6

1.4K 32 21
                                    

-Ruszajmy natychmiast , im szybciej będziemy w Krakowie tym lepiej - odrazu wyruszyli z rozkazu Habsburga . Jadwiga ponagliła konia dopędziła przyszłego męża .
-Co to wszystko znaczy ? - nagliła żeby jej to wszystko wyjaśnił .
-To taka pomoc Wielkiemu mistrzowi krzyżackiemu w schwytaniu księcia .
-I co z nim zrobią ? - z niepokoje zapytała o Jogaiłę , wiedziała że Wilhelmowi to nie umknie .
-Pewnie zechcą by przyjął Boga , później dostaniemy swoją część Litwy , Wielki mistrz to człowiek słowny -Wilhelm chwalił się dumnie planami przed narzeczoną .
-Jego ludzie zaczną go szukać pozabijają nas wszystkich -mówiac to starała się wpłynąć na Wilhelma by zaprzestał .
-A co cię on tak obchodzi ? - tym pytaniem zaskoczył Jadwigę .
-Ja .... - zająknęła się ,zaczęła gubić w słowach .
-Wiem najmilsza że potrafisz odnaleźć w człowieku najgłębszą dobroć -uśmiechnął się do niej i odjechał zostawiając ją , królewna zamknęła oczy i głęboko odetchnęła . Skirgiełło się niepokoił wszystko już było przygotowane tylko Jogaiły brak . Poszedł więc w stronę w którą brat poszedł ze swoją kniaziówną , długo się zabawiali .
-Bracie ! -krzyknął dosyć głośno , co chwilę się rozglądał . Wyciągnął z zapasa nóż , myślał jak ta jego czarnula na imię może ją spróbować zawołać .
-Jogaiła ! -uderzył pięścią w drzewo to już nie było zabawne , zawrocił biegiem wpadł na Wojdyłłe .
-Co jest ?
-Nie ma go , Wielkiego księcia -Skirgiełło był zaniepokojony .
-Wilno wzięte ! -słychać było krzyki -Krzyżacy !
-Wracać ! -na krzyki Skirgiełły wszyscy zaczęli się zbierać momentalnie . Książę chwycił towarzysza za ramię .
-Szukaj Jogaiły -bez słowa dobiegł do konia , dosiadł go i odrazu wyruszył .
Orszak jechał tak długo ile konie dały radę w końcu się zatrzymali bo zbliżał się wieczór . Jadwiga siedziała już w swoim namiocie słyszała jak się znęcali nad Wielkim księciem .
-Służ hołd księciu ! - krzyczał jeden z jego katów .
-Nigdy ! - Jogaiła w oczy im powiedział że Olgierdowicz się nigdy nie ugnie . Dostał za to z pięści kilka razy w brzuch i twarz , podwiesili go na gałęzi za ręce tak że musiał być w pozycji klęczącej .
-Powisisz tu do rana może nabierzesz rozumu - ze śmiechem odeszli . Książę był sam , omdlewał cały spojrzał w górę wtedy zaczęło padać schłodziło go to . Jadwiga leżała patrzyła w przestrzeń słyszała deszcz , wyszła by przestać myśleć o cierpieniu księcia . Deszcz ją odrazu zmoczył , wyciągnęła z zapasa nóż który zabrała ze stołu miał rączkę ozdobioną po obu stronach wyrytymi wężami , był to jego nóż Jogaiły . Wyrwał ją z tego oglądania śmiechy i krzyki podniosła głowę dochodziły z namiotu Wilhelma pił i się bawił ze swoimi towarzyszami , usłyszała piski i chichoty dziewczęce spuściła wzrok czyli narzeczony nie był jej wierny . Schowała nóż za paskiem i poszła w stronę drzew tam gdzie był podwieszony książę .
-Niczego od ciebie nie chce królewno -odezwał się słabo nie podniósł głowy widział tylko dół sukni gdy stała naprzeciw niego , nienawidził ich wszystkich a nawet znienawidził ją za zdradę . Jadwiga upadła na kolana ich twarze był na równi na przeciw siebie .
-Co oni ci zrobili ? - dotknęła jego twarzy , książę pokręcił głową chciał stracić jej rękę nie chciał żeby go dotykała czy litowała nad nim .
-Spójrz na mnie najdroższy - szeptała królewna dotykała jego twarzy dalej jakby nic się nie stało .
-Zdradziłaś ? - zapytał ją w końcu patrząc na nią .
-Myślałam że wiesz -podniosła się z kolan , Jogaiła się spodziewał że odejdzie . Czarnulka wyciągnęła nóż z zapasa i chwile zajęło przecięcie sznura . Książę runął w końcu jak długi gdy go przecieła , oddychał ciężko był cały zdrętwiały nie dał rady się podnieść sam .
