=JUNGKOOK=
W planie było pójście na kawę, ale postanowiłem, że zabiorę ją gdzie indziej; w ramach tego, że wyszło jak wyszło.
- Naprawdę musiałem pojechać do Busan - odezwałem się, kiedy stanąłem na czerwonym świetle.
Dziewczyna odwróciła wzrok od widoku za szybą i spojrzała na mnie.
- Przecież nie musisz się tłumaczyć - powiedziała, chociaż widziałem, że było inaczej niż mówiła; chciała usłyszeć wyjaśnienia, bo była zawiedziona.
- Chcę, żebyś mi uwierzyła i przestała myśleć, że robię to wszystko po to, żeby w jakikolwiek sposób cię wykorzystać.
Na to dziewczyna nic nie odpowiedziała, a jedynie zwróciła wzrok na swoje dłonie, więc westchnąłem i ruszyłem dalej, widząc zielone światło.
Dzisiaj Dark Mode mają koncert na Olympic Stadium, a ja jako przyjaciel zespołu mam darmowe wejście – tam właśnie zabieram Leę.
Resztę drogi spędziliśmy w ciszy, a kiedy podjechaliśmy pod stadion, brunetka spojrzała na mnie zaskoczona.
- Chłopaki mają tu koncert - wzruszyłem ramionami, wysiadając z samochodu.
- Uroki bycia przyjacielem lidera - dziewczyna również opuściła pojazd, więc zablokowałem go i ruszyłem przed siebie.
- Potem możemy iść na kawę - dodałem, kiedy dorównała mi kroku. - Ale oni cię chyba bardziej rozbudzą niż kofeina.
- Masz rację - przyznała ze śmiechem. - Dark Mode są lepsi niż jakikolwiek energetyk.
**
Dziewczyna śpiewała każdą piosenkę razem z zespołem z takim zapałem, że podejrzewam, iż jej głos będzie tak zachrypnięty, że ledwo będzie mogła rozmawiać. Do tego skakała wraz z tłumem; ogólnie dobrze się bawiła. Ja natomiast opierałem się o barierkę, przy której staliśmy i podziwiałem brunetkę skaczącą obok mnie, udając zasłuchanego w piosenki. Owszem, lubię zespół Am'a, ale aktualnie wolę zająć myśli tą dziewczyną; korzystać z okazji bezwstydnego patrzenia na nią bez jej sprzeciwów.
Po koncercie przyszedł czas na spotkanie z fanami, gdzie również ją zabrałem, by miała okazję poznania swoich idoli bliżej.
- Nie chcę wykorzystywać tego, że się z nimi przyjaźnisz - brunetka odezwała się zachrypniętym głosem, kiedy prowadziłem ją poza kolejką za scenę, a czekający ludzie wzdychali na nasz widok; w końcu musieli tam czekać tyle czasu, kiedy my mogliśmy po prostu wejść do chłopaków.
- Po pierwsze - powiedziałem. - Nie wykorzystujesz tego, bo po prostu zabieram cię na ciąg dalszy naszej randki. Po drugie chcę ci wynagrodzić wczorajszy dzień.
- Randki? - dopiero po chwili zrozumiała moje słowa, na co lekko się zaśmiałem. - Po tej „randce" - pokazała cudzysłów palcami. - Miałeś dać mi spokój.
- Porozmawiamy po meetingu - stwierdziłem i przepuściłem ją w drzwiach, które prowadziły do zespołu.
- Jungkook-ah - odezwał się Am, patrząc na mnie z uśmiechem. - To ona? - zapytał, przenosząc wzrok na brunetkę obok, a ja skinąłem w odpowiedzi głową. - Czuję się zaszczycony, że mogę poznać wybrankę młodego, która jest naszą fanką.
Przewróciłem oczami na jego słowa, ale uniosłem kąciki ust i podszedłem bliżej, popychając delikatnie dziewczynę do przodu.
![](https://img.wattpad.com/cover/156769043-288-k295976.jpg)
YOU ARE READING
Pain || BTS
Fanfiction"Blizny nie szpecą. One pokazują, że człowiek wiele w życiu przeszedł" "Blizny przypominają nam przeszłość, ponieważ potwierdzają, że była rzeczywistością" Dziewczyna, która ignoruje chłopaków przez to, co się wydarzyło. Chłopak, który wygląda na...