Rozdział drugi

622 33 33
                                    


Byłem w moim biurze gdy usłyszałem głos sekretarki 

-Dzień dobry panię Agrest-powiedziała a ja się zdziwiłem 

~Co mój ojciec tu robi ?-pomyślałem 

Po chwili usłyszałem ten cudny głos 

-Dzień dobry-powiedział Luka a potem usłyszałem otwieranie drzwi 

-Co tu roisz Luka ?-zapytałem pisząc w Laptopie, ale nic nie odpowiedział 

-Przyszedłem do ciebie z kolacją-powiedział a ja się na niego spojrzałem ze zdziwieniem a potem na zegarek...była 22:30  

-Przepraszam. Zasiedziałem się-powiedziałem po czym wstałem i do niego podszedłem 

-Trzeci raz w tym tygodniu. Nie żebym liczył-powiedział a ja go przytuliłem 

-Przepraszam-powiedziałem a ten się odsunął ode mnie

-Nic się nie stało. Do zobaczenia w domu-powiedział i wyszedł z mojego biura 

-Poczekaj idę z tobą-powiedziałem zabrałem kurtkę i wybiegłem z biura ale Luki już nie było więc poszedłem na parking...ale Luka już odjeżdżał 

***

Gdy wszedłem do domu od razu poczułem piękny zapach z jadalni. Jak tam wszedłem zobaczyłem Lukę który ściągał fartuch który powiesił na krześle. Jak mnie zobaczył to do mnie podszedł

-Przepraszam że nie zaczekałem ale...potrzebowałem czasu żeby to przygotować-powiedział a ja go pocałowałem 

-Nie zasługuję na ciebie -powiedziałem a ten się zaśmiał 

-Zasługujesz zasługujesz-powiedział i mnie pocałował 

-Kocham cię-powiedziałem a ten się uśmiechnął

-Ja ciebie też-powiedział Jak zjedliśmy kolację to jak zawsze wylądowaliśmy w łóżku...i oglądaliśmy jakiś film na Netflixie 


Powiedz, ze mnie kochasz [Zakończona]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz