41.

5.6K 238 89
                                    

Maraton 3/3

- Lisa wstawaj ! - skaczące JinSoo na moich plecach...tak właśnie wyglądała moja pobudka.

- Zamknij ryja i daj mi spać ! - krzyknęłam zła.

- Telefon ci dzwoni! - wciąż nie dawała za wygraną.

- Podzwoni i przestanie...

- Lisa !!! Bo ja odbiorę ! - krzyknęła mi do ucha.

- Zapierdole cię kiedyś - oznajmiłam i zrzuciłam młodsza z siebie.- Dawaj ten telefon poczwaro ! - JinSoo posłusznie zrobiła to o co ja poprosiłam...,a raczej kazałam.

Na ekranie pojawił się numer mamy.

- Mogłaś odebrać - popatrzyłam na przyjaciółkę.

- Nie wiedziałam kto dzwoni - powiedziała i podniosła ręce w geście obronnym.

- Ehhh.

- Hej mamo.

- Hejo,mam nadzieję,że cię nie obudziłam.

- Nie jest wszystko ok -spojrzałam na JinSoo z mordem w oczach.

- Chciałam ci tylko powiedzieć,że jutro wpadnę do ciebie na obiad z ciocią i młodymi.

- Spoczko nie ma problemu.O której mniej więcej będziecie ?

- 13 pasuje ci ?

- Nie ma problemu.

- Dobra to ja nie będę ci przeszkadzać przecież za godzinę masz szkole.

~ O chuj mam szkołe ! Dziś poniedziałek.Japierdziele zapomniałam.

- Oki to pa !!!

Odpowiedziałam i rozłączyłam się z mamą.

- JinSoo ja mam dziś szkołe !!! Zapomniałam o chuj ! Nie mam zrobionych lekcji ani nic jestem w czarnej dupie! - zaczęłam panikować.

- Spokojnie i tak zaraz ją kończysz jest 21 maja niedługo wakacje.Zawsze możesz skłamać,że zaczęłaś je wcześniej.Zluzuj majty. Ja tez już nie chodzę.- oznajmiał przyjaciółka.

- W sumie masz racje - odpowiedziałam już spokojnie.- Wgl skoro jesteś już ubrana to zrób nam coś na śniadanie a ja pójdę się ubrać.

- Chyba sobie kpisz,ty zrobisz śniadanie -rzekła.

- Jesteś pewna ? - zapytałam ze cwanym uśmiechem.

- Dobra to co chcesz na śniadanie ?

- Możesz zrobić naleśniki - oznajmiłam.

- Oki doki nie ma problemu.

JinSoo zabrała się za robienie posiłku a ja w tym czasie udałam się do sypialni aby się ubrać.

Ubrałam się tak :

Postanowiłam również zrobić sobie delikatny makijaż,pomalowałam rzęsy i usta matową pomadką w kolorze bluzki

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Postanowiłam również zrobić sobie delikatny makijaż,pomalowałam rzęsy i usta matową pomadką w kolorze bluzki.

Gotowa zeszłam na dół gdzie czekały na mnie naleśniki i JinSoo jedząca.

- Ej nie poczekałaś na mnie ! - krzyknęłam schodząc ze schodów.

- Przykro mi - wymamrotała biorąc kolejnego naleśnika do buzi.

Usiadłam obok niej i zabrałam się za konsumowanie posiłku.Musze przyznać ,że JinSoo naprawdę świetnie gotuje.

- Ja już będę się zbierać.- oznajmiła odkładając talerz do zlewu.

- Co ?! Już ?! - zapytałam zdziwiona.

- Tak ty jeszcze musisz iść do Kooka nie będę ci przecież przeszkadzać.-powiedziała i przypomniała mi o nim.

- Nie przeszkadzasz mi,w sumie nie muszę do niego iść...

- Lisa proszę cię nie oszukuj mnie i siebie dobrze wiemy,że coś do niego czujesz.Nie duś emocji w sobie.Idź z nim porozmawiaj,wyjaśnijcie sobie wszystko...

- To nie jest dla mnie takie łatwe JinSoo,przespaliśmy się razem i on nagle urwał kontakt nawet nie wiesz jak to boli...- zaczęłam i się rozkleiłam.Łzy zaczęły opadać na moje policzku tworząc tym wilgotną ścieżkę po mojej twarzy.

JinSoo mnie przytuliła.

- Musisz dać radę.Jeżeli ci na nim zależy walcz o niego! Ale pamiętaj jeżeli odpuścisz to będzie bolało bardziej niż jak do niego pójdziesz i cię wyrzuci...Dasz radę Lisa...Przemyśl to i daj mi znać.Ja będę się zbierać.Pamiętaj,że trzymam za Was kciuki.Nie poddawaj się...- pożegnała się ze mną i wyszła.

Zostałam sama z tysiącami myśli.Przypomniałam sobie wszystkie chwile związane z nim...Nasze przypadkowe spotkanie w klubie,jego zazdrość o Baekhyuna...,wspólne droczenia się ze sobą,nasze pocałunki...

Widzę jego twarz wpatrzoną we mnie z czułym uśmiechem i świetlikami w oczach.Jego małą bliznę na lewym policzku,która wydaje się być idealna.Czuje dotyk jego dłoni na moim ciele.Czuje zapach jego cudownych perfum,które mogłabym wdychać całymi dniami i nocami.Słyszę jego sprośne słówka kierowane w moją stronę.I dostrzegam w nich coś czego nie mogłam dostrzec wcześniej,te słówka są przepełnione miłością i czułością...

Zakochałam się w pierdolonym Jeonie Jungkooku...

Nie czekając więcej postanowiłam szybko założyć buty i udać się do mojego sąsiada.JinSoo ma racje nie mogę dusić przecież w sobie emocji.

Kiedy stanęłam już pod jego drzwiami,miałam chwile zwątpienia lecz mimo wszystko zapukałam...

W progu ujrzałam Jungkooka.

- Hej...możemy porozmawiać ? - zapytałam nie patrząc nawet w oczy chłopaka bo dobrze wiedziałam,że jeżeli w nie spojrzę rozpłacze się jak małe dziecko...

- Cześć,nie mam ochoty z tobą rozmawiać - odpowiedział.

Nie powiem trochę mnie to zabolało,ale mimo wszystko nie poddam się łatwo...

Chłopak właśnie miał zamykać drzwi lecz ja mu w tym przeszkodziłam.

- Nie zachowuj się jak dziecko porozmawiajmy - powiedziałam.

- Zrozum,że nie mamy o czym.

- Jungkook...- szepnęłam- Czy to jest według ciebie normalne zachowanie kochasz się z kimś,a na drugi dzień o ignorujesz ?

- No masz racje pieprzyłem cię i co ?

I w tym momencie się załamałam,lecz mimo wszystko próbowałam tego nie pokazywać...

-  Dlaczego to zrobiłeś ? - szepnęłam.

- Chcesz wiedzieć ? Proszę bardzo miałem wyzwanie od Sugi aby cię przelecieć i jak widać wygrałem je - odpowiedział zdenerwowany.

- To nie możliwe...bawiłeś się mną jak zwykłą dziwką gdzie ja coś do ciebie poczułam...Jak mogłam być taka głupia i się w tobie zakochać...Mam wstręt do samej siebie ! - krzyknęłam i wybiegłam  z pod domu Jungkooka...

———————————————————-
No wiec koniec maratoniku ! Mam nadzieje,że Wam się spodobał!

Rozdział pojawi się chyba jutro!

Trzymajcie się ! Fighting !

Yes,I'm a bad boy- Jungkook [ ZAKOŃCZONE ]Where stories live. Discover now