26⇸two months of death

4.5K 477 83
                                    

-streamujcie "personę" i boy with luv

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

-
streamujcie "personę" i boy with luv. razem możemy wiele zdziałać. i przypominam o "so far away"!
-

Jeongguk nie poddawał się łatwo. Zawsze dążył do celu i nie odpuszczał. Nie potrafił, wydawało mu się, że pokazywał przez to swoją słabość, co było jednocześnie jego zdaniem najgorszą cechą. Yoongi ciągle powtarzał mu, że to zupełnie okej czasem rozkleić się, popłakać, wyzywać świat, ale Guk uważał inaczej. Wolał ukrywać swoje emocje i uczucia, ukazując siebie w świetle osoby, której nie można ruszyć niczym - żadnym słowem, uczynkiem... Guk uważał, że jest nietykalny w sferze uczuć.

Tak myślał, dopóki nie spotkał Taehyunga. 

Bo tak właśnie płakał, siedząc na masce swojego auta, wycierając ciągle przybywające łzy z policzków. 

Czuł się kurewsko źle. Nie miał już siły. Chciał znaleźć Taehyunga, wziąć go w swoje ramiona, wycałować całe jego ciało, sprawić mu przyjemność, dotknąć jego ust swoimi, a jedyne co robił, to żałosny płacz. Marzył o tym, by zabrać go, schować za siebie i mieć go na wyłączność. 

Ale marzenia rzadko spełniają się. 

No chyba, że jesteś Jeonem Jeonggukiem.

-Dzieciaku, mogę przyjechać pociągiem do ciebie i wrócimy razem, jesteś tak blisko od Daegu...

-Nie chcę hyung, ale dziękuję. Muszę wrócić jeszcze dzisiaj na poprawki. 

-Tak, pamiętam- Yoongi odetchnął głośno- Jesteś tam już trzy dni i naprawdę, żadnego śladu po Taehyungu? Może go tam nie ma?

-Czuję, że tu jest, ale nawet jakbym chciał, nie mogę tu zostać, bo obleję filozofię. Wrócę od razu po poprawkach.

-Yeah. Muszę kończyć, Guk. Trzymaj się. Kocham cię. 

Jeongguk uśmiechnął się szczerze.

-Dziękuję, ja ciebie też, hyung.

Jeongguk rozłączył się i otarł łzy z policzków. Zeskoczył z maski swojego auta i wpisał w nawigację byle jaki sklep spożywczy, w którym mógłby kupić coś do jedzenia. Było już naprawdę późno, a Guk jedyne czego pragnął, to swoje łóżko, Taehyung i możliwość zaśnięcia. Był zmęczony i niesamowicie pragnął jakiegoś energetyka, który dodałby mu energii. Pod sklep całodobowy podjechał kilkanaście minut później. Narzucił na siebie byle jaką bluzę, wyjętą z jego torby sportowej i wszedł do budynku, bawiąc się kartą kredytową. Momentalnie skierował się w stronę półki z napojami energetycznymi i wziął na raz kilka. Sięgnął także kilka paczek przekąsek i poszedł w stronę kasy, by móc zapłacić za swoje zakupy. 

-Poproszę jeszcze Chesterfieldy miętowe, cienkie, klikane. 

Kasjer przytaknął, wyjmując szybko paczkę papierosów i podając je Jeonggukowi. Kiedy zapłacił, wyszedł ze sklepu i skierował się momentalnie w stronę swojego auta, stojącego na pustym parkingu naprzeciw sklepu. Usiadł na masce (ponownie) i wsypał sobie połowę chipsów na raz do buzi, biorąc po chwili łyka energetyka. Po zjedzeniu przekąsek, wyrzucił papierek do kosza i wyjął z paczki papierosa, którym po chwili szybko się zaciągnął. 

you never walk alone. ggutaeWhere stories live. Discover now