-Podnieś się - Jadwiga pomogła mu wstać , prowadziła go powoli do swojego namiotu .
-Rozbierz się masz całe przemoczone ubranie niech wyschnie - rozbierał się , królewna mu pomogła z ubraniem . Zabrała je by jakoś zostawić do przeschniecia , książę został bez koszuli w samej bieliźnie .
-Chcą cie wydać krzyżakom by cię zmusili do przyjęcia Boga - nalała do miski i kubka czystej wody , postawiła kubek na niewilkim stole dając mu tym samym do zrozumienia by się napił .
-Tak ? Zmuszali mnie bym złożył hołd temu twojemu przydupasowi wiedeńskiemu - usiadł na krześle powoli , wypił niewiele żeby tylko zwilżyć gardło i usta zastanawiał się po co to robiła może jednak zależało jej na nim .
-Nie wiedziałam Wilhelm mnie też oszukał , nie miałam pojęcia że ma układy z Krzyżakami . Podeszła do niego zaczęła mu obmywać obitą twarz .
-Dlaczego nie chcesz przyjądź Boga ? Postaram się cię wspierać w tym - księże zaczął kiwać głową wiedział że i ona będzie go do tego namiawiała .
-Wolę zdechnąć - odsunął jej rękę , dopił wodę do końca . Wtedy wpadł mu do głowy pomysł , ale by z nią być mógłby przyjąć chrzest .
-Dobrze ale pod jednym warunkiem - przyciągnął ją za biodra do siebie tak że siadła mu na kolanach bokiem do niego - Będziesz moją - ucałował jej dłoń . Patrzyła na niego była zaskoczona tym pytaniem , dotknęła delikatnie jego klatki piersiowej znów ta bliskość między nimi . Nie chciała znowu mu uledz oswabodziła się z jego objeć i uciekła z kolan , stała obrócona tyłem .
-Dlaczego nie ? Zostaniesz wielką księżną litewską , Panią na Rusi rzucę ci cały świat do stóp - wstał z krzesła .
-To nie jest takie proste - powiedziała odrazu kiedy chciał się do niej zbliżyć.
-Jest proste kiedy się kogoś kocha -prawie krzyknął książę -Dam ci więcej uczucia niż ten Krzyżacki przydupas ,on cie tylko stłamsi upokorzy będzie się gził z dziewkami na potęgę , a ja będę każdej nocy będę miłował całą ciebie - Jadwiga nie była w stanie znieść już wiecej jego słów nie wiedziała co ma robić wymuszał wręcz na niej odpowiedz rozpłakała się .
-Jadwigo !-chwycił ją za ramię i obrócił , zobaczył że płacze . Przyciągnął ją do siebie zaczął zcałowywać łzy z jej policzków . Zaczęli się całować , królewna ulegała mężczyźnie . Po chwili już spełniali w łożu swoją miłość , oddała mu niewinność . Nie chciała tego przerwać zapomniała przy nim o wszystkim , chciała by z nią trwał . Nie wiedziała ile to wszystko trwało , książę opadł w końcu obok niej , normował oddech . Jadwiga się obróciła i wsparła na nim .
-Uciekaj , konie są oddalone trochę od obozu nikt się nie zorientuje - chciała mu pomóc w ucieczce , bo nie chciała go tracić .
-O świcie - zaczął całować jej dłoń , chciała spędzić z nim jak najwięcej czasu w końcu zmęczona zasnęła mocno do Jogaiły przytulona . Następnego dnia zbudzili się oboje ubierali w milczeniu . Jadwidze zrobiło się słabo zemdliło ją , książę ją złapał bo byłaby upadła .
-Co ci ? -zaniepokoił się .
-Tak mi słabo - szepnęła - I w sercu mnie zakuło -trzymała się Jogaiły kurczowo . Odsunął ją od siebie i spojrzał na nią .
-Dziecko - wyszeptał .
-Co ? - nie rozumiała o czym mówił .
-Matka tak miała kiedy powstawało w niej nowe życie kuło ją serce - dziewczyna spojrzała po sobie , po chwilę spojrzała na towarzysza ze strachem to nie mogło być prawdą to było niemożliwe .
____________
Czy słowa Jogaiły się potwierdzą i Jadwiga zaciążyła ?

PS:.Chciałam bardzo serdecznie podziękować za tyle komentarzy i za takie zainteresowanie historią . Jest mi bardzo miło 💖💖💖

Królowa , Poganin .... I ten trzeci Where stories live. Discover now