4. Pod wrażeniem

551 35 8
                                    

Gryfonka
19:03
Nie spodziewałam się tego po tobie

Lexa
19:03
W końcu znamy się parę godzin

Właśnie, znam ją parę godzin.. nie mogę wyjść na jakąś łatwą albo puszczalską.

Cały czar prysł, a ja otrzeźwiałam.
Ogarnęła mnie tzw. '' Gay panic''

Gryfonka
19:05
Mi to nie przeszkadza.. Czuję się jakbym poznała cię już dawno temu

Lexa
19:05
Wiesz ja już muszę się zbierać, mam ważny test i muszę się skupić bo teraz wszystko co czytam nie ma seksu

Moje oczy wyszły z orbit gdy zobaczyłam to co właśnie wysłałam

Gryfonka
19:06
Mogę Ci pomóc żeby wszystko miało seks jeżeli chcesz

Lexa
19:06
NIE

Lexa
19:06
Miało być sensu

Lexa
19:06
Zwykła literówka

Lexa
19:06
Do później

Gryfonka
19:07
Do później..

Rzuciłam telefon na łóżko, schowałam twarz w dłoniach i jęknęłam z żenady.

- Alexandria już jestem! - krzyknął tata z dołu.

- Dobrze! - wzięłam głęboki wdech i zeszłam na dół.

°°°

- Wyglądasz jakbyś nie spała całą noc - zaśmiała się pod nosem Anya opierając się o szafki przede mną.

- Nawet mi nic nie mów - chowałam na tą chwilę nie potrzebne mi podręczniki.

- Nauczyłaś się chociaż czegoś na biologię? - zapytała

- Niby tak.. - zamknęłam szafkę i spojrzałam się na przyjaciółkę

- ten wzrok mówi mi 'nic nie umiem' - zaśmiała się idąc ze mną korytarzem.

°°°

Siedząc w ławce modliłam się aby kartkówka została przełożona, łatwa albo chociaż żebym miała możliwość do ściągania.
Niestety, kartkówka się odbyła, a ja jestem słaba w ściąganiu...

°°°

- Nie mogę uwierzyć że ona cię przyłapała - śmiał się Lincoln - przecież ona jest prawie ślepa, wszyscy u niej ściągają - dodał łapiąc oddech.

- Daj jej spokój Lin, dziewczyna ma po prostu pecha - uderzyła go w ramię siostra.

- Szkoda że idziesz akurat dzisiaj do kozy - westchnęła dziewczyna

- Ta... Szkoda - szczerzę mówiąc, nawet się cieszyłam bo nie musiałam iść na głupią imprezę jeszcze głupszej Griffin.

°°°


- Widzimy się jutro? - zapytała Anya żegnając się.

- No jasne - przytuliłam ją i ruszyłam w stronę biblioteki w której miała odbyć się moja kara.

- Alexandria w samą porę - powiedział na mój widok dyrektor poprawiając marynarkę - Ty i Panna Luna będziecie pomagać Pani Lee w bibliotece przez najbliższy tydzień - powiedział co miał i wyszedł.

She Was My Freedom | ClexaWhere stories live. Discover now