Randka i nowy samochód

197 7 3
                                    

Karolina odwiedza siostrę w szpitalu. Dziewczyna odzyskała przytomność, ale nie chce opowiedzieć o tym, co się wydarzyło. Milczy i leży, patrzy się w jeden punkt, jest w szoku, jest bardzo osłabiona
K: Zjedz coś
Ewa milczy
K: Ewa, nie musisz ze mną rozmawiać jak nie chcesz, ale musisz coś zjeść, bo bez jedzenia nie pociągniesz długo
E: Idź sobie, chce spać
K: To śpij, ale ja jeszcze chwilę przy tobie posiedze
E: Ja chce być sama, nie rozumiesz?
Karolina była bezsilna wobec zachowania swojej siostry. Bała się myśleć, co ona ukrywa. W międzyczasie Mikołaj podjeżdża pod komendę swoim nowym samochodem. Akurat do pracy przychodzi Jacek, który widzi, że od kolegi aż bije entuzjazmem
M: Hej
J: No hej, a to co, nowa dziewczyna?
M: A owszem, owszem, podoba Ci się?
Mężczyzna ogląda samochód
J: No, jak ma na imię?
M: Jeszcze nie ma, ale chyba zrobię jakiś konkurs
J: A ile za to dałeś?
M: No nie mało, ale wiesz dostałem pieniądze z ubezpieczenia za tamto auto. Sam miałem odłożonych trochę oszczędności, z resztą żyje się raz :)
J: Żyje się raz, kto to mówi, dobra chodźmy na odprawę, bo Jaskowska nam jeszcze popsuje humor
M: Dzisiaj nie jest w stanie popsuć mi humoru, uwierz mi. Po pracy Cię przewiozę
J: No już się boję
Widać, że nowe auto to prawdziwe oczko w głowie policjanta. Patrol 05 wyrusza na służbę. Karolina nie podziela bardzo dobrego nastroju swojego partnera, jest ona wyraźnie przygaszona
M: Mówię Ci, to nowe auto jest mega czadowe. Dzwoniłem do ciebie dzisiaj rano chyba 3 razy, ale nie odbierałaś
K: Miałam wyciszony przepraszam
M: Byłaś u siostry?
K: No
M: I co z nią?
Rachwał milczy
M: Widzę, że nie chcesz o tym gadać
K: Nie, nie o to chodzi. Po prostu u niej bez zmian. Nie je, nie śpi, nie chce nic mówić. Na depresję
M: Musisz dać jej trochę czasu
K: Obiecałam sobie dzisiaj w szpitalu, że jak najszybciej postaram się dojść do tego, w co się wpakowała
M: A jak to chcesz zrobić?
K: Zacznę od ochroniarza tej sekty. Umówiłam się z nim na kawę
Mikołaj poczuł coś na podobieństwo zazdrości i strachu o swoją przyjaciółkę. Wolałby, że Karolina nie robiła nic na własną rękę
M: Oszalałaś?! Umówiłaś się z nim na randkę?! No co ty?!
K: Mikołaj, ja i tak to zrobię. Co ty, zazdrosny jesteś? Wiesz, że to tylko w celach służbowych, z tobą też się zdążę umówić spokojnie, tylko na razie mam inne rzeczy na głowie, zdajesz sobie z tego sprawę
M: Ja zazdrosny?, no co ty. Oczywiście, ale no nie wierzę, ale jak ten typ Ci coś zrobi, jak jest jakiś groźny?
K: Mikołaj, ja nie chcę słuchać tego typu rzeczy i nie potrzebuje żadnych dobrych rad, proszę Cię, skup się na pracy
Po skończonej służbie Karolina rozmawia ze swoją mamą. Ta rozmowa nie należała do najprzyjemniejszych, ponieważ policjantka po jej skończeniu rzuciła nerwowo telefonem o biurko
M: Co się stało, kłopoty?
K: Tak, moja mama jest na mnie wściekła, zaczyna mnie obwiniać o to wszystko co się stało
M: Nie no co ty, nie możesz brać odpowiedzialności za to, że twoja siostra trafiła do sekty
K: Chcesz do niej zadzwonić i jej to powiedzieć
M: Nie, dzięki. Ale mam lepszy pomysł. Zabieram Cię
K: Gdzie?
M: Do mnie. Na kolacje i wino
K: Przepraszam, ty chcesz dla mnie gotować?
M: Nie, nie, źle się zrozumieliśmy. Ty będziesz gotować, a ja tylko otworzę wino. Mam jakieś pomidory, oliwę, makaron, czosnek, to powinno Ci chyba wystarczyć
K: Ale ja...
M: Ale nie ma żadnego ale Karolina, naprawdę chodź
K: Ale czekaj, jak ja wrócę do domu?
