UCZUCIA

125 14 0
                                    


Kiedy jego zmysły powróciły, Yoongi omal nie potknął się, biegnąc po schodach, nie biorąc pod uwagę jego zdrowia, tego że powinien przynajmniej oddychać. Cały zdyszany stał przed drzwiami pokoju Jimin, a potem zapukał mocno.

„O-odejdź!" słabo odpowiedział, chłopiec z wewnątrz.

„Jimin wpuść mnie! Przepraszam, nie chciałem zadać ci takiego pytania!" Yoongi błagał młodszego.

„N-nie mogę!"

„Tak, kurwa, możesz! Natychmiast wpuść mnie do środka, zanim kurwa wyważę drzwi!" Nigdy wcześniej nie czuł tego rozdrażnienia. Irytacja spowodowana frustracją, że nie może przytulić i pocieszyć Jimina. Chciał owinąć ramiona wokół Jimina, aż przestanie płakać; chciał pocieszyć tego drugiego; sprawić by spał w jego ramionach, dopóki nie zapomni o swojej smutnej przeszłości, z której wciąż nie wyzdrowiał.

„Park Jimin. Otwórz już te cholerne drzwi!"

Tak powoli, jakby czas się zatrzymał, drzwi zaskrzypiały, a następnie otworzyły się do środka. Yoongi niecierpliwie pchnął je dłonią i mocno popchnął drzwi.

Oczy Jimina były opuchnięte i czerwone, łzy wciąż płynęły. Zakrztusił się własnymi łzami, ręce pocierały oczy. „h-h-hyung ... p-proszę idź-"

Zanim mógł kontynuować, Yoongi owinął swoje długie ramiona wokół drżącej postaci tego drugiego i ofiarował Jiminowi pocieszający, ale raczej zaskakujący uścisk.

Min yoongi nigdy nie był typem okazującym jakiekolwiek uczucie. Rzadko płakał. Nigdy nie był emocjonalny. Dopóki nie spotkał Park Jimina, pięknej, uroczej, nieśmiałej istoty ludzkiej. Jego postawa zmieniła się lekko dwa tygodnie temu, kiedy Jimin zawitał w jego życiu. Jego emocje były tak pomieszane, jego hormony, które nigdy nie dawały o sobie znać, teraz krzyczały w ciele Yoongiego, pozostawiając go w kompletnym bałaganie.

Nie potrafił wymyślić logicznego wyjaśnienia swoich idiotycznych uczuć.

Jimin, zszokowany działaniem starszego, był lekko zdenerwowany, jego policzki były blado różowe. Ale ten uścisk był mu tak bardzo potrzebny, że nie mógł się oprzeć instynktowi przytulenia Yoongiego i płakaniu w jego koszulkę, z nosem przyciśniętym do Yoongiego piersi. Wypuścił wszystkie łzy, które trzymał przez ostatnie lata, zaciskając ramiona wokół szerokiej piersi starszego. Yoongi uspokajająco poklepał Jimina po plecach, przyciskając go do siebie.

Pasują do siebie tak doskonale, jakby byli dwoma puzzlami, które dopasowały się bez żadnej przeszkody.

Tyle tylko, że nie mogli tego zobaczyć, zarówno byli zbyt nieświadomi, jak i uparci, by przyznać się do swoich uczuć.

Po chwili, która wydawała się być godziną, łzy Jimina zaczęły stopniowo wysychać, ale on nadal przytulał się do Yoongiego, nigdy nie chcąc go puścić. Ale w końcu musiał to zrobić.

Puścili się nawzajem, a mimo to trzymali się za ręce, z lekko czerwonymi plamami na policzkach.

HYUNG, YOU'RE BAD //YOONMIN//Where stories live. Discover now