Rozdział 1

53 2 0
                                    

Tydzień temu były moje osiemnaste urodziny. Obiecałam sobie, że ucieknę z domu jak  tylko będę pełnoletnia. I tak zrobiłam. Mieszkałam przez ten tydzień w hotelu, ale miałam zbyt mało pieniędzy aby dalej tam mieszkać. Spakowałam swoje rzeczy i ruszyłam do drewnianego domku w lesie. Miałam zamiar tam zamieszkać dopóki nie będzie mnie stać na własne mieszkanie. Był tam prąd i ciepła woda. To mi wystarczało. Nikt tam nie mieszkał. Dom stał pusty. Trochę mnie to dziwiło. Można było w nim normalnie mieszkać. Wiem to, ponieważ często tam przychodziłam umyć się, odrobić lekcje i zdarzało mi się tam spać. Kochałam ten domek. Zawsze było w nim ciepło i przytulnie. Często tam przychodziłam czułam się tam jak w domu.

Przedzierałam się przez zaspy śniegu. Mimo tego, że był dopiero początek listopada w lesie było pełno śniegu. Przez niego nie tylko było mi trudno dojść do domku, ale też zimno. Miałam na sobie cienki sweterek, luźne, stare dżinsy (miałam je po bracie przez co były trochę za duże). Ze starych ubrań brata miałam też krótką, czarną zimową kurtkę. Za duże buty o cztery rozmiary też po nim były. Były to czarne trapery. Pasował mi ich kolor (przynajmniej on). Wyglądałam jak mężczyzna! Ale i tak na dłuższą chwilę nie miałam jak tego zmienić. Nie miałam przy sobie dużo pieniędzy. Ledwo mi starczało na jedzenie.

Stanęłam. Moim oczom ukazał się mój ukochany domek. Był dwupiętrowy. Na pierwszym piętrze znajdowała się kuchnia, jadalnia, salon i łazienka. Na pierwszym były dwie sypialnie, łazienka i jedna wielka biblioteka. Na drugim piętrze był strych oraz jeden zamknięty pokój.

Podeszłam i wyjęłam z plecaka klucz do drzwi. zawsze leżał po wycieraczką, ale uznałam, że to nie najlepszy pomysł przechowywać tu klucze. Otworzyłam drzwi i weszłam do środka. Przede mną rozciągał się wielki hol. Po jego prawej stronie znajdowała się przestronna kuchnia i bardzo duża łazienka, a po lewej salon i jadalnia. Przeszłam cały hol i zatrzymałam się przed schodami. Weszłam po nich na pierwsze piętro. Po mojej lewej stronie znajdowała się biblioteka i łazienka, a po prawej dwie, duże sypialnie. Kiedy byłam mała często sypiałam w tym domu. Sypialnia, która była na końcu korytarza była ,,moja".

Weszłam do pokoju. W prawym rogu było duże łóżko, a obok niego był stolik nocny. Na przeciwko łóżka stała biała trzydrzwiowa szafa i komoda. Przy tej samej ścianie co łóżko był duży balkon. W lewym rogu pokoju znajdowało się białe, narożne biurko. Między balkonem a biurkiem stał biały, duży regał na książki. Drugi zaś stał na lewej ścianie pokoju blisko biurka. Drzwi do sypialni były naprzeciwko pierwszego regału.

Westchnęłam. Byłam taka szczęśliwa, a za razem trochę przestraszona. W każdej chwili mógł przyjść tu właściciel domu. A wtedy miałabym duże kłopoty z wytłumaczeniem mu co tutaj robię.

- Muszę jak najszybciej znaleźć sobie inny dom - powiedziałam sama do siebie.

Zdjęłam buty i rzuciłam je w kąt pokoju. Strasznie ich nie lubiłam. Położyłam się na łóżku. Drugi raz westchnęłam. Cieszyłam się z tego, że mogę tu mieszkać. Jednak to nie był mój dom.

- Babcia! - Krzyknęłam. - Mogę mieszkać u babci! - Zapiszczałam ze szczęścia.

Moja kochana babunia była jedyną osobą, która mnie kochała. Zawsze się mną zajmowała gdy byłam mała. Jednak nie mogłam wpaść do niej bez ostrzeżenia. Chciałam zostać tu troszeczkę, a otem zamieszkać u babci dopóki nie będzie mnie stać na własne mieszkanie.

Zdjęłam kurtkę i rzuciłam ją na krzesło, które stało przy biurku. Wyjęłam ze swojego czarnego plecaka swoją niebieską piżamę. Była to moja jedyna piżama. Szybko się w nią przebrałam. Swój sweter, dżinsy oraz kilka innych ubrań włożyłam do szafy. Wzięłam swoją szczoteczkę do zębów, szczotkę do włosów, ręcznik, mydło i poszłam do łazienki.

Łazienka była kwadratowym pomieszczeniem wyłożonym turkusowymi kafelkami. Po prawej stronie była wanna oraz szafki na różne kosmetyki. Na ścianie naprzeciwko mnie była umywalka z lustrem i jeszcze większą ilością szafek. W lewym rogu łazienki był prysznic. Szybko się umyłam i wyszłam. Poszłam do kuchni zrobić sobie kanapki na kolacje i wróciłam do ,,swojego" pokoju.

Dalej rozmyślałam nad tym co zrobić. Chciałam tu mieszkać jak najdłużej. Strasznie kochałam to miejsce. Wszystkie rzeczy jakie ustaliłam zapisałam na kartce.

1. Zadzwonić jutro rano do babci i powiedzieć jej, że muszę u  niej zamieszkać.

2. Znaleźć sobie pracę.

3. Znaleźć tymczasowy dom, aby nie przeszkadzać babci.

Zapisałam to i zasnęłam. Byłam strasznie zmęczona.


Nie uciekajWhere stories live. Discover now