Prolog

7 1 0
                                    


Będzie grudniowy wieczór, kiedy będą widzieli się po raz ostatni, po odbyciu tej długiej i jakże bolesnej drogi.

Będzie wiedział, że to właśnie to. Pomyśli sobie, że właśnie tak powinien czuć się na jej widok, i dzięki temu zrozumie, że to ona. Że nie ma na świecie lepszej i poprawniejszej decyzji. Że stojąca przed nim kobieta, trzęsąca się z zimna pod płaszczykiem deszczu, jest jedyną decyzją.

I to ją chce podejmować każdego dnia.

Każdego poranka, każdego wieczoru, o piątej rano i zachodzie słońca. Gdyby zbudził go śpiew ptaków o świcie, to znów by ją podjął, a kiedy zasypiałby, utwierdziłby się tylko w wyborze.

O tym, że pokochał ją nieodwracalnie, nie uświadomi mu miłość, lecz ból towarzyszący temu rozstaniu. Ta kobieta miała wypełnić głęboką pustkę, którą odczuwał gdzieś wewnątrz siebie, zapełnić luki. Postawić kropki nad "i" i kreski we wszystkich "t". I miała oddychać tylko dla niego, a on tylko dla niej.

To właśnie ona.

To właśnie jej usta, jej włosy, jej myśli i jej niekonwencjonalna osobowość.

Przedtem jeszcze popełnią błędy. Całe ich mnóstwo. Będą płakać po nocach, uderzać pięściami w ścianę i gryźć z bólu ręce. Będą rzucać w siebie ostrymi słowami jak talerzami i wazonami. I w wyniku wszystkich tych błędów dojdzie do tego momentu, do którego dojść nigdy nie miało.

I podczas niego będą tak stać w krótkim milczeniu. Nie niezręcznym, wymownym - takim, na które w głębi duszy wyczekiwało się całe życie. Zawieje wiatr, pokropi deszcz, a w oddali po ulicy przemknie samochód, lecz zbyt daleko, aby mogli go ujrzeć, ale wystarczająco blisko, aby mogli go usłyszeć przy wytężonym słuchu.

Wtedy on zrozumie również coś, co ona rozumiała przez cały ten czas.

Że jest już o wiele za późno.

Raz jeszcze muśnie ich odrobina opadów, przykrywając swą mokrą powłoką. Ona wyzionięta z ducha opadnie w jego objęcie - to będzie już ostatnie ich wspólnie objęcie. On otuli ją, przekazując jej cząstkę swojego ciepła, która w tamtym momencie na niewiele się zda.

- Kocham cię. Zawsze będę cię kochać.

UpojeniUnde poveștirile trăiesc. Descoperă acum