#2

689 22 12
                                    

Dokładnie wtedy... otworzyłem oczy. Zauważyłem Emmę, która patrzyła na mnie ze zdziwieniem i chyba się że mnie śmiała. Nie jestem pewny.

- Umowa!- wykrzyknąłem zlany zimnym potem.

- O co ci chodzi?- spytała.

- Błagam! Nie! Ja nie chcę! Cofam czas! Pozwólcie na to! Podpisuję! Nie róbcie tego! Nie zostawię was!

- Tinus, nie rozumiem cię, ale wszystko jest ok. Nadal mamy wtorek i czekamy na waszą decyzję- powiedziała, kładąc swoją dłoń na moim ramieniu.

- Ty tak serio?

- Oczywiście. Jest chwila przed 18.

- Dzięki Bogu! To był tylko koszmar.

- Jaki koszmar?

- Straszny, ale nie ważne. Gdzie Mac?

- U siebie. Chyba jest na ciebie zły.

- Nie chyba tylko na pewno. Idę do niego.

- Dobra, ale z a 10 minus widzimy się w salonie.

Poszedłem. Wziąłem głęboki wdech i zapukałem. Usłyszałem "proszę" i wszedłem. Przymknąłem drzwi i spojrzałem na swojego sobowtóra.

- Zdecydowałem- na tą informację Marcus wstał i podszedł do mnie. Był uśmiechnięty jak kiedyś! Przytulił mnie! Poczułem ogromne szczęście w sercu.

- Mam nadzieję, że wybrałeś dobrze - odrzekł, po czym zeszliśmy na dół.

Poszliśmy do salonu wszyscy, którzy tam byli, spojrzeli na nas. Byliśmy cholernie poważni i spojrzeliśmy na siebie. Postanowiliśmy, za Mac zacznie, a ja skończę.

- Chcieliśmy wam powiedzieć, że podjęliśmy już decyzję- mówił mój klon.

- Jesteście tego pewni? Macie jeszcze trochę czasu. Musicie się liczyć ze skutkami- wtrącił tata.

- Nie potrzebujemy więcej czasu. Jesteśmy gotowi ponieść wszelką odpowiedzialność za decyzję- zacząłem, ale niecierpliwa Emma przerwała:

- Mów jaśniej!

- Powinniście zacząć się pakować- dokończyłem z lekkim uśmiechem.

- Chcesz powiedzieć, że zdecydowaliście się podpisać umowę?- Musiała dodać swoje mama.

- Tak i zdania nie zmienimy.

- Zatem czeka nas ciężki tydzień. Emma nauczyła się już 1/5 całego języka. Jutro przyjdzie do was nauczyciel. Ja zacznę już powoli pakować rzeczy i zamawiać samochody, aby pomogły nam z tym, a tata zadzwoni do Sony.

Byłem dumny z siebie i brata. Razem z siostrą udaliśmy się do piwnicy po kartony. Łącznie wynieśliśmy ich ponad 30. Zabrałem 3 do mojego pokoju i zacząłem wkładać do niego pierwsze rzeczy. Otworzyłem wszystkie szafki i wyjąłem z nich wszystko, co tam było. Po chwili moja podłoga była cała oblężona moimi ciuchami, gadżetami do telefonu, książkami i innymi pierdołami.

Po godzinie dwa kartony były już całkowicie zapełnione. Najpotrzebniejsze rzeczy zostawiłem na widoku- kilka par ubrań, żel pod prysznic, telefon, ładowarkę do niego i słuchawki. Nie zapominając o ręczniku itp. Wziąłem te zapełnione kartony i zszedłem na dół. Okazało się, że Sony chce nas widzieć na miejscu już za cztery dni.

O Boże! Mam się nauczyć zupełnie nowego języka w 2 max 3 dni?! To jest niewykonalne! Tinus, nie możesz się już wycofać! Powiedziałeś, że bierzesz wszelką odpowiedzialność!!!

Suka bez uczuć/ Martinus GunnarsenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz