11.

1.4K 85 86
                                    

Pojechałam do taty i nie miałam czasu napisać PRZEPRASZAM 😭❤️

*Naruto*

Do wioski musieliśmy biec, ponieważ byliśmy umówieni z Tsunade na 13:00. Minęło około pół godziny i w końcu mogliśmy zobaczyć bramę od wioski.
-Sasuke, a co jeśli coś sobie zrobił? -Zadałem to pytanie tylko po to żeby zobaczyć jego reakcje. Lubię kiedy jest zazdrosny hehehe

-Co ty się tak nim interesujesz, co? -No i już zazdrość.mod się włączył.

-Po prostu nie chce mieć nikogo na sumieniu, już ci to mówiłem.

-A ja ci mówiłem że nie jest głupi i wszystko będzie dobrze... -Warknął nadal zły. Nie odpowiedziałem tylko przyspieszyłem bieg. -Gdzie tak kopytkujesz piękny rumaku? -Zapytał a ja się zatrzymałem. (MUSIAŁAM XDD)

-Sasuke to nie czas na żarty, zaraz się spóźnimy i... DLACZEGO MNIE TAK NAZWAŁEŚ? -Podniosłem głos bo to było naprawdę słabe. Za to on tylko wybuchł śmiechem a po chwili tarzania się po ziemi powiedział:

-Nie wiem tak jakoś wyszło hahahaha... -Nie przestawał się śmiać więc podszedłem do niego i pocałowałem namiętnie.

-No w końcu się zamknąłeś. -Powiedziałem i uśmiechnąłem się szeroko. -Teraz możemy iść?

-Tak teraz możemy iść. -Biegliśmy w stronę bramy. Nagle usłyszałem czyjś płacz.

-Sasuke, czy ty też to słyszysz? -Zapytałem z niepokojem.

-Ale co? -Teraz ten płacz był jeszcze głośniejszy.

-No nie słyszysz że ktoś płacze?

-Aa teraz słyszę. To chyba dociera z tamtąd. -Pokazał na jakieś drzewo niedaleko strumyka.

-No to tam chodźmy! -Kierowaliśmy się w stronę w tamto miejsce, a płacz był coraz głośniejszy. Zatrzymaliśmy się przed drzewem i zajrzeliśmy za nie.

-Babcia Tsunade?! -Prawie wykrzyczałem, co ona tu robi?

-Ooo wi-witaj Naruto... Sasuke. -Powiedziała przez łzy.

-Co się stało? -Zapytał mój ukochany.

-W-wiecie tro-trochę myślałam... -Czarnowłosy wyglądał jakby chciał ją zabić wzrokiem, nie wiem o co mu chodziło. -Sasuke, lepiej by było jakby wiedział...? -To brzmiało trochę jak pytanie ale jednak nie do końca.

-Zamknij się, teraz jest dobrze. -Warknął zły.

-Jezu, czy wam chodzi o to że to ty -pokazałem na blondynkę -za tym wszystkim stoisz?

-Skąd wiesz? -Powiedzieli w tym samym czasie.

-Kakashi napisał list do mnie, myślał że to coś zmieni. No cóż teraz to już nie możliwe. -Pochwaliłem się pierścionkiem, a Tsunade uśmiechnęła się i wstała.

-Jeju, to cudownie! Gratuluję i życzę szczęścia na nowej drodze życia! -Powiedziała i przytuliła nas.

-Tak, tak dziękujemy... Naruto chciał z tobą pogadać. -Warknął zły Sasuke, on po prostu nie lubi dotyku kogoś innego niż ja.

-Ale to na osobności. -Dodałem.

-Dobrze więc, odejdziemy troszkę dalej...?

-Dobrze. -Powiedziałem cicho i poszliśmy 3 drzewa dalej.

-Nie mogę tego powiedzieć przy nim bo się wkurzy. Czy z Kakashim wszystko w porządku?

-Nie... próbowałam z nim dzisiaj rozmawiać ale zaczął krzyczeć i znowu zaszył się w domu. -Zrobiłem wielkie oczy, naprawdę tego się po nim nie spodziewałem. Zawsze był spokojny i poukładany, chyba nigdy nie słyszałem jak krzyczał na kogoś.

Mieszane Uczucia |ZAKOŃCZONE|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz