Moja własna Nocna Furia- Czkawka traci pamięć

728 25 7
                                    

Smok wbiegł do środka i od razu rzucił się na swojego przyjaciela po czym zaczął go lizać. Wiedział że tego nie lubił ale musiał! Był taki szczęśliwy!

-Ej! Ej! Spokojnie!- odezwał się chłopak, był przerażony. Nie wiedział co się dzieje.

Smok odsunął sie od swojego Pana a ten wyjął miecz i wskazał nim na niego. Bestia przekręciła głowę w bok zastanawiając się co to za nowa zabawa.

-Czkawka co Ty robisz?- Odezwał się wódz Berk. Szczerbatek się usmiechnął ustawiając w pozycji ,,bojowej" już miał się rzucić na Pana gdy nagle ten zapalił miecz.

-Nie podchodź..- ostrzegł go.. smok usiadł spokojnie zastanawiając się o co mu chodzi, nie cieszył się na jego widok? Smok był zdezorientowany i na szczęście nie próbował zbliżyć się do właściciela.

-Stoik.. co tu robi Nocna Furia?- zapytał a smok spojrzał na niego znów zdziwiony. Czemu go tak nazywał? Przecież od dawna tak go nie nazywał.

-O Bogowie.. Czkawka nie mów mi że go nie pamiętasz..

-Nie.

Szczerbatek nie wiedział o czym rozmawiają ludzie. Nie rozumiał tego, kogo nie pamięta? Czemu byli tacy zdenerwowani? Czemu nie mógł podejść do swojego przyjaciela? Prychnął niezadowolony i podszedł tak blisko na ile mu pozwolił chłopak i położył się zamykając oczy.

-Stoik co się tutaj dzieje?

-Chciałbym Ci zadać to samo pytanie Czkawka, przecież Szczerbatek to Twój smok.

- To jest.. mój smok? Szczerbatek?..- gdy nagle smok usłyszał jak znów powiedział jego imię wstał szybko i powoli podszedł do niego po czym kiedy wystawił do niego dłoń od razu się do niej przymilił. Lubił kiedy go tak drapie, on wiedział gdzie drapać. Był jwgo najlepszym przyjacielem.

-Ja.. Ja niczego związanego z nim nie pamiętam..

- Co Ty mówisz.. zniknąłeś z nim na kilka miesięcy.. później wróciliście.. później Ci łupieżcy..

-Czekaj.. jak ja zniknąłem z Berk właśnie przez łupieżców..A nie przez smoka.

-Podejrzewam że uderzyłeś się mocno w głowę..

-O czym Ty mówisz?..

-Musimy zawołać staruche..- mruknął wódz następnie wyszedł. Chłopak wciąż drapał smoka i spojrzał na niego zdziwiony. Chłopak był lekko wystraszony i zdezorientowany. Nie wiedział czego się spodziewać po Furii.

- Nie zrobisz ki krzywdy prawda?..- Mruknął a Szczerbatek przymilił się jeszcze do niego, następnie smok zasugerował by na nim usiadł. Ten jednak nie chciał..  czuł że smok wie co robi jednak.. Nie udał mu.

- Moja własna Nocna Furia..-mruknął jeszcze. Podobało mu się to trochę.

*Perspektywa Astrid*

Zeskoczyłam właśnie z martwego drzewa i spojrzałam za siebie. Chłopak również poradził sobie z tą przeszkodą, uśmiechnęłam się lekko i pobiegłem dalej. Chciałam być pierwsza, chciałam wygrać mimo wszystko.
Zatrzymałam się przed skałami pomiędzy którymi było przejście do zatoki, bez problemu przeszłam przez szczeline a następnie spojrzałam na zatoczke. Przypomniało mi się kiedy przyłapałam tu Czkawke ze Szczerbatkiem. Uśmiechnęłam się znów na te myśl a następnie szybko zeszłam na sam dół.

- To niesprawiedliwe! Dobrze wiesz że jesteś szybsza.. Po co w ogóle chcesz się ścigać?- Mruknął chłopak na co ja tylko skrzyżowałam dłonie.

-Przesadzasz, wcześniej nie przeszkadzało Ci to w bieganiu. Poza tym nie jesteś aż taki wolny. Musiałam się nieźle postarać byś mnie nie wyprzedził.- podeszłam do bruneta i podarowałam mu kuksańca w ramie.

JWS2-Inna Wersja | Smoczy ŚwiatWhere stories live. Discover now