3. Wrócił...

80 6 2
                                    

*Dwa tygodnie później*

Westchnął ciężko patrząc na stół gdzie było pełno jedzienia, tylko po co to gdy nie ma kto tego zjeść? Jego rodzice zajęci są pracą a on udaje że wszystko gra gdy tak naprawdę płaczę każdą nocą. Ale oni nie muszą widzieć to jego mała tajemica.

-Jimin-mruknął ktoś chłopiec momentalnie się odwrócił, westchnął zawiedziony widząc swojego lokaja, wstał od stołu z głową w dole poszedł do swojego pokoju.

Co sie dziwić odkąd tylko pamiętał jego rola w rodzinie polegała na:

-Uśmiechaniu się
-Machaniu do kamer gdy były w pobliżu
-Wykonywaniu poleceń rodzicieli czy też osób starszych.

Nie było co się dziwić gdy całe dzieciństwo jak i resztę życia spędził w domu pod kluczem, usiadł na ziemi przed oknem patrząc na błękitne niebo rozmarzony.

-Płaczem możemy rozwiać swoje smutki, nie zapomnij, nie zapomnij kto dał ci radość i beztroski żywot aniołku...-zanucił cicho wpatrując się w białe obłoczki. Nic mu nie zostało poza życiem w tym więzieniu.

Jego uroda porównywalna do osoby anielskiej, blond włosy falami swobodnie spadały na czoło chłopca, niebieskie oczy jak morze wpatrywały się w kolejny punkt na niebie, blada cera błyszczał w świetle dnia, pełne różowe wargi lekko pobłyskiwały przez śline którą nawilżył usta, malutki lekko zadarty nosek co chwilę był wycierany przez małych rozmiarów dłonie Jimina.

Park mimo swojego wyglądu nie czuł sie wywyższony, każdy człowiek jest na równi tak przynajmniej myślał chłopiec.

-Jimin...-powiedziała nieznajoma osoba kładąc dłoń na ramieniu blondyna.

-Chanyeol...-wyszeptał a jego piękne oczka zaszły łzami. Odwrócił się patrząc na swojego ukochanego brata, nie mógł opanować płaczu po prostu rzucił się na szyję starszego przy tym przewrócił dwudziestolatka jednak brunet zamiast krzyknąć czy też odepchnąć młodszego przytulił go z całej siły samemu płacząc ze szczęścia.

-Tak bardzo tęskniłem maluchu-szepnął Chan do ucha chłopca gładząc jego włosy...

-Myślałem że już nie wrócisz...

-Nie zostawił bym cię aniołku-odparł całując czółko młodszego z uśmiechem.

Szkoda ze radość jaką wykazywał teraz Chanyeol była tak strasznie krótka. Za krótka dla braci...

Zanim odejdę Where stories live. Discover now