Alex jestem

274 11 0
                                    

Nagle obudziłam się, wszystko okazało się złym snem. W sensie to, że temu dupkowi ktoś się do domu włamał. Odetchnęłam z ulgą. Ubrałam nowe ubrania i poszłam zrobić sobie śniadanie. Nagle dostałam SMS-a:
Od: Mamuś❤️
Selenko musimy lecieć z tatą jeszcze do Niemiec.
Przepraszam 😢
Do: Mamuś❤️
Jak to? Po co?
Od: Mamuś❤️
Musimy z ojcem podpisać jakiś kontrakt. Aaaaaa zapomniałabym z racji tego, że już za 3 dni są twoje 17 urodziny w skrzynce jest prezent. Mam nadzieje, że Ci się spodoba😀😀
Całuje kochanie i przepraszam😔
Do: Mamuś❤️
Wolałabym żebyście byli ze mną 😔
Kocham was💋
Byłam wkurzona tym, że to już 3 urodziny z rzędu, które spędzę sama. Poszłam zobaczyć do skrzynki. Zastałam tam kopertę.
-Zajebiście, na co mi te cholerne pieniądze- krzyknęłam w duchu.
Otworzyłam kopertę, a w środku był bilet, właściwie dwa bilety na koncert Justina Biebera. Szybko postanowiłam zadzwonić do Lei.
-Lea nie uwierzysz!!! Mam dwa bilety na koncert Justina -krzyknęłam do telefonu
-Boże aaaaaaaaaaa, kogo zabierasz?
-No jasne, że Ciebie - powiedziałam podekscytowana.
-Jejku dziękuje. Kocham Cię!!!!!! Kiedy ten koncert - mówiła zapłakana dziewczyna
-Też Cię kocham! O kurwaa!!!!! Jutro o 16 jest!!!!! Mamy wejściówki VIP AAAAAA - znowu krzyknęłam
- Jutro o 14 będę pod twoim domem - mówiła Lea
Pogadałyśmy jeszcze chwile o głupotach i stwierdziłam, że pojadę do kawiarni.
Po chwili przemierzałam ulice mojego miasta, a na głośnikach leciał oczywiście Justin.
Boże jak ja go kocham!!!!! -wykrzyczałam
O kurwa, jezu japierdole -krzyknęłam
Właśnie zarysowałam czyjeś auto. Było to auto Hero.
- O ja pierdole -pomyślałam i szybko przeparkowałam auto.
Hejka długo nic nie pisałam, nie miałam czasu. Ten rozdział jest dosyć krótki, ale liczę, ze wam się spodoba!

Same old loveWhere stories live. Discover now