thanks and farewell

219 24 2
                                    

Na początku chciałabym podziękować TwojaOdskocznia za ocenę „Złota Kinabalu”. W tym momencie z wielką wdzięcznością ponownie zginam kark przed Klarysą Ratmajer, która genialnie poradziła sobie z wyzwaniem, jakim było napisanie opinii o moim opowiadaniu. Dziękuję Ci bardzo za wszelkie rady, sugestie i doświadczenia. Wszystko co ujęłaś w swojej pracy było dla mnie bardzo cenne i od tego momentu rozpoczynam wielkie polowanie na błędy.

Kolejną osobą, którą chciałabym wyróżnić jest oceanlez. Pierwszy raz wyróżniam jakąś moją psychofankę, ale to słońce jest tego warte. Dziękuję Ci za wsparcie pod każdym rozdziałem i za to wsparcie prywatne. Bez przerwy dawałaś mi kopa do działania i sprawiałaś, że moje publikowanie miało sens (no bo hej, nie jestem popularną pisarką na Wattpadzie i gdyby nie Ty komentarze pod tą pracą mogłabym policzyć na palcach jednej dłoni). Dziękuję za to, że byłaś ze mną od początku do końca. Nie wiem czy jakakolwiek autorka słabych opowiadań może się pochwalić tak wierną czytelniczką i bratnią duszą! Przesyłam Ci buziaki wielkie jak z mojej wsi do Twojego miasta!

Teraz chciałabym podziękować reszcie moich czytelników. To, że nie zostaliście wymienieni osobiście nie oznacza, że Was nie pamiętam. Każdy z Was odbił się w mojej pamięci i sprawił, że czuję się dumna. Jestem szczęśliwa, że pod tą pracą zebrałam to malutkie grono czytelników, którym być może spodobało się to, jak piszę. Jest to dla mnie największy sukces z możliwych. I uwierzcie, że to Wy wszyscy sprawiacie, że mam ochotę tu być! Dajecie mi wiarę i jestem Wam za to po stokroć wdzięczna. Dziękuję!

Chciałabym pożegnać się z Wami jakoś wzniośle, ale całkowicie nie umiem wymyślić tego, jak to zrobić. Więc po prostu napiszę – dziękuję. To była świetna przygoda i mam nadzieję, że będziecie towarzyszyli mi w następnej.

Buziaki,
Wiktoria

PS „Złoto Kinabalu”paphiopedilum rothschildianum; bardzo rzadki w naturze storczyk, można go znaleźć zaledwie na kilku kilometrach kwadratowych – na stromych zboczach Góry Kinabalu. Nazwa „złoto Kinabalu” odnosi się do wielkiej wartości handlowej roślin tego gatunku. Kosztuje około pięciu tysięcy dolarów za kwiat.

Złoto Kinabalu ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz