Rozdział 8 - Wycieczka po królestwie

11 0 0
                                    

Był to przepiękny poranek słońce leniwie wstawało nad pustynią. A Safira od dawna już nie spała i obserwowała wschód słońca i jego grę świateł na piaskach pustyni. Dziewczyna odetchnęła porannym powietrzem i wróciła do pokoju w którym mieszkała z Bahirem. Chłopiec jeszcze spał przykryty lekkim kocem odpowiednim na te warunki. Jego kolor spodobał się dziewczynie ponieważ był turkusowy, lubiła kolory tego typu ponieważ kojarzyły jej się z niebem, ale podobały jej się również odcienie zieleni i szarości. Lubiła kolory, które przywodziły jej na myśl dom. Po jej policzku spłynęła łza- na samą myśl o babci i ich wspólnie spędzonym czasie. Otrząsnęła się z tego stanu ponieważ jako ta starsza nie mogła dać się przyłapać Bahirowi na płakaniu, jednak wciągu ostatnich dni miała na to więcej czasu. Na myślenie o babci i ich małym zakątku na ziemi. Była dzieckiem więc tęskniła do tych chwil. Cieszyła ja myśl, że choć trochę pomogła Królestwu Piasku, ale nie była pewna czy będzie w stanie pomóc całemu królestwu, tak jak zrobiła to z ogrodem. Dlatego cieszyła się z wyjazdu przynajmniej odciągnie ją od smutnych myśli.

******************************

Po śniadaniu król Omar kazał przyszykować  wóz na wyprawę. Jednak nie chciał brać ze sobą żadnych ochroniarzy

- Kochanie, ale czy to nie zbyt niebezpieczne przecież mogą tam czyhać jacyś zabójcy albo złodzieje. - Próbowała przemówić mu do rozumu królowa.

- Kochanie dzięki temu będziemy się mniej wyróżniać, będziemy wyglądać jak zwyczajna karawana. - Próbował uspokoić ją Omar.

Esmeralda złapała się za głowę i pokręciła nią z niezadowolenie lecz mimo tego powiedziała - Dobrze niech ci będzie tylko bądźcie ostrożni. - I pocałowała męża na odchodne.

Kiedy wszystko było już gotowe. Bahir i Safira siedli razem na wielbłądzie a przed nimi na takim samym zwierzęciu siedział Omar. Dla zmyłki mieli jeszcze parę wielbłądów, które były obłożone prowizorycznym towarem.

W czasie wyprawy wybrana rozglądała się uważnie i od czasu do czasu widziała oazy z całym mnóstwem roślin, albo zdawało jej się, że je widziała ponieważ były to fatamorgany.  Zauważyła, że ludzie osiedlili się blisko oaz albo na terenach pół pustynnych. Były tam też ogromne zbiorniki na wodę. Zrozumiała wtedy, że ludzie są wstanie wytwarzać tu jednanie bo widziała coś w rodzaju pola z uprawami, ale nie było go dosyć dla wszystkich dlatego ludzie przychodzili do zamku.

Jedną z rzeczy, która zaciekawiła dziewczynę był dziwny kamień przypominający diament jednak był o wiele większy bo wyrastał nad piaskami pustyni. Chciała zapytać co to więc pociągała Bahira za jego chabrową koszulkę i wskazała na kamień. Omar również zauważył ten ruch i zrozumiał o co jej chodzi - A to- powiedział zwracając się do Safiry - jest Krystalit jest naszym źródłem energii. Nie często widuję się go w innych regionach dlatego jak chcesz możemy podjechać bliżej.

Dziewczynka w odpowiedzi pokiwała energicznie główką. A Omar pogonił swego wielbłąda a za nim ruszyły pozostałe. Nie spodziewał się jednak tego co nastąpiło gdy zbliżyli się do kamienia.

