operacji. King K, psycholek biegający z siekierką po lesie zabijający ludziki i straszący swoją służbę... ma przeprowadzić operację? Nie... on musi być ostro chory na głowę.

-Pij- dał mi do ręki szklankę z mętnym napojem.
-Co to jest? Trucizna!?
-Gdybym miał cię zabić, to nie w ten sposób. A teraz pij.

Chciałem poczuć woń napoju przygotowanego przez Psychola. Bez zapachu.
Wypiłem to coś. Tak jak również myślałem... bez smaku.

-Co to jest?
-Później się przekonasz.

Po jakiś 10 min byłem zmęczony, senny i nie ogarniałem rzeczywistości.
Zobaczyłem ciemność.

///time skip///

Obudziłem się. Gdy ogarnąłem rzeczywistość podniosłem się do siadu.
Spojrzałem na nogę. Była owinięta bandarzem.

-O! widzę, że już wstałeś- rzekł King K myjac ręce z krwii.
-Toooo... ty mnie nie zabiłeś?
-Mówiłem ci już, że gdybym miał cię zabić to nie w ten sposób. To były środki nasenne.

Zszedłem ze stołu operacyjnego. Chciałem podejść do Psychola, ale upadłem.

-Tak szybko nie będziesz chodził "normalnie".
-Co ma znaczyć to "normalnie"?

Łukasz dał mi kule do rąk.
-No chyba nie myślisz, że ja w kulach będę chodził!
-To jak chcesz chodzić?
-( ͡° ͜ʖ ͡°)
-Nie będę cię nosił na rękach.
-T^T

Wyszedłem z laboratorium. Trochę mi zajęło schodzenie ze schodów... wiadomo dlaczego.

Na parterze Adam i Rafał grali w prawda czy wyzwanie.
-A więc wyzwanie... hmm.. wypij Colę nosem- uśmiechnął się Rafał.
-No chyba chory jesteś! Mirinde, Fante, Sprite'a i Mountain Dew już nosem wypiłem! Teraz Colę? Co ty... shota mi w nosie robisz?
-Tak
Po chwili Adam wykonał wyzwanie.
-Ale ochyda- rzekł po chwili.

-Kruszwil! Grasz z nami w prawda czy wyzwanie?- zapytał Rafał.
-Pewnie. A możemy zagrać w butelkę?
-Ok.
-Marek, Rafałowi też zadawaj wyzwania typu "wypij coś nosem"-dołączył się Adam.

Zasiadłem na przeciw nich przy stole. Początkowo wyzwania były słabe, dopiero potem zaczęło się ostro. Od wykrzykiwania przekleństw przez okno, po umieszczanie petard w domu moich sąsiadów.

Teraz kręci Adam. O nie. On to ma zryte wyzwania. Proszę nie ja, proszę nie ja...
-Kruszwil- uśmiechnął się.
Ok. Mogę iść do domu? Wcześniej kazał mi zadzwonić na policję i ich sprankować telefonicznie niczym Stuu i Marcin Dubiel.
Chłopak przysunął się do mnie i szepnął mi wyzwanie na ucho.
-Nie... błagam... nie...- powiedziałem.
-Co ci zadał?- rzekł Rafał.
-Później zobaczysz- rzekł Adam robiąc minę pedofila, czyli tak: ( ͡° ͜ʖ ͡°).

Udałem się na korytarz, gdzie spodkałem King'a K.
-Mam sprawę- powiedziałem do niego.
-Hmm?
Spojrzałem za siebie. Moi współpracownicy wychylali się zza ściany. Adam chichotał, a Rafał (jak zawsze) kamienna twarz.
Upadłem na kolana wyrzucając kule gdzieś obok, objąłem Psychola w pasie i rzekłem:
-Zgwałć mnie!
Adam upadł na podłogę śmiejąc się jak nigdy, Rafał równierz (o dziwo) zaczął się śmiać, a Karzerzysta uniósł jedną brew.
Wstałem z podłogi pełen zeżenowania i przerażenia. Podniosłem kule z podłogi, odwróciłem się i zrobiłem krok na przód.
Po chwili poczółem jak King K łapie mnie w pasie, zacisnął ręce na moim brzuchu i rzekł:
-Jesteś pewny, że tego chcesz?~

Moi koledzy mieli wytrzeszcz oczu, a ja byłem buraczkiem.
Chwilę potem mnie puścił.
-Rozumiem, że jesteście uzależnieni od gry w butelkę, ale proszę... bez przesady- rzucił odchodząc.

-Co to było!?- niedowierzał Adam co się wydarzyło- ale mam mind fuck'a.
-... zwiesiło mnie- rzekł Rafał.

On mnie przytulił? Sam nie wiedziałem co to było. Odpowiedział na moje wyzwanie? Żartował? Nie wyglądało to na żart... to znaczy, że... mam u niego szansę?

Привет!
Sorry, że nie wrzuciłam rozdziału wczoraj, ale miałam dużo spraw na głowie i nie chciało mi się pisać :P
Dla tych, co nie dowierzali, że Marek będzie z Łukaszem, to tu jest dowód, że coś między nimi jednak kiełkuje. Czy Łukasz zgwałci Marka? Zobaczymy ( ͡° ͜ʖ ͡°).
Chcę podziękować za tyyyyyyle wyświetleń i głosów, koffam was so much :*
Ktoś chce dedykację?
Nooo... to до свидания :)

Żegnaj Mareczku | Lord Kruszwil x Kamerzysta Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz