Książka została tylko ze względu na wartość sentymentalną. Myślałam że wena wróci ale tak się nie stało. Przepraszam jeśli komuś chciało się to czytać i się na mnie zawiódł. Przyjmę każdą obelgę i skargę na mnie. Może zacznę pisać inną książkę? Tego...
Pov. Rose (Jakby coś to rozpoczęcie roku było w piątek) Nagle spadam z łóżka. - ałć - sorka, ale musiałyśmy cię obudzić, bo za 15 minut śniadanie - dobra Dorcas, nic się nie stało Gdy skończyłyśmy naszą jakże długą konwersację to poszłam do łazienki. Wzięłam prysznic i ubrałam to
Ops! Esta imagem não segue nossas diretrizes de conteúdo. Para continuar a publicação, tente removê-la ou carregar outra.
Ops! Esta imagem não segue nossas diretrizes de conteúdo. Para continuar a publicação, tente removê-la ou carregar outra.
(Niebieske) A włosy zrobiłam takie
Ops! Esta imagem não segue nossas diretrizes de conteúdo. Para continuar a publicação, tente removê-la ou carregar outra.
(Z kolorem) Gdy wyszłam z łazienki to dziewczyna jeszcze były. Powiadomiłam je że idę do chłopaków. Jak weszłam do ich dormitorium to się zdziwiłam, jak można zrobić taki rozpierdziel w jeden wieczór? Chłopaki już nie spali, ale Syriusz pewnie jest w łazience bo jego nie ma w pokoju. - hej - siemka - idziecie na śniadanie? - jasne Poczekaliśmy jeszcze chwilę na Syriusza i powędrowaliśmy do WS (Wielka Sala). Nasz żart rozpocznie się za chwilę. Zaczeliśmy odliczać. - pięć - ja - cztery - Remus - trzy - Syriusz - dwa - James - jeden - razem Z naszym ostatnim słowem spadła na nas farba, ale nie byle jaka, na ślizgonów czerwono-złota, na gryfonów zielona a na krukonów i puchonów ich własne. Na nas także wylaliśmy farbę ale z krótszym działaniem. McSztywna zrobiła się cała czerwona ze złości, chyba nie wspomniałam ale na nauczycieli wylaliśmy brązową farbę. Wszyscy uczniowie zaczęli się śmiać, no może prócz ślizgonów. Po chwili w całej WS można było usłyszeć jak McSztywna zaczęła niepochamowanie bekać. Zauważyłam że Lily i Dorcas się pod nosem uśmiechają. To pewnie ich sprawka, bo my tego nie zrobiliśmy. Teraz chyba w całym Hogwarcie można było usłyszeć McGonagall - kto to zrobił!!! Nikt się nie odezwał. - mogę obiecać że jeśli sprawca tego czynu się teraz ujawni, to jego kara będzie łagodniejsza - powiedział Drops Nadal cisza. To się robi nudne. Patrzę odpowiednio na chłopaków i nagle wstajemy. - witamy, witamy teraz możemy zbierać nasze pochwały, znaczy szlabany - i się lekko ukłoniliśmy gdy zkończyłam mówić - lecz chcę poinformować iż to nie my podjęliśmy się takiego jakże okropnego czynu by podać jakikolwiek eliksir czy zaklęcie na bekanie naszej kochanej pani profesor i chcę poprosić by te dwie znane mi osóbki sie przyznały - spojrzałam wyczekująco na dziewczyny, nagle i one wstały. - pani profesor to o której? - spytała się Lilka - o 19 - powiedziała psorka i zaczeła rozdawać plany lekcji a my usiedliśmy. Jakie szczęście że dziś jest sobota i nie ma lekcji, postanowiłam że poinformuje chłopaków i dziewczyny że u nas robimy wieczór zapoznawczy. - ej! Dziś po szlabanie robimy wieczór zapoznawczy u nas - ok - odpowiedzieli mi wszyscy chórem. Gdy zjedliśmy to poszliśmy na błonia bo jest piękna pogoda, ja wziełam jeszcze mój szkicownik i piórnik. Usiedliśmy pod młodym dębem. Ja jak to ja musiałam się popisać, weszłam na gałąź i z niej zaczełam zwisać do góry nogami. Jakby nigdy nic zaczełam sobie rysować. - matko, dziewczyno nie boisz się tak zwisać? - nie, ponieważ zawsze jestem przygotowana na takie coś iż tańczę i ćwiczę akrobacje, a w razie jak bym miała spadać to bym umiała wylądować normalnie na nogach bez szwanku. - a pokażesz jak to robisz? - ok Gdy to powiedziałam to się rozbujałam na drzewie i jak byłam jakby oparta plecami o gałąź to wziełam nogi szybko do siebie i kiedy byłam pół metra od ziemi to jedną nogę wzięłam do przodu i lekko zgiełam w kolanach i w taki sposób wylądowałam na ziemi. - ale mega - wiecie, jak się tego uczyłam to za pierwszym razem nie wziełam jednej nogi do przodu tylko obie do tyłu i wylądowałam na twarzy, ach jaki był z tego wielki siniak I powspominałam moją glebe. Teraz jak normalny człowiek usiadłam na ziemi i zaczełam szkicować wyszło mi takie coś
Ops! Esta imagem não segue nossas diretrizes de conteúdo. Para continuar a publicação, tente removê-la ou carregar outra.
Nawet ładne. - masz talent - powiem ci James że mam o wiele, wiele lepsze szkice - a mogę ten wziąć W odpowiedzi wyrwałam kartkę i mu ją dałam. -dzięki - nie ma za co, a wam narysuje coś na wtorek - jest! - usłyszałam resztę. Jak spojrzałam na zegarek to pokazało mi że jest już 12, a za dwie godziny obiad więc postanowiłam iść gdzieś potańczyć. - ej, ja idę gdzieś potańczyć, idziecie ze mną? Odpowiedzieli mi skinięciem głowy. Ruszyliśmy i w zamku zaczeliśmy szukać jakiejś opuszczonej sali. Znaleźliśmy ją na 7 piętrze pomiędzy jakimiś gargulcami. Wchodzimy i jakie zdziwko zaliczyłam. To wygląda jak moja sala do ćwiczeń kropka w kropkę. - ludzie to wygląda jak moja sala do ćwiczeń w domu - pomyśl o czymś jeszcze co chcesz by się tu pojawiło a znajdę ci na to odpowidź - powiedziała Lily Pomyślałam o tym by były tu jeszcze fotele, i się pojawiły - o matko, czyli jednak jest to pokój życzeń inaczej pokój przychodź-wychodź - stwierdziła Lila - aha Postanowiłam najpierw pośpiewać, zaśpiewałam to
Usłyszałam brawa ale postanowiłam jeszcze pośpiewać
I zatańczyłam to piosenki More Than You Know
- musimy przekonać dropsa aby zrobić konkurs talentów ale by można było pokazać nie tylko jedną rzecz, co nie? - spytał Syriusz a ja się uśmiechnełam. - no - potwierdziła reszta - może pójdziemy już na obiad? - spytałam. Odpowiedzieli mi krótkim ,,ok". Po obiedzie poszliśmy jeszcze do PŻ (pokój życzeń). Aż poszliśmy na szlaban do profesorki.
Równe 800 słów! Proszę was napiszcie w kom jak mi idzie