Jakaś pułapka, która była tam ustawiona sprawiła, że wszystkie wielbłądy runęły na ziemię zabierając ze sobą również jeźdźców. Wywrócona karawana natychmiast została zaatakowana przez czyhających zbirów. Zabrali się do plądrowania towarów z wielbłądów jednak gdy jeden z nich dostrzegł małego chłopca przetarł oczy ze zdziwienia. To był książę Bahir nawet tacy jak on znali królewskiego potomka, była z nim dziwna dziewczynka - pewnie służka - pomyślał. Rozejrzał się w poszukiwaniu króla ale nigdzie go nie zauważył. Szybko podbiegł więc do nieprzytomnego chłopca i wziął go pod pachę. Poszedł do herszta swojej bandy i powiedział - Patrz jaki skarb znalazłem na tej pustyni. To sam książę Bahir zaszczycił nas swoją obecnością.

- Co ty gadasz dostaniemy za niego sporo kasy dawaj go tu. I spadamy. Jego życie jest zapewne więcej warte niż te tutaj szpargały.

I banda odjechała.

Tymczasem Omar otworzył i szukał dzieci. Natomiast Safira szybko zorientowała się w sytuacji bo nie zauważyła nigdzie swojego przyszłego męża. Użyła więc swoich mocy i unosiła się w tym momencie nad piaskami pustyni i zagubionymi zwierzętami. Po chwili zauważyła króla. A ten zaskoczony jej widokiem nie mógł uwierzyć w to co widzi. Dziewczynka unosiła się nad nim w piaskowym lekkim pałaszu kiwnęła do niego głowa jak by w zrozumieniu i zniknęła z jego oczu. Jedynie co to poczuł wiatr na policzku.

Porywacze zauważyli, że na horyzoncie zbliża się burza piaskowa, ale zbliżała się niebezpiecznie szybko. I po chwili szalała tak mocno, że nic nie widzieli jedynie poświatę pobliskiego Krystalitu i słońca. Parę osób padło pod naporem żywiołu. W tym i ci co trzymali Bahira. Książę znikną pośród zawieruch. A do tego by tego było mało światło Krystalitu przybrało na sile w wtedy zobaczyli dziewczynkę dotykającą kamienia i trzymającą chłopca choć sama nie była od niego dużo większa. Jej zielone oczy patrzyły gniewnie i porywacze mogli by przysiąc, że widzieli wychodzący z nich zielony ogień. Dziewczynka zniknęła wraz z księciem a oni postanowili nigdy więcej nie okradać karawan.

Safira z gracją wylądowała przed Omarem. Kiedy król zobaczył, że nic im nie jest najpierw skrzyczał dziewczynę - Coś ty sobie myślała mogło ci się coś stać! - A potem przytulił ją i swojego syna - Tak się cieszę, że nic wam nie jest. Na szczęście wielbłądom również. Obejrzymy granicę królestwa i wracamy.

Na granicy królestwa wyraźnie było widać jak piasek wżyna się w trawę innego państwa.

Safira do końca podróży pozostawała czujna a gdy byli już bezpieczni w zamku od razu zasnęła ze zmęczenia. Widząc to Esmeralda założyła ręce na przed ramiona i zaczeła stukać palcem lewej ręki o przed ramie - Coś się stało prawda nawet nie próbuj tego przede mną ukrywać. Masz zakaz podróżowania bez ochrony. Masz nauczkę. Założę się, że wybrana ocaliła twoją skórę i naszego dziecka. Później mi opowiesz co się stało a teraz odpocznij bo pewnie jesteś zmęczony.

Omar po krótkiej drzemce opowiedział wszystko królowej a ta nie mogła wyjść z szoku, zdziwienia i wielu uczuć jednocześnie.

- Dobrze, że wszystko się skończyło szczęśliwie. Nie będę poruszać już tego tematu ale myślę, że musimy zacząć uczyć czegoś to dziecko.

- Jakie dziecko?

- Safirę.


Uf wreszcie udało mi się coś napisać. Mam nadal pomysły na następne rozdziały niestety nie wiem kiedy znów mnie wena najdzie. Jeśli macie jakieś uwagi to chętnie poczytam. Dla ogólnego pocieszenia mam już pomysł na spin-off tej książki ale czy go napiszę to nie wiem haha

Pozdrawiam

Nefasi

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Sep 03, 2019 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Królestwo Piasku -Księga WiatruWhere stories live. Discover now