M: Mamy XXI wiek, taksówką:)
Karolina z miłą chęcią dała się zaprosić Białachowi do jego domu. Potrzebowała czegoś, aby odreagować kłopoty jakie ciążą na niej, przez jej siostrę. Karolina i Mikołaj wspólnie jadą na ranczo, podczas drogi Karolinie zmienił się humor o 180 stopni. Zawsze Białach umiał jej go poprawić. To była jedna z cech, za którą go bardzo lubiła
M: Co jest? Co jesteś taka uradowana:)?
K: Już wiem skąd to zaproszenie
M: Skąd?
K: Chciałeś mi się pochwalić swoim nowym nabytkiem:)
M: Nic się przed tobą nie ukryje
K: Ale bardzo fajny i nie tylko samochód
M: Zobacz, jak zasuwamy
K: Mikołaj, uważaj
Nagle jakiś pijany mężczyzna w średnim wieku, blokuje drogę bohaterom. Kiedy Mikołaj trąbi na niego, ten zaczyna krzyczeć, przeklinać i kopać w auto. Wściekły Białach czym prędzej do niego wybiega
M: Co on odwala?!
K: Tylko proszę spokojnie Mikołaj
Pijak: Jak ty jedziesz do cholery frajerze?!
M: Uspokój się człowieku
Dochodzi do przepychanki
P: Co jak jedziesz?! Frajer jesteś!
M: Ej przyhamuj troszkę dobra?! Wracaj na chodnik!
P: Dzwonię na policję!
M: Nie ma takiej potrzeby, z resztą sam na nią trafiłeś!
P: Ty pieprzony, dupku cholerny! Za to, że mnie chciałeś przejechać! Zgłoszę Cię do trybunału!
M: Idziesz na chodnik! Raz dwa!
P: Jeszcze się policzymy, zobaczysz, zamkną Cię frajerze za to!
M: Idziesz?! Żegnam Cię!
P: Paszoł won stąd!
Mikołaj wraca do samochodu, mężczyzna odchodzi
K: Nawalony?
M: Jak autubous
K: Dobrze, że się nic nie stało. Uratowałeś nas, mój bohater. Widać, że startował do ciebie z łapami
M: Daj spokój, szkoda gadać
Następnego dnia Karolina Rachwał przychodzi na komendę. Od razu po wejściu dostaje sms od ochroniarza sekty o treści: "Nie mogę się doczekać spotkania :)"
K: "Nie mogę się doczekać spotkania". No i bardzo dobrze, ja też
Karolina zamierzała na randce wydusić wszystko co się da na temat sekty, przez którą jej siostra próbowała popełnić samobójstwo. W międzyczasie Mikołaj, po przyjedzie na komendę odkrywa, że jego auto jest porysowane. Jest tym faktem bardzo sfrustrowany, tym bardziej że całkiem niedawno kupił nowy samochód i wydał na niego sporo zaoszczędzonych pieniędzy. Białacha oglądającego samochód zauważa Jacek
J: Cześć Mikołaj
M: Cześć, siema
J: Co się stało?
M: No zobacz no
Nowak ogląda auto
M: Jakiś typ mi przerysował całe boczne drzwi
J: No faktycznie, nie wygląda to za dobrze
M: No nie wygląda, świeżo kupione auto. Jakbym dorwał tego gnoja, to bym mu nogi z dupy powyrywał
J: A to pod komendą się stało?
M: Nie, u mnie na ranczo w nocy
J: A to może przypadek jakiś
M: Ale proszę Cię, jak przypadek. Ktoś wszedł na prywatną posesję i całe boczne drzwi przerysował jakimś gwoździem czy czymś. Bez przesady. Chodź, idziemy do roboty, bo się spóźnimy. Zajmę się tym potem i dorwę tego sukinsyna
Dla Mikołaja było to jasne, że ktoś zniszczył jego samochód celowo, jest to sygnał dla niego, że ma w sąsiedztwie jakiegoś wroga. Funkcjonariusze z patrolu 05 wyruszają w drogę. W radiowozie Mikołaj chce się podzielić z partnerką tym nieprzyjemnym odkryciem jakiego dokonał. Jednak ta jest skupiona na czymś innym i nie ma ochoty na rozmowy z nim
M: No świeżo kupione auto, wchodzę, patrzę a tam rysa na pół samochodu. Jakiś debil, no normalnie ręce opadają
Mikołaj widzi, że Karolina go nie słucha, bo cały czas siedzi w telefonie
M: A potem kupiłem cały wór marychy wiesz, najlepszy towar w mieście. Poszedłem do sklepu na wieś do siebie, normalnie i z ekspedientką wypaliliśmy wszystko, rozumiesz?
K: No
M: Ty w ogóle mnie słuchasz?!
K: No
M: Co no?
