18

39 6 16
                                    

- To powiesz mi, gdzie jedziemy?

- Nie powiem. – obdarzył przyjaciółkę uśmiechem – Już niedaleko, za niedługo będziemy na miejscu bo w przeciwieństwie do ciebie, umiem prowadzić samochód.

- Sam powiedziałeś, że świetnie mi idzie. – burknęła, patrząc na krajobraz za oknem; musieli już wyjechać z miasta.

- Jak na dziewczynę tak, ale i tak jestem od ciebie lepszy.

- A może ścigniemy się kiedyś?

- Jak znajdziesz samochód to proszę bardzo. – na moment spojrzał za okno – Jeździłaś kiedyś na koniu na oklep?

- Co?! – wybuchnęła śmiechem, gdy usłyszała to pytanie wyrwane z kontekstu.

- Pamiętam jak kiedyś w Hiszpanii tak robiliśmy z kolegami. Świetna zabawa, dopóki koń cię nie zrzuci.

Zaczęła śmiać się jeszcze głośniej.

- Sprawiasz, że moje życie zaczyna być interesujące Daniel. – zaśmiała się – Jerry zaproponowałby mi przejazd elegancką dorożką, a ty wskakiwanie na pasącego się konia i jazdę na oklep.

- Którą wersję byś wybrała?

- Mimo ryzyka wylądowania w szpitalu i poturbowania przez zwierzę, to drugie. – powiedziała szczerze.

- Spróbujemy kiedyś, obiecuję ci to.

- I tak nie dotrzymasz tej obietnicy. – spojrzała na niego.

- Tej, że nauczę cię jeździć, jakoś dotrzymałem. – zaśmiał się – W schowku są jakieś kasety, możesz coś puścić, jak chcesz. Znam już twój gust muzyczny, który w miarę pokrywa się z moim, więc masz wolną rękę.

- Jeszcze natknę się na jakąś sekstaśmę. – prychnęła pod nosem.

- Słyszałem to!

- I dobrze!

- Muszę się spytać Jerry'ego, czy w łóżku też jesteś tak pojętna jak z nauką jazdy, bo jak tak to szczęściarz z niego.

- Zabawne. – prychnęła, przyglądając się kasetom – Cris DeBrugh? Serio?! – zaczęła się śmiać.

- To Pabla. – odpowiedział szybko.

- Mhm, na pewno. Przecież to twój samochód. Szukasz swojej damy w czerwieni?

- Ja swoją damę w czerwieni już znalazłem. – uśmiechnął się do niej, jednak ona nadal grzebała w schowku.

- Bryan Adams Reckless! – przeczytała napis na kasecie znalezionej na samym tyle – Możemy puścić? Proszę!

- Dawaj. Potrzepiemy włosami, zedrzemy gardła, ale będziemy się świetnie bawić.

Przy bardziej żywiołowych piosenkach rzeczywiście tak robili, świetnie się przy tym bawiąc, jednak gdy z głośników zaczęły lecieć pierwsze dźwięki Heaven, ochłonęli.

- Jak wszystkie piosenki z tej płyty są szybkie i żywiołowe, tak ta jest wolna i romantyczna... - westchnęła Ellie.

- Przecież to ballada rockowa. – prychnął – Zawsze możesz ją puścić na swoim pierwszym tańcu.

- Wątpię, by Jerry się zgodził. – podziwiała widoki za szybą. Blondyn zaczął nucić tekst pod nosem, kątem oka patrząc na dziewczynę.

Baby you're all that I want
When you're lyin' here in my arms
I'm findin' it hard to believe
We're in heaven
And love is all that I need
And I found it there in your heart
It isn't too hard to see
We're in heaven

What is HappinessOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz