1.

3.2K 168 215
                                    

Katsuki pov.

Wkurwia, ale tak cholernie mnie wkurwia obecność pojebano-włosego idioty przy mnie. Oczywiście chodzi o Kirishime, który zawsze i wszędzie musi ze mną być. Na pozór mi to nie przeszkadza, jest spoko. Jest dla mnie miły, pomimo mojego zachowania, które jest przeciwieństwem tego jego.

Tylko-- Kurwa mać no! Zawsze gdy przy mnie jest, za każdym jebanym razem musi we mnie coś pękać. Nie wiem co to kurwa jest, nie chcę wiedzieć. Boże, czuje się przy nim w pewien sposób wolny? Tch, zawsze się tak czuję, ale nie o to tu chodzi. Jakby, nie szanuje go, tak cholernie. Na każdym kroku staram się mu pokazać, że mi na nim nie zależy, że jest dla mnie jak reszta tych przegrywów z klasy.

Jego obecność mnie koi. Kiedy się wkurwie, bo znowu przegram z tym debilem-Deku, lub inne powody-zazwyczaj jestem wkurwiony, ale są wyjątki, takie jak siedzenie sam na sam w ciszy z Eijiro przy słuchaniu muzyki lub wspólnym piciu energetyków. Każde spotkanie z nim jest przygodą. Myślę, że tylko przy nim się tak czuję, kurwa no, tak go cholernie nienawidzę. Nienawidzę tego gnoja, przez to co ze mną robi, a robi jebaną pizdę! Kurwa!

Poczułem dotyk ciepłej dłoni na moim ramieniu, które było zimne. Nie odwróciłem się do tyłu, po co? Jak coś chce to niech mówi i chuj.

—Bakugo, jest już późno, może lepiej wracaj, co? Znowu się przeziębisz i będzie jak ostatnio.—zasugerował delikatny głos, który rozpoznalbym wszędzie. Był to Kirishima, znowu, serio? Niech da mi spokój w końcu, bo mu wpierdole.

—Kim ty jesteś, żeby mi rozkazywać?!— od razu się uniosłem, po co czekać? Strzepałem dłoń tego debila ze swojego ramienia i w końcu odwróciłem się do niego, unosząc kącik górnej wargi, być dać mu ostrzeżenie, żeby sobie stąd wypierdalał.

—Chwila, co? Nie rozkazuje ci, tylko cię ostrzegam dla twojego dobra. Muszę się troszczyć o mojego przyjaciela!

—Ile razy mam ci powtarzać, że nie jesteśmy przyjaciółmi, downie!—warknąłeem, gdy ten po moich słowach zmarszczył brwi.—Wypierdalaj

Chłopak warknął i stanął krok dalej ode mnie. Oho, zaczyna się podkurwianie Katsukiego.

—Wiesz co? Wkurwia mnie twoje bezczelne zachowanie wobec mnie, Katsuki!

—Wkurwia cię MOJE zachowanie wobec CIEBIE?!— zmarszczyłem brwi i ustawiłem się w mojej "pozycji bojowej".

—Tak, dokładnie, cieszę się, że rozumiesz!— po tych słowach podszedłem do niego, chwyciłem za luźną bluzkę od piżamy i trzymając go przygniotłem go do barierki, prawie go przy tym wypychając. Gdyby spadł to i tak nic by mu nie było oprócz kilku zadrapań.

Chłopak zawahał się i spojrzał na mnie przestraszonym wzrokiem, od razu milknąc.

—To TY przez cały czas łazisz przy mnie, nie masz innych znajomych, aż takim przegrywem jesteś?! Znajdź sobie kogoś innego kogo będziesz truł swoją obecnością, Eijiro!— położyłem dłoń na jego twarzy z zamiarem wybuchu, ale powstrzymał mnie jego wyraz twarzy, jaoierdole, to ja tu jestem przegrywem.

—Serio zadajesz pytanie dlaczego?! Troszczę się o ciebie i cię lubię, w przeciwieństwie do ciebie!— kiedy już zamknął oczy, wiedząc że dostanie wpierdol wycowałem się. Bez słowa odwróciłem na pięcie i wszedłem do akademika trzaskając drzwiami, następnie kierując się do swojego pokoju.

Ten natomiast stał jak wryty w miejscu, analizując co się właśnie stało. Usłyszałem jak wypadł za barierkę, poprzez szelest krzaków i jego krzyk. Debil.


*******
Heeejcia! To moja pierwsza książka, którą chce skończyć i skończę ją. Obiecuję. Jak wam się podoba? Trochę krótki rozdział, ale to po prostu wstęp, musicie mi wybaczyć -w- następne będą dłuższe. Rozdziały pojawiać się będą jakoś pod koniec tygodnia.
💖💖💖

Wnerwiasz mnie ||KiriBaku||Where stories live. Discover now