Rozdział 19

4.8K 145 1
                                    

Trzy dni później

Minęły już trzy dni odkąd Jack jest nieprzytomny. Każdego dnia budzę się z wielką nadzieją, że się obudził i leży tuż obok mnie... Ale gdy się budzę nikogo nie ma na łóżku. Jestem sama.

Wstałam, ubrałam się, umyłam i związałam włosy w koka. Zeszłam po schodach na dół i zrobiłam se tosty na śniadanie. Założyłam buty i udałam się do domu głównego. Na korytarzu przywitał mnie lekarz.

- Dzień dobry Luno.
- Dzień dobry. Wiadomo co z Jackiem?
- Tak, miałem już do Ciebie iść i Cię powiadomić, że się obudził, ale... -
nie dokończył, bo od razu wbiegłam po schodach do pokoju gdzie leżał Jack.
Weszłam i zobaczyłam, jak mój Mate leży i patrzy się w sufit.

- Jack! - podbiegłam do niego i się mocno przytuliłam.
- Hej kochanie. - powiedział - Ej, uważaj, bo mnie udusisz!
- Przepraszam...
- Nic się nie stało - zaśmiał się - Jak tam nasz dzidziuś?
- Dobrze, bardzo tęsknił za Tobą tak samo jak ja.
- Emily...
- Tak?
- Obiecuję Ci, że wszystkie te dni Ci wynagrodze... - zaczął mocno kasłać
- Jack, co się dzieje?
- Idź po le...
- Jack. Jack! Kochanie co się dzieje?! - nie odpowiadał, zaczął się dusić.- Jack! Do cholery, nie zostawiaj mnie!

Wybiegłam z pokoju i pobiegłam w stronę gabinetu lekarza. Kurwa, nie ma go! Zawołałam go w myślach.

Jack się dusił, nie wiedziałam co się dzieje. Lekarz kazał mi wyjść. Wyszłam z pokoju i usiadłam na podłodze... Zaczęłam płakać.

- Emily! Co się dzieje?! - zapytał zdenerwowany Max
- Jack... Zaczął się dusić... Nie było z nim żadnego kontaktu...
- Kuźwa! - krzyknął - Nie martw się, będzie dobrze...
- Jak na razie jest coraz gorzej...
- Ale będzie coraz lepiej
- Mam taką nadzieję...

Przyszła pielęgniarka, zdenerwowana chciała wejść do pokoju gdzie leżał Jack, ale ją zatrzymałam.

- Co się dzieje? - zapytałam za nim weszła.
- Będziemy reanimować... - weszła do pokoju.

Rozpłakałam się jeszcze bardziej...

~ Jack, nie zostawiaj mnie. Ja Cię kocham... Błagam, zostań ze mną...

Jack

Zacząłem się dusić. Emily coś do mnie mówiła, ale jej nie rozumiałem. Chciałem jej coś powiedzieć, ale jakaś siła mnie powstrzymywała. Znowu zrobiło mi się czarno przed oczami.

Nagle ujrzałem jakieś dziecko. To byłem ja w dzieciństwie. Stałem za małym mną i patrzyłem... Widziałem inne dzieciaki jak się ze mnie śmieją. Jeden z chłopców wyciągnął nożyczki i przejechał nimi po mojej twarzy. Cały ten ból poczułem na sobie.
Nagle miałem wrażenia jakbym spadał. Zamknąłem oczy i ujrzałem siebie tylko tym razem w wieku trzynastu lat. Moja matka... Ona nigdy mnie nie kochała, zawsze mnie nienawidziła. Biła mnie codziennie, a ojciec nawet o tym nie wiedział, bo były sprawy Alfy i go nie było całymi dniami. Kiedy skończyłem piętnaście lat, mój ojciec zostawił matkę, bo się o wszystkim dowiedział.

Mały "Jack" siedział przy biurku, a ja przyglądałem się całej tej scenie. Stałem tuż obok niego. Nagle usłyszałem otwierające się drzwi. Ja i mały odwróciliśmy się w tym samym czasie. Do pokoju wszedł mały Max. Kiedy ja miałem trzynaście lat on miał dziesięć.

- Jack... Czemu mama nas nienawidzi? - zapytał mnie.
- Nie wiem Max...

Do pokoju wpadła matka.

- Max, do mnie! - krzyknęła

Max podszedł, a ta uderzyła go bardzo mocno w twarz. Max zaczął płakać.

- Czemu nas tak nienawidzisz!? Czym i Max zawinił?! Jesteśmy Twoimi dziećmi, a Ty nas bijesz! My już nie mamy matki... Ty nią nie jesteś! - mały Jack wstał z krzesła i pchnął matkę na ścianę. Widziałem w jego oczach gniew.

- Jak śmiesz gówniarzu!

Znowu zacząłem spadać w dół.
Widziałem siebie w wieku jakim jestem teraz. "Ja" wstał z łóżka i poszedł do kuchni... Zobaczyłem tam zakrwawioną Emily i tego sukinsyna Ricka.

- NIE! STOP! TO JUŻ NIE JEST PRAWDZIWE! NIE DAM SIĘ TAK ŁATWO!

Zacząłem walczyć z bólem i moimi zamkniętymi oczami. Nie umrę! Będę żył dla Emily. Nie dam się tak łatwo! Zrobię wszystko dla Emily i nie pozwolę na to, żeby była nieszczęśliwa.

Walczyłem z moimi oczami. Poczułem mocne uderzenie w klatkę piersiową. I kolejne. Czy ja się wkońcu obudzę?

***

I kolejny rozdział! Jeszcze jeden a potem epilog, więc... Już niedługo możemy się żegnać z Emily, Jackiem i ich przygodami... Pomyślcie, jaką następną książkę mam napisać. Mam miliony pomysłów, ale jestem ciekawa co wy byście woleli ;)
To do zobaczenia!

Psst: Zostaw gwiazdeczkę ;)

ROZDZIAŁ NIE SPRAWDZONY!!!

Życie LunyWhere stories live. Discover now