Ostatnie kilka dni spędzałaś ciągle w biegu. Chłopcy też mieli sporo na głowie, zbliżał się finał jednego z programów w którym mieli swój gościnny udział. Nagrania na szczęście zbliżały się powoli ku końcowi bo dały Wam nieźle w kość. Podczas jednej z przerw gdy chłopcy byli już po obiedzie i odpoczywali rozmawiając ze sobą postanowiłaś sama coś zjeść. Zawsze ich potrzeby stawiałaś ponad swoje. Przeszukiwałaś torebkę w poszukiwaniu kanapek, które zrobiłaś dla siebie w dormie lecz nigdzie nie było po nich śladu. Może w drugiej? Też pudło. Po 5 minutach przekopywania wszystkich możliwych toreb usiadłaś zrezygnowana na kanapie rozmyślając czy aby na pewno zabrałaś ze sobą te kanapki.
- Stało się coś? - spytał Hoseok widząc twoją zmartwioną twarz.
- Zrobiłam sobie kanapki i byłam święcie przekonana, że zabrałam je ze sobą ale nie mogę ich znaleźć. - odpowiedziałaś zdemotywowanym głosem.
- Kanapki? - powtórzył Jin dziwnym tonem.
Jakby miał wypchane usta? Zerknęłaś w jego stronę patrząc jak zajada się TWOIMI kanapkami.
- Seokjin. Uduszę Cię. - warknęłaś zła.
Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
RM
Razem z Namjoonem postanowiliście spędzić wolny dzień we dwoje w parku rozrywki na obrzeżach miasta. Bardzo lubiłaś lunaparki więc bardzo się cieszyłaś. Joony też podzielał twój entuzjazm. Weszliście na wszystkie możliwe karuzele i wszystko co było możliwe. W pewnym momencie zobaczyłaś ją. Największą kolejkę górską w całym parku. Jak zahipnotyzowana pobiegłaś do kolejki wołając rapera. Namjoon wyglądał na niepewnego, zapewniałaś go że będzie świetnie choć w momencie gdy siedzieliście oboje w fotelach nabrałaś wątpliwości.
- Gotowa? - spytał zerkając na Ciebie.
Pokiwałaś przecząco głową łapiąc się pasów zabezpieczających zamykając oczy.
- Ey co jest? Cykor? - mężczyzna zaśmiał się widząc jak spięta jesteś. - Będzie dobrze, daj rękę.
Uchyliłaś oczy zerkając na wystawioną w twoją stronę dłoń oraz uspokajający uśmiech Namjoona. Czerwieniąc się lekko chwyciłaś ją w tym samym momencie w którym kolejka ruszyła powoli do przodu po torach na górę. Wzmocniłaś chwyt biorąc głęboki oddech. Cholera wysoko się robi. Joony też był spięty, widziałaś to.
- Kim Namjoon jak to przeżyjemy to stawiam watę cukrową! - zawołałaś widząc pod swoimi stopami całe miasteczko, gdy znaleźliście się na szczycie torów.
- Stoi!
Sekundę później dosłownie lecieliście w dół krzycząc w niebo głosy. Nim zdążyłaś złapać oddech znowu jechaliście w górę by wjechać w spiralę, która prowadziła na sam dół. Kolejka prowadziła przez niemal cały park. Gdy przejeżdżaliście obok małego stawu poczułaś kropelki wody na twarzy śmiejąc się przy tym.