Jest sobota, świeci słońce, kropi deszcz i jak zwykle nic się nie dzieje. Nagle ktoś zapukał do drzwi domu.
- Magda, ktoś się dobija do drzwi! - zawołałem .
- To je otwórz! - wrzasnęła Magda.
Odtworzyłem drzwi, lecz nikogo nie było. Poszedłem więc do salonu (czyli do pokoju dziennego). "Dziwne "- pomyślałem. Na podłodze leżała jakaś paczka, a na niej mała karteczka. Pisało na niej "Dla Marka, używaj rozsądnie". Zerwałem się z podłogi i wyskoczyłem na schody pożarowe, by dopaść wzrokiem tajemniczego listonosza. Stamtąd zauważyłem tylko małą postać w zielonej pelerynie przeciwdeszczowej, znikającą za ścianą żywopłotu.
Wróciłem do podrzuconej paczki. Obejrzałem ją dokładnie. Już chciałem zawołać rodzeństwo, lecz się powstrzymałem. Zaniosłem ją do łazienki i dla bezpieczeństwa schowałem do kosza z praniem.
- Mamo idę na dwór - powiedziałem.
- Dobrze, tylko się ...
I trzask, zamknęły się drzwi.
- ... ubierz - dokończyła.
Ale już mnie nie było.
![](https://img.wattpad.com/cover/170239586-288-k195373.jpg)
YOU ARE READING
Magiczne buty
Teen Fictionpiękna opowieść o chłopcu który razem z rodzeństwem odkrywa zagadkę magicznych butów.