17.

368 49 14
                                    

Taehyung zamarł patrząc na kartkę. Czuł jak oddech zaczyna mu znacząco przyspieszać, a ręce drżeć.

— Tae? Co się dzieje?

Zgniótł papierek w dłoni, kątem oka widząc jak Jeongguk podnosi się z łóżka.

— Po prostu przypomniało mi się, że mamy jutro kartkówkę z geografii — jęknął, odwracając się w stronę chłopaka, chowając niepostrzeżenie karteczkę do kieszeni.
Brunet tylko westchnął cicho na słowa młodszego i oparł się o biurko.

— Myślałem, że stało się coś strasznego.

— Bo stało! Kartkówka z geografii, to trudna kartkówka — zbulwersował się. — Ja nawet nie wiem do końca, co leży w Azji, a tam muszę wiedzieć wszystko.

— Teoretycznie nie musisz.

— Nie chce mi się z tobą gadać. — Blondyn fuknął, zakładając ręce na piersi.
Jeongguk tylko pokręcił głową i podszedł do młodszego, kładąc ręce na jego talii.

— Ja też wolałbym porobić coś innego. — Zaśmiał się Jeon, widząc na policzkach blondyna rumieńce. — Aww, zboczeniec, mogliśmy obejrzeć film albo iść na spacer. Nie wiem o czym ty myślisz. — Cmoknął go tylko w zaczerwienione lico i cofnął się, żeby odsunąć zasłony. — Może faktycznie spacer? Jest całkiem ładna pogoda.

— Nah — zaoponował Tae. — Film.

— No Taehyung — jęknął brunet, składając dłonie jak do modlitwy. — Spacer.

Kim jedynie spojrzał ostro na swojego chłopaka. Zostawił wyciągnięte książki na biurku i usiadł ostentacyjnie na łóżku z zadowoleniem stwierdzając, że Jeongguk śledzi każdy jego ruch.

— Film.

— Niech ci będzie.

###

Jeongguk przysypiał, opierając się o ramię zaopatrzonego w losy bohaterów bruneta.

— Jeongguk, patrz teraz. — Szturchnął mocno starszego, na co ten przebudził się mamrocząc coś pod nosem. Wciągnął głośno powietrze i przetarł twarz dłonią, wracając do pozycji siedzącej.

— No no, ale fajna dziewczynka — mruknął mało przytomnie, rozbieganym wzrokiem spoglądając na ekran.

— To chłopak — odparł urażony Kim, po chwili ciszy.

— Może być — przytaknął i pochylił się zadowolony, obejmując Taehyunga i mocno się w niego wtulając.

— Yah! Ja patrzę! — Zawołał i położył dłoń na głowie bruneta, żeby przyklepać przeszkadzające mu włosy.

— Ładnie pachniesz — jęknął Jeon, zmuszając blondyna do całkowitego położenia.

— Jeongguk, patrzę!

— Już nie. — Uśmiechnął się zadowolony, wyłączając film. — Możemy iść w końcu spać i-

— A spadaj — fuknął zły Tae, odpychając starszego i odwracając się na drugi bok, żeby nie niego nie patrzeć. Po chwili poczuł ręce oplatające go w pasie, na co fuknął.

— Obejrzymy go później.

— Akurat!

###

Taehyung szedł obok Jeongguka. O ile ten pierwszy nie był za bardzo z tego faktu zadowolony, to od drugiego można było aż poczuć jego dobry nastrój.

— Rozchmurz się, Hyungie. To tylko spacer — rzucił wesoło. — Złapałbym cię za rękę, ale nie chcę wiesz...

— Po prostu tutaj jest za dużo ludzi — mruknął Kim, nie podnosząc głowy. — No i chce mi się spać, zamęczyłem się i geografia czeka.

Brunet spojrzał na swojego chłopaka błagalnym wzrokiem, zaciskając usta. Było mu trochę przykro, że Tae nie podziela jego radości, ale widział jego wręcz depresyjny nastrój i nie chciał naciskać.

— No to idziemy — zadeklarować starszy i zawrócił. Przeszedł kilka kroków i potknął się o kamień, który chwilę wcześniej zadowolony ominął. Blondyn w ostatniej chwili złapał go za ramię, tym samym ratując przed bliskim spotkaniem z chodnikiem.

— Dzięki — powiedział, lekko zawstydzony.

— Jesteś mistrzem w upokarzaniu siebie — odparł poważnie Kim, ale chwilę później uśmiechnął się lekko i poklepał swojego chłopaka po ramieniu, za które jeszcze chwilę temu go trzymał. — Ale nie ty jeden, chociaż i tak jesteś najlepszy. A pamiętasz jak-

— Nie kończ! — Krzyknął rozpaczliwie Jeongguk, a jego głos rozniósł się po parku. Dwójka staruszków spojrzało na niego z dziwnymi minami, a on zakrył twarz w dłoniach. — Jak możesz?

— Po prostu to kocham. — Blondyn wzruszył ramionami i ruszył dalej. — No i zawstydzanie ciebie jest cholernie satysfakcjonujące. Prawie tak samo się czuję, gdy ktoś się kłóci z jakimś nauczycielem, a nauczycielowi zaczyna brakować odpowiedzi. Teraz jest dokładnie tak samo.

Jeon tylko westchnął głęboko, wywracając oczami. Pomimo, że próbował pokazać swoje zirytowanie, to czuł jak wszystko go boli od powstrzymywania śmiechu. Lubił widzieć uśmiech Tae, nawet jeśli miał to uzyskać kosztem swojej dumy.

W końcu chodzi o Taehyunga. A on był tego warty.

przepraszam za taką długą przerwę i jeszcze do tego denny rozdział):

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

przepraszam za taką długą przerwę i jeszcze do tego denny rozdział):

cards | kth.jjg Where stories live. Discover now