5. Gorący Trening

552 46 26
                                    

Luna następnego dnia rano pożegnała się jakby nigdy nic i wyszła.
Widać że sytuacja która wydarzyła się między nami nie zrobiła na niej większego znaczenia, za to w mojej głowie miałam cały czas scenę w której się całujemy. Nie wiedziałam co mam robić i jak reagować, jak z nią gadać, miałam mętlik w głowie.

W poniedziałek nie poszłam do szkoły. Nie lubię poniedziałku, plus nie byłam gotowa na spotkanie Luny.

Cały weekend wraz z poniedziałkiem spędziłam na pisaniu z Gryfonką, było świetnie, poznałam ją trochę lepiej i jeszcze bardziej polubiłam. Gdy nie rzuca żartami z podtekstami jest całkiem fajna, spodobała mi się całkiem... Bardziej niż planowałam.

Gdy na następny dzień weszłam przez próg szkoły od razu zostałam zaatakowana uściskami i potokiem słow Any, których nie za bardzo rozumiałam.

- Szkoda że nie było cię na tej imprezie! Co tam się działo! - pierwsze zdanie które rozumiałam po tym jak mnie puściła.

- Ciebie też miło widzieć - uśmiechnięłam się i wyminęłam ją, aby dojść do szafki, nie miała za dużej ochoty słuchać o zabawach szkolnej 'elity'. Spojrzała się na mnie jedno znacznie gdy pakowałam podręczniki do torby.

- No opowiadaj - przewróciłam oczami, na co ona zerwała się do kontynuowania. Kocham ją jak siostre ale nie rozumiem jej zamiłowania do plotkowania.

- Kontynuując, wyszło na jaw parę smaczków - wbiła mi łokieć w brzuch z dwuznacznym uśmiechem.

- O mój Boże jakich?! - udałam zaciekawienie.

- Podobno Clarke Griffin ma konto na por... - Anya musiała przerwać przez dziewczynę która podbiegła do mnie lekko zdyszana.

- Trenerka cię prosi - oznajmiła.

- Opowiesz mi później - szybko powiedziałam na pożegnanie i poszłam w stronę 'gabinetu' trenerki.

°°°

Zapukałam do drzwi i od razu weszłam do środka - Wołała mnie Pani - Wychyliłam głowę przez próg.

- Tak - uśmiechnęła się do mnie miło i gestem dłoni pokazała abym usiadła.

- O co chodzi? - zapytałam od razu żeby nie przedłużać tej rozmowy.

- Ostatnio zauważyłam że masz bardzo słabe oceny z chemii, w związku z tym muszę ci trochę pomóc, abyś mogła nadal trenować. Niedługo będziecie robić projekt na lekcji w parach, usiądź z kimś komu idzie całkiem dobrze. Wystarczy że dostaniesz czwórkę i będziesz mogła zostać w drużynie, nie ma jakiejś masakry ale jeżeli dalej będzie ci szło tak jak teraz to nie będziesz mogła uczestniczyć w treningach. - wytłumaczyła mi na spokojnie.

- Am... Bardzo dziękuję - nie wiedziałam co mogłabym jeszcze powiedzieć.

- Jesteś naprawdę dobra i szkoda byłoby gdybyś zmarnowała swój talent przez to że nie idzie po prostu z chemią - Coraz bardziej ją lubię.

- Naprawdę dziękuję - uśmiechnęłam się szczerze.

- To tyle, możesz już iść na lekcje.

- Jeszcze raz dziękuję - wstałam z krzesła i podeszłam do drzwi, już miałam wyjść - nie dam Pani zawieść - dodałam i wyszłam.

°°°

Nie mogłam się wychylać, więc bardzo ostrożnie pisałam z Gryfonką. Robiłam to tylko na lekcjach gdzie wiedziałam że nauczyciel i tak nie zwraca na nas uwagi, albo po prostu nie zabrałby mi telefonu.

Gryfonka
12:34
Ale z ciebie musi być buntowniczka

Lexa
12:35
Po prostu mam problem z chemią

Gryfonka
12:36
Mi idzie całkiem dobrze

Lexa
12:37
W takim razie bardzo byś mi się teraz przydała

Gryfonka
12:38
Tylko do tego bym ci się przydała?

Lexa
12:39
No nie wiem, teraz to chyba tylko do tego 😏

Nie otrzymałam wiadomości zwrotnej, co trochę mnie rozczarował. Coraz lepiej mi się nią pisało.

Anya nie dokończyła mi NIESAMOWITEJ WIEŚCI z imprezy, a ja wolałam jej nie przypominać, naprawdę nie chciało mi się słuchać na temat Clarke, zawsze była dla mnie wredna i zapominała mojego imienia, gdzie dla innych była strasznie miłą osobą.
Lekcje jak to lekcje, nic nadzwyczajnego.

°°°

- Alexandria nie patrz się w ten telefon, tylko zasuwaj pod prysznic bo dzisiaj ty prowadzić rozgrzewkę - Kasandra zwróciła mi uwagę, nie była jakoś wredna po prostu sama chciałaby być na moim miejscu, czyli kapitana i nie mogła znieść kiedy tylko miałam jakąś chwilę nieuwagii.

Na treningu skupiłam się w stu procentach na tym co robię, aby pokazać że naprawdę mi na tym zależy. Zauważyłam że trenerka była bardzo zadowolona z mojej pracy, w sumie sama mi to powiedziała gdy wyszłam z basenu.
Byłam z siebie dumna. Wraz z dobrym humorem wyszłam ubrana już z szatni, co dziwne dzisiaj zajęło mi to o wiele mniej czasu niż zwykle.

Gdy dotarłam do domu, nakarmiłam kota, przywitałam się z tatą dając mu ucałować się w czoło, przygotowałam sobie szybko jakąś obiado-kolacje po czym poszłam na górę gdzie rozłożyłam się w końcu na moim łożu, co było pięknym uczuciem.
Wzięłam gryza tosta i prawie się nim udławiłam gdy zobaczyłam wiadomość od dziewczyny.

Gryfonka
17:47
Byłaś dzisiaj tak gorąca na tym treningu że woda zaczęła parować

She Was My Freedom | ClexaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz