Nagle obudziłam się, wszystko okazało się złym snem. W sensie to, że temu dupkowi ktoś się do domu włamał. Odetchnęłam z ulgą. Ubrałam nowe ubrania i poszłam zrobić sobie śniadanie. Nagle dostałam SMS-a:
Od: Mamuś❤️
Selenko musimy lecieć z tatą jeszcze do Niemiec.
Przepraszam 😢
Do: Mamuś❤️
Jak to? Po co?
Od: Mamuś❤️
Musimy z ojcem podpisać jakiś kontrakt. Aaaaaa zapomniałabym z racji tego, że już za 3 dni są twoje 17 urodziny w skrzynce jest prezent. Mam nadzieje, że Ci się spodoba😀😀
Całuje kochanie i przepraszam😔
Do: Mamuś❤️
Wolałabym żebyście byli ze mną 😔
Kocham was💋
Byłam wkurzona tym, że to już 3 urodziny z rzędu, które spędzę sama. Poszłam zobaczyć do skrzynki. Zastałam tam kopertę.
-Zajebiście, na co mi te cholerne pieniądze- krzyknęłam w duchu.
Otworzyłam kopertę, a w środku był bilet, właściwie dwa bilety na koncert Justina Biebera. Szybko postanowiłam zadzwonić do Lei.
-Lea nie uwierzysz!!! Mam dwa bilety na koncert Justina -krzyknęłam do telefonu
-Boże aaaaaaaaaaa, kogo zabierasz?
-No jasne, że Ciebie - powiedziałam podekscytowana.
-Jejku dziękuje. Kocham Cię!!!!!! Kiedy ten koncert - mówiła zapłakana dziewczyna
-Też Cię kocham! O kurwaa!!!!! Jutro o 16 jest!!!!! Mamy wejściówki VIP AAAAAA - znowu krzyknęłam
- Jutro o 14 będę pod twoim domem - mówiła Lea
Pogadałyśmy jeszcze chwile o głupotach i stwierdziłam, że pojadę do kawiarni.
Po chwili przemierzałam ulice mojego miasta, a na głośnikach leciał oczywiście Justin.
Boże jak ja go kocham!!!!! -wykrzyczałam
O kurwa, jezu japierdole -krzyknęłam
Właśnie zarysowałam czyjeś auto. Było to auto Hero.
- O ja pierdole -pomyślałam i szybko przeparkowałam auto.
Hejka długo nic nie pisałam, nie miałam czasu. Ten rozdział jest dosyć krótki, ale liczę, ze wam się spodoba!
YOU ARE READING
Same old love
Teen Fiction16 letnia Selena Evans jest szarą myszką, lecz postanawia się zmienić, jest gnębiona przez Hero, jest on aroganckim dupkiem. Czy poprzez biologicznego ojca chłopaka zmienią się ich relacje. Natomiast czy Selena jest Seleną?