K: No gadasz jakieś pierdoły, jestem zajęta przepraszam
M: Aha, myślałem, że Cię to zainteresuje
K: No bardzo mi przykro, że ktoś Ci porysował nowe auto, serio
M: To jednak coś słyszałaś?
K: No słyszałam
M: Lepsze to niż nic. Co ty w tym telefonie cały czas grzebiesz?
K: No właśnie dopinam ostanie szczegóły mojej dzisiejszej randki z panem ochroniarzem. Połknął przynętę
M: Ale Karolina, przecież Ci mówiłem, że to jest niebezpieczne, no daj sobie z tym spokój
K: Ale Mikołaj, powiedziałam Ci, że nic mi nie będzie. Mam wszystko pod kontrolą. Powiedziałam mu, że jestem księgową
M: Ty i księgowa, dobre sobie. Pasujesz do tego jak świni siodło
K: To jest jedyny sposób, żebym ja się mogła dostać do tej sekty
M: Posłuchaj, ja wiem, że jesteś dorosła i zrobisz jak zechcesz, ale mówię tylko o tym, że potrzebujesz wsparcia. Potrzebujesz ochroniarza
K: Ja bardzo Ci dziękuję, ale ja naprawdę sobie sama poradzę. Zaprosił mnie do siebie do domu
M: Do domu jeszcze, tam gdzie będziecie sam na sam, no świetnie po prostu
K: Ale Mikołaj...
M: Po prostu moim zdaniem, ktoś powinien być przy tym, jeszcze Ci coś zrobi, nie wiadomo w końcu co to za typ
K: Mikołaj naprawdę wielkie dzięki za troskę, ale zrozum, że sobie poradzę
Karolina łapie przyjaciela za rękę
M: No dobrze, w końcu jesteś kobieta z jajami. Ty nosisz spodnie w tym zespole
Wieczorem Karolina jest na umówionym spotkaniu z Dawidem- ochroniarzem z sekty. Ich randka w jego domu przebiega póki co w bardzo miłej atmosferze, piją oni wino. Mężczyzna nie podejrzewa, jak kobieta ma główny cel, który chce zrealizować tego wieczoru
K: Ha, ha, ale masz bardzo piękne mieszkanie
Dawid: To ty jesteś piękna Karolino
K: Dziękuję. A ty nie obiecywałeś jakieś pizzy?
K: Może sprawdź jak się ma, bo coś czuję, że się przypala
D: Czekaj na mnie
Mężczyzna odchodzi. W międzyczasie Karolina próbuje przeszukać jego szafki. Ma nadzieję, że znajdzie tam coś, co pomoże jej dowiedzieć się czegoś na temat sekty
D: Wolisz sos pomidorowy czy czosnkowy?
Rachwał bierze zdjęcie ochroniarza
D: Mogę wiedzieć, co robisz?
K: Podziwiam twoje zdjęcie. Bardzo mi się podoba
D: Nie odpowiedziałaś na moje pytanie
K: Jak ta pizza?
D: Pomidorowy czy czosnkowy?
K: Pomidorowy
D: Ja wolę czosnkowy, pizza za 5 minut
Dawid ponownie wychodzi do kuchni. Po pół godzinie bohaterowie zjedli już posiłek
D: No i jak oceniasz moje zdolności kulinarne?
K: Na 5
D: Na 5?
K: Z plusem :)
Dawid delikatnie dotyka Karoline po twarzy
D: Karolina?
K: Słucham?
D: Ale ty jesteś niesamowicie piękna
K: No już to dzisiaj mówiłeś
Mężczyzna coraz bardziej zbliża się do kobiety i pozwala sobie na coraz więcej. Karolinie wyraźnie się to nie podoba, wie do czego zmierza to spotkanie. Kocha ona kogoś innego i bardzo nie chce robić tego z ochroniarzem
D: Wiesz, moglibyśmy ten wieczór spędzić baaaardzo przyjemnie
K: Wydaje mi się, że troszeczkę się śpieszysz
D: Dlaczego? Myślisz, że nie jestem dla ciebie wystarczająco atrakcyjny? Że zwykły ochroniarz na ciebie nie zasługuje, nie dorastam Ci do pięt, bo taka niezwykła jesteś i masz taką klasę?
Dawid jest bardzo pewny siebie i staje się coraz bardziej chamski i bezpośredni
K: Nie, tego nie powiedziałam
D: Wiesz Karolina, za niebawem będę miał kupę kasy
K: No co ty powiesz? A jak to zrobisz, jeśli mogę wiedzieć?
D: Normalnie
K: Czyli?
D: Ja już wiem jak strugać baranów. Przy mnie będziesz pławić się w luksusie. Masz to jak w banku
Karoline bardzo rozbawiają słowa Dawida
K: Dobra, dobra, każdy facet tak mówi
D: No to spotkaj się ze mną w piątek to zobaczymy







Rachwałach ❤️Od niczego do wszystkiego Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz