17

625 26 7
                                    

Jadwiga weszła do kaplicy , wszystko było pięknie ustrojone . Ona była w białej sukni z welonem , podeszła do ołtarza wokół było mnóstwo ludzi . Stanęła naprzeciwko tak Wielkiego księcia Jogaiły , uśmiechał się był ubrany w pięknej złote szaty . Złączyli dłonie przed biskupem .
-Czy bierzesz sobie tę niewiastę za żonę ? - Bispkup pytał księcia litewskiego .
-Tak - odpowiedział z uśmiechem .
-A ty królowo czy bierzesz tego mężczyznę za męża ?
-Tak - ogromne szczęście ją przepełniało . Jogaiła odsłonił jej twarz przerzucając welon zbliżył do niej i pocałował .
Jogaiła wyszedł z wanny , jego wierny sługa zaczął go wycierać .
-Okropne książę to wczoraj -wycierał jego tors i brzuch .
-Zapytam go , kto się chciał na moje życie targnąć -książę założył czystą bielizne .
-Podobno ludzie tej młodej królowej - poszedł po koszulę swojego księcia .
-Kto tak mówi ? -był już zirytowany , Opanasz założył mu koszulę .
-Słyszałem - szybko uciął rozmowę skłonił głowę książę był już dostatecznie zirytowany , a nie chciał go jeszcze bardziej wyprowadzać z równowagi . Książę ubrany poszedł do głównej sali , czekał aż przyprowadzą napastnika . Strażnicy w końcu wprowadzili młodego chłopaka , Skirgiełło oczywiście towarzyszył .
-Dlaczego to zrobiłeś odpowiedz ? -spokojnie książę zapytał , tamten milczał nawet wzroku nie podniósł .
-Odpowiadaj psie jak Wielki księże pyta ! - książę Skirgiełło powalił go na kolana i przyłożył ostrze sztyletu do szyji , łapiąc go za włosy .
-Dosyć ! -krzyknął na brata książę , nie chętnie odpuścił .
-Królowa , jej ludzi - powiedział młody chłopak patrząc przed siebie .
-Zabrać go -nakazał . Strażnicy zaraz go wyprowadzili , Jogaiła nawet za nimi nie patrzył .
-Jogaiła - zaczął Skirgiełło .
-Wyjdź , zostaw mnie samego -kiedy został sam usiadł na krześle . Poczuł się jakby dostał w twarz , plotki które przyniósł Opanasz potwierdzały się .
-Pani w dobrym nastroju dziś jesteś -Ersebet poprawiała jasną suknie królowej .
-Coś czuje że dziś będzie dobry dzień - uśmiechała się -Muszę po mówić z księciem o tym wczorajszym .
-No tak rozumiem .
Jadwiga wyszła z komnaty ,musiała powiedzieć Wielkiemu księciu o tym śnie . Weszła do sali tak przypuszczała że tam będzie i rzeczywiście siedział na krześle przy stole .
-Książę - podeszła widać było że nie był w nastroju , ale może to co chciała  mu powiedzieć jakoś poprawi mu nastrój .
-Pani - spojrzał na nią , wyglądała pięknie w jasnej suknie miała upleciony warkocz z boku głowy .
-To twoje rozkazy ? Żeby mnie napaść ? - uległ plotkom .
-Co ty mówisz ? -dziewczyna przestała się uśmiechać .
-Jadwigo - książę wstał i chwycił ją za ręce , wyszaprnęła ręce .
-Po co mówiłeś tyle słodkich słów ? A teraz oskarżenie ? - odsunęła się od niego . Poczuła się źle dotknęło ją to do głębi , nie chciała już więcej z księciem rozmawiać . Nakazała powrót do Krakowa z dumą opuszczała Krewo nawet spojrzeniem nie zaszciła już księcia . Przed wszystkimi tylko udawała że już lepiej , zaczęło jej na księciu zależeć ale on chyba tego nie dostrzegał . Nie chciała już więcej go oglądać zadecydowała że jeśli już wyjdzie za mąż to napewno nie za tego człowieka . Książę od wyjazdu Jadwigi źle sie czuł , nie powinien był odrazu ją oskarżać atakować . Czy tęsknił ? Raczej tak za tym uśmiechem , była tak słodkim dziewczęciem . Przysiągł przed tym obrazem który był podarkiem dla Jadwigi , że nie odpuści królowa musi mu wybaczyć .

Królowa , Poganin .... I ten trzeci Where stories live. Discover now