🍬16🍬 Niespodzianka 💁

5.7K 320 701
                                    

Moim oczom ukazał się na oko 40-letni facet...

Moment...

Ta twarz...

Już ją gdzieś wi-

HENRYK?!

Mężczyzna przywiązał mnie do łóżka i zakleił mi usta taśmą. Byłem bezbronny i nic nie mogłem zrobić. Byłem w szoku.

- No to teraz się zabawimy... - Szepnął mi do ucha, a na jego twarzy pojawił się złowieszczy uśmiech.

Zaczął zdejmować pasek od spodni ...

Zaczął zdejmować pasek od spodni

Ουπς! Αυτή η εικόνα δεν ακολουθεί τους κανόνες περιεχομένου. Για να συνεχίσεις με την δημοσίευση, παρακαλώ αφαίρεσε την ή ανέβασε διαφορετική εικόνα.

NIE NO ŻARTOWAŁAM XDDD

Pora na prawdziwy rozdział haha~

🍬🍬🍬🍬🍬🍬🍬🍬🍬🍬🍬

Moim oczom ukazał się Kuba.

- Co ty tu kurwa robisz ty chubwmhmhm - Zakrył mi usta ręką.

No aha.

- Nie ma czasu, później ci wyjaśnię, musimy spadać! - Usłyszałem lekki bełkot podczas wypowiadania tych słów, zapewne był pijany.

- Człowieku, jebie od ciebie wódą, nigdzie z tobą nie idę - Zaprotestowałem.

- Chuj mnie to interere gościu, chodź idziemy, nie mamy czasu! - Zaczął ciągnąć mnie za rękę, ale na marnę.

Przez jakieś 5 minut nie dawał mi spokoju, a że mam słabe nerwy i słabą silną wolę (masło maślane ale wiecie o co cho) to w końcu wstałem, zszedłem po drabince z łóżka i podszedłem do okna.

Sebastian wsm to chuj wie co robi, pewnie ogląda coś w TV albo gotuje, nie wiem, nie wnikam, nie znam się.

Wyjebongo.

Przez chwilę stałem przy oknie i patrzyłem na tego zjeba aka Kubusia i zastanawiałem się jak on mi tutaj wbił przez to okno do mojego królestwa (znaczy teraz już mojego i Sebusia) jak ono jest na piętrze.

Dopiero po chwili zorientowałem się, że jest przecież drabina, po której ten kretyn do mnie tutaj wbił.

Zacząłem po niej schodzić na dół zaraz po nim.

Teraz w mojej głowie pojawiła się inna myśl...

SKĄD TEN KRETYN DO CHUJA PANA WYTRZASNĄŁ DRABINĘ? JAKIŚ PIERDOLONY MAGIK CZY JAK?

Ten pojeb z dnia na dzień mnie coraz bardziej przeraża.

Jest godzina 17:00, a ja schodzę właśnie po drabinie razem z tym debilem, bo czegoś tam chciał i nawet nie raczył powiedzieć o co chodzi.

Zeszliśmy już z drabiny (przy okazji prawie z niej spadając, ale żyjemy jeszcze niestety) i zaczęliśmy iść w stronę monopolowego.

- Mogę wiedzieć o co chodzi? - Zapytałem się tego dekla, a ten szedł z uśmiechem na ryju.

- Szykujemy balangę - Powiedział dumnie.

Ojezu i znowu problemy... No nie.

Zatrzymałem się.

- A tobie co? Pojebało cię? No chodź, bo nam zaraz monopola zamkną! - Zaczął wymachiwać rękoma.

- Nigdzie nie idę.

- Bo?

- Nie pamiętasz jak ostatnio się to skończyło? Nie chcę znowu mieć problemów.

- W dupie to mam.

- Dobra, przekonałeś mnie.

Eeehhh a miałem być odpowiedzialny, znowu w życiu mi nie wyszło. No cóż.

Kontynuowaliśmy wycieczkę do monopola.

------------------ 1h później -----------------

Ok sytuacja wygląda następująco:

• Nie mam absolutnie pojęcia co się ze mną teraz dzieje
• Franek się liże z jakąś typiarą co jest alternatywką, a ja się boję alternatywek.
• Kuba się do mnie przystawia pomimo tego, że jest hetero.

Nie no spoko.

A i jeszcze Tomuś wpadł, któremu się to ani trochę nie podoba.

O nie... Słyszę jak ktoś do mnie dzwoni...

O nie... To Sebuś.

Odebrać? Odrzucić?

Dobra, odbiorę i odejdę na bok by tych debili nie było słychać.

- Haaloooo? - Odebrałem i powiedziałem chwiejnym głosem.

- Gdzie ty jesteś?

- Na mieście ze znajomymi, a co? Już się stęskniłeś?

- Nie, tylko się martwię.

- Słodko.

- Wszystko ok?

- Tak, a czemu pytasz?

- Tak jakoś... Wracaj już do domu, mam dla ciebie niespodziankę.

Uuuu niespodziankę!

Alanek lubi niespodzianki!

Szybko się rozłączyłem i poszedłem powiedzieć tym debilom, że spadam na chatę.

Kuba coś tam marudził, że za wcześnie, Tomek tak samo, ale ostatecznie zlałem ich i ruszyłem w stronę domu.

Sweet Home Alabama (X D)

Po jakichś 10 minutach czy tam 15 (nie wiem, nie liczę, szczęśliwi czasu nie liczą) byłem już przy chacie.

Otworzyłem drzwi i odrazu Sebastian przywitał mnie tulasem.

Ale po chwili się ode mnie gwałtownie odsunął.

- Alan... Ty piłeś? - Spojrzał się na mnie lekko poddenerwowany.

Cholercia.

Pora na mój plan głupawej blondyneczki.

- Ja naprawdę nie chciałem, to oni mnie namówili, moi znajomi, ja próbowałem mieć silną wolę, no ale wiesz jak to jest no - Patrzyłem smutno w podłogę.

- Dobra... Niech ci będzie, mam akurat dobry humor. Chodź. - Wziął mnie za rękę i poprowadził mnie na górę do naszego pokoju.

Na jego łóżku zauważyłem pudrowo-różowe pudełko.

Uuuu łaadneee...

- Otwórz je. - Oczy blondyna zaświeciły się, a ten usiadł na łóżku i wpatrywał się w każdy mój ruch.

Otworzyłem delikatnie pudełko i to co tam zobaczyłem było przegięciem.

- I jak ci się podoba? - Sebastian złapał mnie za brzuch od tyłu i przyciągnął do siebie tak, że siedziałem mu na kolanach.

- Korek analny z ogonem kota i opaska z uszami?! - Niemalże pisnąłem wiercąc się i próbując się wydostać z jego objęć.

- No co? Nie podoba się mojemu koteczkowi? I nie wierć się tak, bo prowokujesz mnie do działania.- Oblizał usta i zaczął mnie całować po szyi.

Japierdole, gdzie ja żyję....

Be My Big Brother 💞Όπου ζουν οι ιστορίες. Ανακάλυψε τώρα