1.6

8.6K 457 44
                                    

♡ s a m e r a h ♡

– Była ze mną. – powiedział Zayn, przez co obie spojrzałyśmy na niego.

Zaskoczył mnie. Cholera, powie jej wszystko. Wszystko co zdarzyło się zeszłej nocy. Nienawidzę tego gościa.  Po co polazł za mną na imprezę? Mam przejebane.

– Oh, hej Zayn, nie zauważyłam cię. Wszystko w porządku? Jest dopiero jedenasta rano, co tutaj robisz? – mama uśmiechnęła się ciepło do niego, po tym jak spojrzała na swój zegarek.

– Twoja córka była ze mną. – powtórzył zimno, sprawiając, że mama była lekko zszokowana. Co miał na myśli?

– Chciała przygotować dla was niespodziankę, kupić bilety do Malibu. Wstała wcześnie i poprosiła mnie, żebym miał oko na bliźniaków kiedy wy wyjedziecie. Dlatego tu jestem. – zakończył.

Cholera, cholera, cholera. Zayn, co ty wyrabiasz. Co ty mówisz. Dlaczego kłamiesz. Zaczęłam świrować.

Mama uśmiechnęła się i przytuliła mnie.

– Oh, bardzo dziękuję Sam. Twój tata i ja naprawdę potrzebujemy przerwy i myśleliśmy o wyjechaniu gdzieś. Dziękuję kochanie.

– Nie… nie… nie ma sprawy mamo. – wyjąkałam, posyłając Zaynowi spojrzenie typu ‘już nie żyjesz’.

Dlaczego to powiedział? Czy ja w ogóle mam bilety na samolot? WTF. Nie potrzebowałam takiej pomocy. Nie prosiłam go.

– Okej.. Więc lecę przywitać się z bliźniakami. – uśmiechnął się Zayn i ruszył na górę.

– A ja idę… Do swojego pokoju. – powiedziałam i ruszyłam za nim.

Kiedy byłam pewna, że nikt nie będzie w stanie nas usłyszeć, chwyciłam jego kołnierz i przyciągając do siebie warknęłam:

– Czy ty kurwa oszalałeś? Po co sprawiasz mi problemy. Po co? Zrobiłam ci coś? Po prostu powiedz, czemu?

Odpowiedział spokojnie.

– Dałem ci rozwiązanie Sam.  Próbowałem ci pomóc. Łatwo możesz kupić bilety do Malibu, przez Internet, na weekend i dać je twoim rodzicom.

– Nie potrzebowałam twojej pomocy i nie potrzebuję, ŁAPIESZ?

– CÓŻ, POWINNAŚ BYĆ WDZIĘCZNA, ZE NIE POWIEDZIAŁEM CO TAK NAPRAWDĘ STAŁO SIĘ WCZORAJSZEJ NOCY. DLACZEGO ZACHOWUJESZ SIĘ JAK SUKA. – krzyknął pochylając się ku mnie. Jego twarz stawała się czerwona. To prawda, pomógł mi. Ale nie przyznam tego. Nie pytajcie czemu, po prostu.

Jęknęłam i zatrzasnęłam drzwi od swojego pokoju, rzucając się na łóżko. Wzięłam głębszy oddech by się uspokoić. Następnie chwyciłam swój laptop i zrobiłam to o czym mówił Zayn. Dokładnie. Piętnaście minut później kupiłam bilety. Lot był tego popołudnia o szesnastej.  Kiedy dałam bilety tacie, wydawał się zaskoczony.

– Dzisiaj! – podskoczył.

– Uh, tak.. Chciałam utrzymać niespodziankę. – wymamrotałam.

Zayna nie było z nami. Był z bliźniakami w ich pokoju, oglądając Toma i Jerry’ego.

Dada pokazał bilety które dopiero co wydrukowałam mamie.

– Popatrz, to dzisiaj. – skrzywił się, a ja uśmiechnęłam się nerwowo.

– To bardzo dobrze Josh, idź spakować swoją walizkę naprawdę potrzebujemy wspólnych wakacji. Tylko ty i ja. – mama podskoczyła, mrugając do taty.

Ew.

Dziękuję ci bardzo, mamo.

Dwadzieścia minut później, siedzieli w samochodzie. Nie mogłam uwierzyć, ze tak szybko mi zaufali. Mam na myśli… Ja, dom = impreza.

– Pa mamo, tato, będę tęsknić. Zajmę się wszystkim, nie martwcie się.  Jestem wystarczająco dorosła i cieszę się, że sobie to uświadomiliście. – uśmiechnęłam się dumnie.

– Oh kochanie, nie będziesz sama. Zayn zostanie z wami przez te dwa dni. Będzie spał z bliźniakami, już mu mówiłam. Niczym się nie martw, jest odpowiedzialny kochanie. Dbaj o siebie! – posłała mi buziaka, zanim auto ruszyło.

Kurna, kurna, kurna. Zabijcie mnie. O nie.

Wróciłam do domu, znajdując Zayna bawiącego się z chłopcami jak pięciolatek. Nosił ich na plecach wydając jakieś dziwne dźwięki dopóki nie zobaczył mnie, stającej przed nim.

– Dlaczego to zrobiłeś? Po co powiedziałeś mamie, że chcesz tu zostać i spać z chłopcami? Dlaczego? Nie chcę cię widzieć w tym domu. To sprawia, że chce mi się wymiotować. – krzyknęłam.

– Uważaj, jestem od ciebie starszy Samerah. – powiedział chłodno, po czym powrócił do zabawy z chłopcami.

–I to nie był mój pomysł. Twoja mama poprosiła żebym tu został. Ja też nie chcę widzieć twojej twarzy. Jestem tu dla bliźniaków. Dla mnie nie istniejesz. Dziewczyno bez serca.

– Dzieewczyna bez seerca! Dzieewczyna bez seerca!

Chłopcy zaczęli śpiewać.

Miałam gulę w gardle. Złość sprawiła, że zachciało mi się płakać. Więc po prostu uciekłam do swojego pokoju, zamykając się szybko.

– Kutas. – wymamrotałam bawiąc się swoim telefonem. Nie mogłam go znieść.

Nigdy się nie zmieni.

*beep*

Dostałam wiadomość grając w Fruit Ninja.

Przepraszam za to co stało się wczoraj, naprawdę mi przykro. Nawet nie jestem już z tą dziewczyną. Zerwaliśmy tamtego wieczoru. Samerah, potrzebuję cię. Chcę cię. Dasz mi drugą szansę?James xx

JAMES CIPA DO NIEJ NAPISAŁ!

Samerah ma ciężki charakter, nie sądzicie? ;o Zayn tak samo xD

Przepraszam za tak długą przerwę ;c Co sądzicie o rozdziale? ;)
Kiedy jutro dostanę swój plan lekcji, ustalę częstotliwość dodawania rozdziałów xx

OMG, ostatni dzień wakacji! :O
JUŻ JUTRO CZAS IŚĆ DO PIEKŁA !!
Kto ucieka ze mną na koniec świata? Lol xD

The Babysitter // tłumaczenie Where stories live. Discover now