15 - „Dzień Premiery - Część III" („Trudna sztuka kamuflażu - Część I")

827 67 121
                                    

Po chwili czerwona kurtyna wreszcie odsłoniła miejsce akcji - plac przed szkołą. Po lewej stronie znajdowało się wejście do budynku, które zarazem było wejściem za kulisy. Towarzyszyły tradycyjne dźwięki ruchu ulicznego. Nagle z prawej strony weszli na scenę młodzi uczniowie podzieleni na grupki. Na plan główny weszły trzy dziewczyny. Jedna miała jasne włosy, druga ciemne z dodatkiem fioletu, a trzecia kolorowe obwiązane różową bandamką. Miały na sobie inne ubrania niż te, w których chodziły na co dzień. Grace, Blanch oraz Cornelia przywitały się i po chwili, jak to koleżanki w szkole, pytały się o to, jak zaczęły dzień.

- Jak zawsze - zaczęła jako pierwsza Blanch - Wcześnie i na spoookooojnie poszłam do szkoooły. Lepiej się nie zaczął dzień.

- Ja zaczęłam dzień fantastycznie - dodała od siebie Grace - Na śniadanie miałam gofry z truskawkami i bitą śmietaną. Lepiej nie mogłam zacząć dnia.

- U mnie też dobrze - wyznała Cornelia - W telewizji zapowiadali świetną pogodę na dzisiaj. Więc na pewno dziś uda się wyjść na piknik. No dzień nie mógł rozpocząć się lepszą wieścią.

- To świetnie - ucieszyła się jasnowłosa - Przynajmniej nie będzie padać, tak jak ostatnio. Przez to moja nowa sukienka zmokła i musiała iść do prania.

- Ja lubię deszcz - przyznała się ciemnowłosa - Jest tak chłodno i przyjemnie. Inne powietrze i wszystko mieni się srebrem w trakcie deszczu.

- Aha - zauważyła kolorowowłosa - To dlatego nie spieszyłaś się z pomocą spakowania rzeczy i powrotem do domu.

Dziewczyny zaśmiały się. Nagle zauważyły podchodzących do nich rudowłosego Blaise'a i Igora - chłopaka ze złotym sercem. Przywitały się z nimi:

- Witajcie, chłopaki.

- Hehe, witaj, Cornelia, hehehe - odpowiedział z nieśmiałością i rumieńcami na policzkach Igor. Czuł miętę do Cornelii.

- Witajcie. Co tam porabiacie? - zapytał się Blaise.

- Rozmawialiśmy o tym, czy dobrze zaczęliśmy dzień - wyjaśniła kolorowowłosa.

- Ja dobrze - pochwalił się rudowłosy - Dzisiaj widok Paryża we wschodzącym słońcu dał mi inspirację do zrobienia obrazu. Już zrobiłem część szkicu, bo musiałem spieszyć się do szkoły.

- Może nam pokażesz? Jestem ciekawa, co ci wyszło - zaproponowała Blanch.

Blaise zgodził się i pokazał swoje dzieło. Wszyscy byli pod wrażeniem jego talentu! Zwłaszcza ciemnowłosa.

- Bardzo ładny. Masz do tego talent - pochwaliła go dziewczyna.

- Masz rację, Blanch - przyznała jej rację Grace - Ty masz zdolności artystyczne. A nie każdy chłopak ma taką artystyczną duszę.

- Myślałeś nad szkołą artystyczną? - dodała Cornelia - Taki talent nie może pójść na marne.

- Igor też mi mówił w drodze do szkoły. Prawda? - zadał pytanie rudowłosy.

- Tak, to prawda - potwierdził Igor - Powinieneś to rozważyć jak ukończysz gimnazjum.

- A skoro mowa o artystycznej duszy - zauważyła kogoś ciemnowłosa - Chociaż tak naprawdę o wrażliwej duszy...

- Gabriel już jest! - zawołała z zachwytu jasnowłosa. Faktycznie, przed szkołę przyszedł przystojny model wraz z ciemnoskórym przyjacielem. - Przystojniak z niego! A jaki wrażliwy!

- No, jest przecież modelem - odparła kolorowowłosa - To oczywiste.

- Ja miałem okazję z nim rozmawiać - wyznał rudowłosy - Naprawdę Gabriel to osoba bardzo miła i warta bliższego poznania. Podziwia moje rysunki.

Trudna sztuka kamuflażuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz