29《Junghyun》

3.6K 268 235
                                    

24th December 2018

"Narrator"

Jungkook biegał z jednego pomieszczenia w drugie, a Taehyung przyglądał mu się z uśmiechem na ustach. Jego chłopak był najbardziej uroczą istotą, jaką kiedykolwiek widział.

- Ciastek, usiądź już.

Chłopak spojrzał na niego na bezdechu, ale posłusznie usiadł na jego kolanach, oplatając go ciasno ramionami.

- Zaraz będą - powiedział, patrząc na istny ideał perfekcji, którym był Taehyung.- Jak wyglądam?

- Jak zawsze przepięknie.

- Nie jestem nigdzie brudny?

- Nie - roześmiał się Kim, całując go za uchem.

- Czemu się ze mnie śmiejesz?- Jungkooka przeszedł dreszcz od przyjemnej pieszczoty.- Poznam twoją rodzinę.

- To nic wielkiego. Zresztą przyzwyczaj się, że będziemy widywać ich częściej - uśmiechnął się szeroko.- Założę się, że Aiko zaprosi nas od razu do Japonii.

- Właśnie!- zerwał się na równe nogi.- Kwiaty dla twoich rodziców!

- Kotek, są w przedpokoju.

- Czy położyliśmy nasze prezenty pod choinkę?

- Tak, sprawdzałeś cztery razy - przewrócił oczami.

- Co muszę wiedzieć, żeby im się spodobać- westchnął stojąc nad nim.

Taehyung przypomniał sobie ich pierwszy dzień spotkania. Jungkook z każdym dniem lśnił coraz jaśniej. Jego włosy były puszyste, ułożone z przedziałkiem. Jego smukłe nogi podkreślały dobrze dopasowane czarne spodnie. W tym samym kolorze chłopiec miał golf i marynarkę. Tae oczywiście nie zapomniał o kolejnych podarkach i Kook przez to był już zaopatrzony w biżuterię. Ściślej mówiąc Kim podarował mu nowe kolczyki, łańcuszek i bilet do spa, do którego mieli jechać w jego urodziny.

- Wystarczy, że będziesz oddychać.

- Tae!

- Jedyne co masz zrobić, to nie zaskocz się, kiedy zobaczysz żonę mojego taty.

- Twoja mama jest młodsza?

- Nie nazywaj jej tak - poprosił ze śmiechem. Zauważył, że odkąd miał przy sobie Kooka, więcej się śmiał i uśmiechał.- To dziwne, bo jest o cztery lata ode mnie starsza.

- Aha...

- Moja mama...zresztą nieważne - machnął dłonią.- Powiem ci później.

- Ale jest okej? Nie będziesz smutny?

Taehyung złapał go za biodra i posadził sobie na kolanach, patrząc mu w oczy.

- Nigdy nie będę smutny, jak długo ze mną jesteś.

Jungkook z rumieńcami na twarzy nachylił się w kierunku mężczyzny. Taehyung od razu przeniósł dłonie na jego pośladki i pocałował go namiętnie. Najchętniej roztrzepałby mu włosy, dokładnie wypieścił i ukołysał do snu, ale dziś nie mogli, dlatego zostali tylko na obściskiwaniu.

- Tae...?- odezwał się Kook, nagle przerywając pocałunek.

- Tak?

- Ko-

To you | Taekook ✓Where stories live. Discover now