13.06.18 |JK POV|
Czternasty raz, dziś wypada czternasty raz gdy początkujący model Jeon Jungkook odwiedza małą kawiarnię na obrzeżach miasta.
Czy to miejsce ma w sobie coś specjalnego? Wystrój raczej przeciętny, ceny dość mocno wygórowane w stosunku do jakości serwowanych produktów, muzyka często gra za cicho, a w powietrzu zawsze unosi się zapach cynamonowych świeczek.
Powiesiłbym za jaja tego kto ciągle je tu rozpala - pomyślał wytatuowany brunet i westchnął czekając na swoją kawę.
Kawiarnia Rabbit on the moon nie należała do miejsc, które zazwyczaj wybiera Jeon, więc dlaczego przyszedł tutaj czternasty raz?
Prawdopodobnie z powodu intrygującego baristy, ciężko go opisać w jednym zdaniu bo za każdym razem gdy brunet odwiedza kawiarnię barista wygląda zupełnie inaczej.
Czerwone, brązowe, czarne, blond i w końcu szare włosy. Widział już wszystkie te odcienie na jego głowie.
Dobrze, że zawsze jest ubrany w białą koszulę bo w końcu mógłbym go nie poznać.
To oczywiście kłamstwo, Jeon doskonale zna już każdy cal jego twarzy, przybliżony wzrost, a nawet wagę! Nie ma możliwości aby pomylił go z kimś innym. Chłopak ma na jego punkcie kompletną obsesję.
Pierwszy raz odwiedził kawiarnię w marcu bieżącego roku, był tu wtedy z jakimś durnym znajomym z planu zdjęciowego, który przez całe spotkanie opowiadał o swoich podróżach, rodzinie i chyba nawet o szkole. Jeon był skupiony tylko na bariście, ze znajomym spotkał się z wiadomych przyczyn, wieczorem mieli wylądować w łóżku.
Jego łóżku.
Przepraszam, że musiał pan tak długo czekać, oto pańska kawa - z zamyśleń wyrwał go niski głos.
Mężczyzna posłał mu krótki uśmiech unikając jego wzroku, odwrócił się i odszedł.
Teraz albo nigdy. - Przez głowę Jeona przebiegła myśl tak szybka jak jego dłoń sięgająca do rękawa koszuli pracownika.
Nie lubię gdy ktoś spóźnia się z moim zamówieniem, kawa jest już prawie zimna.
Zmieszany barista początkowo nie wiedział co powiedzieć, po chwili usprawiedliwił się zepsutym ekspresem, ponownie przeprosił i zaproponował nowy napój na koszt firmy.
Nie, nie. To mi nie wystarczy. Taehyung, tak? - Odpowiedział brunet.
Barista pokiwał twierdząco głową z jeszcze większym zmieszaniem na twarzy.
Nie gap się tak głupio, masz plakietkę z imieniem na koszuli.
Taehyung wlepił zawstydzony wzrok w swoje buty, kosmyk tym razem brązowych włosów spadł mu na okulary.
Chcę Twój numer, Taehyung. - Brunet zachichotał.
Przepraszam, chyba się przesłyszałem, pan właśnie poprosił o mój numer telefonu? - Zdziwienie baristy sięgało zenitu.
O nic nie prosiłem, masz mi go dać i tyle. - Odpowiedział krzyżując ręce na piersi.
Taehyung wyciągnął mały notes i długopis z tylnej kieszeni spodni i starannie zapisał swój numer. Wyrwał karteczkę, wręczył ją brunetowi i bez słowa zniknął za ladą. Tym razem udało mu się odejść bez przeszkód.
Misja zakończona sukcesem. Już jesteś mój. - Jeon zaśmiał się w duchu.
Przepisał numer Taehyunga do swojej komórki. Od razu wysłał mu wiadomość.
"Jestem Jeon Jungkook, miło poznać!!!"
Zanim wyszedł z kawiarni pomachał telefonem w kierunku Taehyunga by ten odczytał wiadomość.
13.06.18 |KTH POV|
To był wyjątkowo pochmurny i duszny dzień, jego ulubione cynamonowe świeczki powoli się kończą, a kawiarnie odwiedziło tylko kilku klientów. Wśród nich znajdował się Jeon Jungkook, Taehyung kojarzył go z kilku podrzędnych pisemek modowych.
Całkiem przystojny, ale wciąż musi się jeszcze wiele nauczyć. - Pomyślał.
Deszczowa pogoda nie sprzyjała jego nastrojowi, więc większość dnia spędził na czytaniu książki. Ekspres do kawy wcale nie był zepsuty, Taehyung musiał doczytać do końca rozdziału zanim zaniesie zamówienie.
Wziął kawę i żwawym krokiem zaniósł ją do stolika Jeona, chciał załatwić sprawę możliwie szybko, przeprosiny, uśmiech i znów książka. Jednak nie wszystko poszło po jego myśli.
"Chcę Twój numer, Taehyung."
Te słowa do końca dnia brzęczały mu w głowie.
CZYTASZ
Rabbit on the moon | TaeKook |
Fanfiction" ᵂʰᵉⁿ ᴵ ᶠⁱʳˢᵗ ˢᵃʷ ʸᵒᵘ, ʸᵒᵘ ᵗᵒᵒᵏ ᵐʸ ᵇʳᵉᵃᵗʰ ᵃʷᵃʸ. ʸᵒᵘ ˢᵗⁱˡˡ ᵈᵒ ᵉᵛᵉʳʸ ᵈᵃʸ " "Chcę Twój numer, Taehyung. Przepraszam, chyba się przesłyszałem, pan właśnie poprosił o mój numer telefonu? O nic nie prosiłem, masz mi go dać i tyle. - Odpowiedział krzy...