NAJGORSZY

244 16 1
                                    


Min Yoongi, obecnie siedemnastolatek, przeczesał ręką po swoich włosach, warcząc. Nienawidził faktu, że jego rodzice zawsze kontrolowali jego życie, nie dając mu możliwości wyboru. Był upartym, nieodpowiedzialnym człowiekiem, który lubił oglądać swój dom pełny w ubraniach i śmieciach. Nie obchodziło go to. Podejmuje pochopne decyzje. Ale to nie tak, że był naprawdę złym facetem. W rzeczywistości był nastolatkiem przygnębionym z powodu braku uwagi rodziców. Cóż, uśmiechnął się gorzko, właśnie został postrzelony przez swoją własną broń.

Rodzina Mina miała pod sobą dwie firmy. Obie firmy dominują w świecie przemysłowym, dzięki czemu odnoszą sukcesy, będąc aktywnymi uczestnikami biznesu. Yoongi uważał to jednak za wieczną uciążliwość. Nie tylko miał dwóch zapracowanych rodziców, ale jego rodzice rzadko go sprawdzali. Nienawidził tego. Więc wymyślił zły, gówniany plan, który z pewnością zadziała.

Tak przynajmniej myślał.

Postanowił zostać buntownikiem. Robił to, co zwykle robią uczniowie w szkole. Tak często wychodził z klasy, że zatrzymania były teraz częścią jego życia. Nie słuchał nauczycieli. Robił wszystko, aby rodzice na niego spojrzeli. Jedynym dobrym punktem było to, że uzyskiwał najwyższe oceny w prawie każdym przedmiocie. Cóż, nie możesz zrobić wszystkiego, więc pogodził się z tym.

Największym problemem okazały się jeszcze dziewczyny. Był złym chłopcem, który dobrze wyglądał, nie jedna osoba mogłaby się zakochać. Głębokie, brązowe oczy, które mogą sprawić, że serce się roztopi. Wargi, które wyglądają ślicznie nawet z daleka. Miękkie, czarne włosy, które opadały niechlujnie, idealnie otaczając jego twarz. Blada, mlecznobiała skóra, która świeciła. Nie pomagało mu to, że miał też dobre oceny. Był doskonałym księciem. Yoongi wiedział, że wielu chce się z nim umawiać. Zawsze wiedział, że jego szafka jest pełna różowych rzeczy, których nawet nie chciał. Czy dziewczyny nie sprawiały, że chłopcy nie byli różowi? Ten irytujący kolor, który często nosiły jeszcze bardziej go irytował. Nienawidził różu. To było takie dziewczęce.

Nie wspominając o tym, że teraz, z powodu jego planu, jego rodzice myślą, że jest upartym nastolatkiem przechodzącym okres buntu i ma wrogich przyjaciół. Yoongi nie myślał nawet, że dotknął go wiek młodzieńczy i wszystkie te inne bzdury, których nie uważał. W rzeczywistości nawet nie myślał, że ma hormony. Nigdy nie myślał o dziewczynie jak o pięknej lub gorącej. Teraz jego rodzice są jak „Yoongi bądź odpowiedzialny. Nie jesteś już dzieckiem".

Nagle jego mama podjęła drastyczne kroki. Yoongi jęknął. „Tak bardzo chcę zeskoczyć z klifu..." jęknął żałośnie do siebie. dlaczego musi cierpieć?

„Mamo, mówiłem ci, nie zamierzam się opiekować dziećmi!" Yoongi warknął do telefonu. „Nie chcę zajmować się żałosnym, kretyńskim nastolatkiem, który ma problemy społeczne"

„Idziesz i nie ma na ten temat żadnego ale, Yoongi", jego mama odpowiedziała tonem, który oznaczał, że nie będzie już więcej słuchała jego sprzeciwów. „jeśli chcesz działać nieodpowiedzialnie, nie ma nic co mogę zrobić, ale spróbuje cię przekonać do odpowiedzialności"

„Nie zrobię tego. Nie możesz mnie zmusić. Mam szkołę mamo. Nie jestem gospodynią domową". Yoongi zaprotestował, ignorując ton jego mamy. Nie chciał zajmować się nastolatkiem.

„tak, ale czy rzeczywiście zachowujesz się w szkole tak jak powinieneś?" Yoongi kopnął się psychicznie. Jego plan szedł tak źle. Mama roześmiała się lekko. „Oto, co wiem o chłopcu. Nazywa się Park Jimin. Ma szesnaście lat. Jego rodzina, czyli ojciec i matka, pracują oboje na morzu. A ponieważ jestem ich przyjaciółką, powiedziałam, że będę dbać o Jimina- "

„Więc opiekuj się nim! Dlaczego ja mam to robić?" Yoongi krzyknął sfrustrowany.

„Mówiłam ci: odpowiedzialność. I, Jimin ma chorobę psychiczną, nienawidzi kontaktów z innymi ludźmi. Ma różne ataki paniki, gdy próbuje rozmawiać z ludźmi innymi niż jego rodzice. Nie wystrasz go, Yoongi, okej? Bądź delikatny. Będzie tam w nocy.

„Co? Mamo ... Nie! Czekaj!" próbował mówić, ale mama już się rozłączyła.

Trzy słowa przyszły mu do głowy.

Nienawidzę swojego życia.

Yoongi westchnął. Nie mógł nic zrobić z bałaganem, w którym się znalazł, więc lepiej to zaakceptować. To nie tak, że mógłby uciec. Finansowo zależał od rodziców. Sam nie miałby nic.

Rozległo się ciche pukanie. Podniósł tyłek z kanapy. Przynajmniej ta osoba Jimin sprawi, że ten dom będzie wydawał się mniej samotny ... prawda? Jest to trochę przygnębiające, gdy żyjesz samotnie w bogatej rezydencji, która wywołuje plotki.

Otworzył drzwi, spodziewając się dziwnego, widmowego stworzenia przed nim.

Na pewno się pomylił.

Jego oddech zawisł mu w gardle, gdy wpatrywał się w nieoczekiwanego chłopca przed sobą.

Jasnoróżowe włosy starannie ułożone wokół jego pulchnych policzków, które Yoongi chciał tak mocno uszczypnąć. Pulchne usta, które chciał pocałować. Oczy, w których chciał utonąć. Postać, którą chciał posiadać.

„h-h-hyung?" mniejszy chłopiec jąkał się nerwowo, chcąc uciec.

Głos, którego mógł słuchać przez cały dzień.

Yoongi przełknął ślinę.

Jego testosteron zdecydowanie szalał.

HYUNG, YOU'RE BAD //YOONMIN//Wo Geschichten leben. Entdecke jetzt