Dzień 3

1.7K 98 11
                                    

Dzisiaj rano obudziłam się w bardzo dobrym humorze. Otwierając zaspane oczy, na mojej twarzy od razu pojawił się uśmiech wywołany wspomnieniami wczorajszych wydarzeń. Mimo że dalej nie byłam pewna, jakie plany co do mnie ma Camila, wiedziałam już, że warto się postarać. Nawet jeśli został mi tylko nieco ponad tydzień do wyjazdu na studia i miałam znowu ją stracić, to mógł być to najpiękniejszy tydzień w moim życiu.

Od razu napisała do niej wiadomość, a w głowie już planowałam dzisiejszy dzień.

Do: Camz

Ubierz się ładnie i wygodnie, będę po ciebie za dwie godziny 😘

Wstałam z łóżka i poszłam do łazienki, a następnie zjeść śniadanie. Pół godziny później wróciłam na górę przebrać się w dżinsowe szorty i biały top oraz zrobić lekki makijaż. Przejrzałam się w lustrze, poprawiając swoje włosy i ubrałam białe adidasy. Gdy byłam gotowa, szybko chwyciłam telefon i portfel, po drodze zgarnęłam kluczyki do auta i pojechałam w stronę domu Ally.

Gdy zaparkowałam na podjeździe, piękna brunetka ubrana w czarne szorty z wysokim stanem, białą koszulkę i trampki otworzyła mi drzwi. Na głowie miała założone okulary przeciwsłoneczne i najwyraźniej była już zupełnie gotowa do wyjścia.

Nim zdążyłam dobrze wysiąść z auta, ona już zdążyła zamknąć drzwi i do mnie podejść. Zamknęłam za sobą drzwi i przywitałam się z Camilą, łącząc nasze usta w krótkim pocałunku. Jednak brązowooka miała inne plany. Przycisnęła mnie swoim ciałem do samochodu i łapiąc mnie zdecydowanie za biodra, nie pozwoliła naszym ustom się rozłączyć. Byłam zdziwiona jej zachowaniem, ale nie zamierzałam się przeciwstawiać.

- Aż tak za mną tęskniłaś? - Zapytałam z uśmiechem.

- Przez ponad dwa lata - wyszeptała do moje ucha, a później mnie wyminęła i zajęła miejsce pasażera.

Wsiadłam do samochodu jeszcze oszołomiona.

- To gdzie mnie zabierasz? - Zapytała dziewczyna.

- Na prawdziwą randkę - powiedziałam. - Zdajesz sobie sprawę, że nigdy nie byłyśmy na oficjalnej randce?

- Nigdy mi to nie przeszkadzało, cieszyłam się po prostu, że mogę spędzić z tobą czas.

- I mam nadzieję, że dzisiaj też miło spędzimy czas - odparłam, uśmiechając się do niej.

Dziesięć minut później byłyśmy już na miejscu, zaparkowałam samochód koło parku i szybko wysiadłam, otwierając dziewczynie drzwi. Następnie sięgnęłam do bagażnika, skąd wyciągnęłam kosz piknikowy i koc.

- Widzę, że wszystko zaplanowałaś - powiedziała dziewczyna.

- Pomyślałam, że zawsze to jakaś odmiana od siedzenia na plaży - odpowiedziałam, chwytając dziewczynę za dłoń i prowadząc do parku.

Usiadłyśmy w zacisznym miejscu, pod wielkim drzewem, dającym nam sporo cienia w ten upalny dzień. Po rozłożeniu koca, wyciągnęłam z kosza sok i pojemnik z owocową sałatką, którą rozdzieliłam do dwóch miseczek. Podałam jedną z nich dziewczynie wraz z łyżeczką, a ona podziękowała pięknym uśmiechem.

- To jest pyszne Lo.

Przyglądałam się z uśmiechem jak Camila zajada się sałatką i cały czas nie mogłam się nadziwić, jak pięknie wygląda. Jej włosy lekko rozwiewał wiatr, co chwilami utrudniało jej jedzenie, kiedy próbowała je odgarnąć z twarzy, wyglądała przy tym tak uroczo i dalej nie wierzyłam, że siedzi przede mną taki anioł. Oczywiście miała wady jak każdy, ale to w żaden sposób nie umniejszało tego, co do niej czułam.

The only exception II After all these years - Camren ff Hikayelerin yaşadığı yer. Şimdi keşfedin