S2 #5

54 2 0
                                    

-Gaara! Gaara ocknij się proszę! - Krzyczała piękna kobieta potrząsając ramieniem czerwonowłosego mężczyzny. Ten zaś ledwo kontaktował i tylko wpatrywał się w jej czarne oczy.
-Nie odchodź kochanie... - Zapłakała opierając głowę o ramię chłopaka, który parę sekund później odpłynął.

Obudziłem się z wrzaskiem i cały przemoczony. Mama? Tata? Nie. Im na pewno nic się nie stało, są silni. Jedni z silniejszych shinobi, których znam. Aby się upewnić, szybko wskoczyłem w mój codzienny strój i pełen obaw, wyszedłem z domu. 

-Kakashi-san! - krzyknąłem do przechodzącego niedaleko szarowłosego mężczyzny, obrócił się i podrapał po głowie.
-Tak? - Zapytał chyba nie do końca rozumiejąc dlaczego jest zaczepiony o tak wczesnej porze.
-Użycz mi jednego z przywołańców. Proszę! - Kakashi wywrócił odkrytym okiem ale złożył dłonie w pieczęć i przywołał jednego z psów. W kłębach dymu pojawił się Ūhei. Mężczyzna wskazał na mnie palcem, po czym z obojętnym wzrokiem skupionym w horyzont, zaczął iść tą drogą, z której przyszedł. 

-Okeey... - Mruknąłem do siebie, nieco skonsternowany zaistniałą sytuacją. - Ūhei, chodź za mną. Przetransportujesz list do Suny. 

Przywiązałem zwitek do jego ubrania i puściłem. Pies zniknął w mgnieniu oka. Modliłem się o to by nikomu z mojej wioski nic się nie stało. Oby to był głupi sen. Oby...







To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jun 16, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Potęga //Dwie częściOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz