Bohaterka i dawny znajomy

192 5 0
                                    

Oliwier Wolański nie żyje. Po brutalnym ataku na Mikołaja został zabity przez Karolinę Rachwał, która uratowała życie swojemu partnerowi. Białach po tygodniu spędzonym w szpitalu wrócił do pracy. Podczas odprawy u policjanta widać jeszcze podbite oko, jednak po za tym wszystko jest z nim w jak najlepszym porządku. Jest on dozgonnie wdzięczny swojej bohaterce. Po skończonej odprawie Jaskowska chce porozmawiać z załogą patrolu 05
R: Mikołaj, słuchaj, ja mam do ciebie...
M: Pani komendant, proszę nie kończyć i dać spokój. Nic mi nie jest
R: Mam do prośbę, weź sobie wolne i odpocznij. No nie rób z siebie nie wiadomo jakiego twardziela, przecież widać, że jesteś zmęczony przez ostanie wydarzenia
M: No jeżeli z powodu kilku siniaków mam nie iść na służbę, no to co będzie wtedy, kiedy zatne się przy goleniu. Pójdę na emeryturę?
R: Chcesz pojechać na patrol z podbitym okiem?
M: Pani komendant, to będzie jak w amerykańskim filmie. Białach do ostatniej krwi
Mikołaj zakłada ciemne okulary
M: Proszę spojrzeć. Tak lepiej?
K: No napewno stylowo
R: No dobrze
M: Czyli rozumiem, że mogę? Dziękuję bardzo
R: Możesz, cieszę się, że jesteś cały
K: Ja też
M: A to pani komendant dzięki tej o to tutaj bohaterce
K: Daj spokój. Zrobiłam to co do mnie należało
R: Nie bądź taka skromna Karolina. Należą Ci się szczerze gratulacje
M: Dokładnie. Święte słowa pani inspektor
R: Dobrze, idźcie przygotować się do wyjazdu na patrol
Bohaterowie udają się do swojego pokoju przygotowawczego. Tam Białach jest niezwykle uprzejmy i pomocny dla swojej partnerki. Podaje jej po kolei całe umundurowanie, a ta je zakłada
M: Bardzo proszę
K: Dziękuję, ja rozumiem, że uratowałam Ci życie, ale może bez przesady. Umiem się sama już ubrać. Ja wiem, że jesteś wdzięczny, ale...
M: Ale co w tym złego, że czasem coś Ci podam, albo...
K: Albo co, jeszcze będziesz mnie puszczał przodem przez drzwi jak będziemy biegać za złodziejami?
M: Przekonałaś mnie, ale z tymi drzwiami to chyba zostaniemy po staremu
Mikołaj się uśmiecha. Jego partnerke niezwykle cieszy to, że nic poważniejszego mu się nie stało. Jest dla niej bardzo ważną w życiu osobą. Rachwał przytula się do niego ze łzami w oczach
K: Tak się cieszę, że mam ciebie tu. Nie wiem co bym zrobiła gdybym miała tu być z kimś innym. Tak mi dobrze w twoich mięśniach
M: Ja też się bardzo cieszę Karolina, że nic mi nie jest i że mogę dalej z tobą pracować. Naprawdę nie wiem jak mam Ci dziękować, za to co dla mnie zrobiłaś
K: Możesz mi się naprawdę dobrze zrewanżować za to
M: Zamieniam się w słuch
K: Zaproś mnie na kolacje
M: Na kolacje powiadasz. To może od razu w pakiecie ze śniadaniem? :)
Karoline to lekko zaskoczyło. Uśmiecha się ona szeroko
M: No i obiadem rzecz jasna. Mogę Ci też zrobić kanapki do pracy i jakieś owoce czy sok zapakować? :)
K: Idziemy?
M: Z tobą to na koniec świata i jeszcze dalej :)
Mikołaj i Karolina wyruszają na patrol
K: Dzisiaj to chyba nie ściągaj ty okularów
M: A dlaczego? Źle wyglądam?
K: Nie, absolutnie. Wyglądasz świetnie, dosłownie jak Kojak. Pamiętasz ten serial?
M: No jasne. Między innymi dzięki temu wstąpiłem do policji
K: Chciałeś być jak Kojak? :)
M: Ja jestem jak Kojak moja droga, tylko ten przystojniejszy dubler
K: A no tak, sorry:)
Załoga patrolu 05 dostaje zgłoszenie, że jakaś kobieta sprzedaje kwiaty koło centrum handlowego, bez zezwolenia na handel obnośny. Okazuje się, że była to biedna strasza schorowana kobieta, która po prostu chciała dorobić sobie do renty, ponieważ brakuje jej na czynsz. Policjanci w tej sytuacji, niestety, skoro kobieta nie miała pozwolenia to mieli związane ręce i musieli zakazać jej sprzedaży kwiatów. Dali jej jedynie upomnienie zamiast mandatu. Jednak Białachowi zrobiło się żart samotnej kobiety i biednej kobiety także postanowił, że wykupi od niej cały koszyk pełen bukietów. Pomyślał, że mu się do czegoś przydadzą i je dobrze wykorzysta. Karoline bardzo mile zaskoczyło zachowanie jej partnera, ale z resztą wiedziała, że jej partner ma serce na dłoni. Kiedy Białach poszedł po kawę, a Rachwał spisywała notatkę służbową z zdarzenia, to nagle Mikołaj wręcza jej jeden duży bukiecik kwiatów
K: W porządku?
M: Tak, tak. Proszę
K: Dziękuję
M: Bardzo proszę
K: No Kojak, zaczynam się martwić:)
M: Zupełnie niepotrzebnie. Wszystko jest pod kontrolą
K: No tak, ty i tak masz przecież zawsze wszystko pod kontrolą
M: No jednak nie zawsze. Gdyby nie ty, byłbym teraz tam u góry. Dlatego chciałem Ci jeszcze raz z całego serca szczerze podziękować, no wiesz a po za tym
K: Po za tym?
M: Żal mi się zrobiło trochę tej kobiety, więc postanowiłem kupić od niej, te kwiaty. Ona powinna odpoczywać w domu, a nie sprzedawać na ulicy, dlatego odkupiłem od niej wszystkie te bukieciki
Mikołaj pokazuje cały koszyk
K: Tylko dlatego?
Karolina wpatruje się pięknymi oczyma w Mikołaja
M: No nie tylko, wiesz, starsze osoby, są często wykorzystywane przez inne do nielegalnego handlu, a one są takie bezbronne. Cwaniaki czerpią z tego korzyści. Przecież tak nie powinno być prawda?
Karolina spodziewała się zdecydowanie innej odpowiedzi
K: No nie nie, nie powinno absolutnie. Jedziemy?
M: Jedźmy:)
Podczas przerwy, policjanci wracają na komendę, gdzie Mikołaj postanowił wykorzystać zdobycze, jakie otrzymał od biednej staruszki. Rozdal on wszystkim policjantkom z komendy bukiety kwiatów. Wszystkie kobiety przyjęły je z uśmiechem i było bardzo zadowolone z niezwykle miłego i niecodziennego gestu policjanta.
Następnego dnia okazuje się, że była długoletnia partnerka Mikołaja Białacha- sierżant Aleksandra Wysocka nie mia stałego partnera. Jej partner, z którym pracowała od czasu kiedy przestała to robić z Mikołajem był zmuszony przenieść się do innego wydziału. Także na odprawie policjantka nie ma pojęcia z kim pojedzie na służbę
R: Dobrze, także to koniec odprawy. Wiecie co macie robić i pamiętajcie, żeby patrolować dziś w szczególności parki, ponieważ dochodzi tam ostatnio do ogromnej ilości napadów na staruszki. Jeszcze jakieś pytania
Ola: Pani komendant, a co ze mną? Zostaje na komendzie porządkować papiery, czy jadę na patrol?
R: No widzisz Olu, twój dzisiejszy partner patrolowy trochę się spóźnia. Mam nadzieję, że zaraz...
Nagle do sali wchodzi Mikołaj
M: Przepraszam najmocniej pani komendant za spóźnienie, byłem na badaniach. Na szczęście wszystko goi się szybko i dobrze
R: Bardzo się cieszę Mikołaj, wiesz, że wszyscy się tu o ciebie bardzo troszczymy, ale proszę pozwól, że dokończę odprawę. Siadaj
Białach wykonuje polecenie szefowej
M: Jasne oczywiście, jeszcze raz przepraszam
R: No właśnie dotarł twój dzisiejszy partner patrolowy
Ola jest bardzo szczęśliwa, że ten policjant będzie jej dzisiaj towarzyszył. Z Mikołajem zdecydowanie najlepiej czuła się na patrolu
R: A co do twojego partnera, z którym będziesz jeździła na stałe. Dzisiaj wieczorem poznasz Borysa i o szczegółach dowiesz się po służbie. To wszystko dziękuję, możecie ruszać do pracy
Mikołaj i Ola wychodzą, aby wyjechać razem na wspólny patrol. Nie robili tego od bardzo dawna
O: Mikołaj!, a wiesz co to za Borys, słyszałeś coś?
M: Pojęcia nie mam. Nikt mi nic nie mówił, znałem kiedyś jednego Borysa, ale myślę, że nie chciała byś go spotkać
O: Tak?
M: No. Facet wywodzi się ze służb specjalnych. Delikatnie mówiąc, nie dążymy się sympatią
O: No to mam nadzieję, że to nie on
M: Oby. Dobra jedziemy młoda, mam nadzieję, że nie zapomniałaś jak to było z Białachem za starych dobrych czasów
O: No, a swoją drogą piękny dzień dzisiaj mamy, taki spokojny co nie?
M: To prawda
Mikołaj i Ola bardzo lubią ze sobą pracować. Naprawdę, żałują tego, że ich wspólny dzień razem tak szybko minął. Po skończonej służbie, Ola idzie do gabinetu pani komendant, gdzie czeka jej nowy partner, którego ma poznać osobiście
O: Dzień dobry pani komendant
R: O, Ola dobrze, że jesteś. Poznaj, starszy aspirant Borys Jóźwiak, twój nowy partner
Borys: Cześć
O: Miło mi, Ola Wysocka
B: Wiem wiem, słyszałem
R: Borys jest bardzo doświadczonym funkcjonariuszem. Mam nadzieję, że będzie wam się świetnie pracowało
O: Mam nadzieję
R: A masz chwileczkę jeszcze? Mogłabyś nowego kolegę odprowadzić po komendzie?
O: Jasne, zapraszam
R: Super
B: Do zobaczenia
R: Do zobaczenia
Borys zrobił na Oli dobre wrażenie. Wyglądał na człowieka, który wie, o co w pracy policji chodzi. Wysocka, w trakcie odprowadzania Jóźwiaka po komendzie, natyka się razem z nim na Białacha
O: O widzisz, przedstawię Ci jednego z naszych kolegów to jest mój nowy partner...
Mikołaj jest w szoku i go zatkało. Wie, doskonale kto to jest
M: Borys Jóźwiak. My się znamy...





Rachwałach ❤️Od niczego do wszystkiego Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz