Taehyung modlił się, podbiegając pod drzwi domu państwa Park, by nie pomyśleli sobie o nim źle, gdy ten spóźniony pojawiał się na spotkanie z ich synem. Chciał wypaść przed nimi jak najlepiej i to nie była jego wina, że komunikacja miejska w Daegu była zwyczajnie beznadziejna i najchętniej nawrzeszczałby na kierowcę, który wolał na każdym przystanku zapalić po papierosie.
Wpadł spocony pod drzwi, a Jimin po chwili otworzył je z wielkim uśmiechem na twarzy. Zaprosił Taehyunga do środka i poprosił, by ten poczekał tam na niego, a po chwili wrócił do pomieszczenia ze szklanką wody.
-Zmachałeś się Taehyung-hyung, nie musiałeś.
-Po prostu chciałem być na czas- zaśmiał się perliście starszy- Nie ma rodziców?
-Nie, pojechali odwieźć mojego kuzyna na zawody.
-Hoseoka?- Tae podniósł brwi
-Tak. Drużyna Yoongiego ma bardzo ważne zawody za jakąś godzinę, a po nich ma przyjechać do mnie. Troszeczkę się stresuję, bo wiem, jak bardzo zależy Yooniemu na wygranej i...
-Jeśli chcesz, możemy się tam wybrać- wzruszył ramionami, a uśmiech na twarzy Jimina rozszerzył się na całą twarz
-Na-Naprawdę? Nie chciałbym, żebyś czuł się tam obco, wiesz, ja... Jestem ci wdzięczny, naprawdę chciałbym zobaczyć Yoongiego na boisku.
-Nie będę, no co ty. W takim razie mamy godzinkę, tak?- starszy podniósł brwi- Pamiętasz co mieliśmy dzisiaj zrobić?
Jimin uśmiechnął się i wbiegł szybko na górę, by wrócić chwilę później z wielkim pudłem. Położył go obok Taehyunga i usiadł zaraz obok, po chwili otwierając skarbnicę wspomnień.
Na któryś zajęciach dowiedział się, że oglądając zdjęcia, można szybciej dowiedzieć się o przeszłości danej osoby, o tym dlaczego ktoś zachorował, gdyż wspominanie dawnych wydarzeń sprawia, że człowiek staje się melancholijny i przypomina sobie, dlaczego stało się tak, jak jest teraz. Taehyung postanowił wykorzystać to w praktyce i poprosił Jimina, by na następne spotkanie wybrał zdjęcia, które chciałby mu pokazać i które ukazują najlepsze wspomnienia Parka z przeszłości.
-Oh, to ja i Yoongi, kiedy zaczęliśmy się umawiać- podał zdjęcie starszemu, który przymrużył lekko oczy, z uśmiechem na twarzy- To było jakieś dwa lata temu i Yoonie miał takie miętowe włosy, a ja rude. Na początku było strasznie drętwo, bo ja wstydziłem się umawiać ze starszym o rok chłopakiem, kapitanem drużyny koszykarskiej i do tego "tym Min Yoongim", ale potem stopniowo zakochiwaliśmy się w sobie jeszcze bardziej i teraz jest idealnie.
Jimin przejechał palcem po twarzy swojego wyszczerzonego chłopaka i uśmiechnął się na to wspomnienie, kiedy Min zaprosił go na swój mecz i wybłagał, żeby po wygranej Park dał mu pierwszego całusa.
YOU ARE READING
you never walk alone. ggutae
Fanfictiontaehyung, który pozostawiając swoje fantazje erotyczne na kartkach starej książki od filozofii, nie spodziewał się, że odnajdzie je szkolny koszykarz z nazwiskiem „jeon" na koszulce. - top!jeongguk, fluffy angst, mpreg! others; yoonmin, namjin, chan...