• 30 •

4.1K 236 22
                                    

Zima  —  pora roku, której szczerze nienawidził.
Kiedy nie musiał, nie opuszczał ciepłego mieszkania. Przerwa świąteczna wciąż trwała, jeszcze przez pięć dni, jednak powodem, dla którego YoonGi wyszedł na dwór, znajdował się właśnie na lodowisku ze swoim internetowym przyjacielem Kang YuChanem.

Postanowił skorzystać z metra. W dziesięć minut dotarł do centrum, gdzie jeszcze przed świętami otwarte zostało największe lodowisko w mieście. Fakt, bardzo klimatyczne miejsce: ulokowane pod gołym niebiem, w otoczeniu świątecznych ozdób, wielgachnych choinek, migotliwych światełek...
To tu z całą pewnością JiMin spędzał ten grudniowy wieczór.

Ruszył wzdłuż lodowiska. Z dłońmi w kieszeniach kurtki i z nosem wtulonym w ciepły szalik szedł powoli, przyglądając się łyżwiarzom.

A jeśli JiMina wcale nie ma w tym tłumie? A jeśli mnie okłamał? Albo rozmyślił się i został w domu? A może był tutaj wcześniej?

Westchnął i zatrzymał się. Postanowił, że spędzi tutaj nie więcej niż pieć minut. Jeśli w tym czasie nie zlokalizuje Parka, wróci do domu, prosto pod ciepły koc.

Nucąc jakąś przypadkową melodię, przesuwał bezmyślnym wzrokiem po nieznajomych twarzach. Czas mijał, YoonGi trząsł się z zimna, mimo to miał nadzieję, że w końcu JiMin pojawi się tuż przed nim.

Warto mieć nadzieję... Wkrótce nastolatek zatrzymał się przy bandzie, kawałek w prawo od stojącego po drugiej stronie Mina. Zaraz potem dołączył do Parka wspomniany w rozmowie Chan.

YoonGi podszedł bliżej. Zacisnął dłonie w pięści, gdzieś w środku poczuł ukłucie zazdrości. Miał ochotę na kłótnię, na zrobienie karczemnej awantury, by uwolnić wszystkie nagromadzone w nim samym negatywne emocje. Odetchnął, by nie wybuchnąć. Zatrzymał się tuż przed roześmianą dwójką. Trzymali się za ręce, co jeszcze bardziej rozwścieczyło zazdrosnego Mina.

—  YoonGi?  —  zapytał zaskoczony Park.

—  We własnej osobie.

—  Jednak zdecydowałeś się przyjść? To zakładaj łyżwy! Raz-dwa nauczę cię jeździć.

—  Widzę, że masz już towarzystwo.  —  Obrzucił nieprzyjemnym spojrzeniem (nie)znajomego. Był pewien, że gdzieś już widział tą twarz, trochę dziecięcą, ale przez to jeszcze bardziej uroczą.

—  Przedstawisz mi swojego chłopaka?  —  dodał, zerkając na ich wciąż złączone dłonie.

JiMin parsknął śmiechem. Wyjął dłoń z dłoni przyjaciela, zbliżając się nieznacznie do studenta.

—  Rozumiem, już rozumiem. Ale z czym masz problem? Z tobą, jako przyjacielem, robię zdecydowanie więcej... niegrzecznych rzeczy  —  wymruczał, łapiąc Mina za szalik.

YoonGi odsunął się, nie chcąc po raz kolejny poddać się nastolatkowi, który doskonale wiedział, jak owijać sobie ludzi wokół małego paluszka.

—  Właśnie: "jako przyjacielem". Pieprzę przyjaźń z tobą!

—  Co?

—  Nic. Zależy mi na pewnym nieodpowiedzialnym dzieciaku, ale... pieprzyć to. Skoro wybiera przyjaźń...  —  Wzruszył ramionami, po czym odszedł, z bólem serca przyznając się do porażki.

Będę musiał o nim zapomnieć.

Będę musiał.

Będę...

Nie wiem, czy dam radę...

#𝓹𝓮𝓻𝓿𝓮𝓻𝓼𝓮 { 𝓬𝓱𝓪𝓽; 𝔂𝓸𝓸𝓷𝓶𝓲𝓷 } ✔Where stories live. Discover now