blue

298 44 11
                                    

Zielone oczka Izuku w tamtym momencie przypominały prędzej dwa wielkie guziki babcinego swetra. Kto by się spodziewał, że ktokolwiek z jego liceum będzie znać migowy. Chociaż nie spodziewał się takiej opini o sobie.

Shoto czuł zażenowanie samym sobą, kiedy dotarło do niego, że przekazał mu tę informację. Zacisnął momentalnie dłonie i wrócił do leżenia na ławce. Machał nogami pod blatem i naprawdę bardzo nie chciał napotkać spojrzenia głuchoniemego nastolatka obok. Musiał przyznać jednak, że ten piętnastolatek był naprawdę niczego sobie. Nie patrzył on na niego z pogardą jak połowa klasy, więc to już był plus.

- Shoto, chcesz podejść do tablicy, czy może jednak wstaniesz? - usłyszał cienki głos pani Chiyo. Niemal natychmiast się wyprostował, a nauczycielka pokręciła głową, jakby niedowierzała. Stukanie kredy o tablicę przyprawiało go o dreszcze i szczerze w tamtym momencie zazdrościł Izuku, iż nie musi tego wysłuchiwać. Jak się nad tym zastanowić, to Todoroki nie raz wolałby nie słyszeć.

Cytrynowy chłopiec wpatrywał się intesywnie w tablicę, a co jakiś czas spoglądał na rówieśnika obok, który w zeszycie szkicował pomarańczę. Nie była ona szczególnie piękna, tak samo jak jego dłonie. Zaciekawiony szturchnął go łokciem w ramię, przez co rysunek posiadał na sobie ciemną grafitową kreskę, biegnącą przez całą długość.

"Co ci się stało?"

Spytał gdy Shoto odwrócił się niechętnie w jego stronę.

Ten musiał na początku przetrawić porządnie zadane mu pytanie. Gdy wreszcie zorientował się o czym jest mowa, schował dłonie pod ławkę. Zmarszczony nos Izuku dał mu jasno do zrozumienia, że nie o taką odpowiedź chodziło.

"Co się stało?"

Powtórzył pytanie i nie wyglądało na to, że zamierza odpuścić. Do końca lekcji powtarzał zawzięcie to pytanie, a Shoto udawał, że tego nie widzi.

Na przerwie Izuku odpuścił sobie. Zamiast tego rysował na wyrwanej z zeszytu kartce biedronkę. Była ona dość realistyczna, a granatowy długopis dodawał jej uroku.

Todoroki starał się nie zwracać uwagi na rysunek, jednak kilka minut przed dzwonkiem otwarcie już obserwował ruchy dłoni chłopaka.

"Czy wszystkie biedronki to dziewczyny?"

Pytanie pojawiło się na marginesie kartki przy szkicu biedronki. Pismo było poszarpane, ale czytelne.

Shoto zastanowił się chwilę po czym wyciągnął z piórnika pierwszą lepszą rzecz do pisania, którą okazała się czerwona kredka.

"Nie wiem..."

Napisał w odpowiedzi.

"... Ale chyba nie, bo jakby powstały małe biedronki?"

Było można odnieść wrażenie, iż rozmowa toczyła się między pięciolatkami, a nie licealistami. Chłopakom nie przeszkadzałi to najwidoczniej, bo kontynuuowali.

"Masz rację"

Odpisał krótko Izuku.

"Ponoć wszyscy chłopcy są robakami"

Dopisał po dłuższej chwili Shoto, przypominając sobie swoją do niedawna ulubioną piosenkę. Izuku natomiast spojrzał na niego zdziwiony, ale zaraz zatopił wzrok w kartce.

"W takim razie ty też nim jesteś"

Cytrynowy nastolatek wyrwał z ręki kolegi kredkę i pokolorował jedną część pancerzyka biedronki na czerwono, drugie pozostawiając białe na podobieństwo włosów Shoto.

Ten zaskoczony takim obrotem spraw chciał coś jeszcze napisać, ale uznał, że nie warto. Zacisnął usta w wąską linię i odwrócił się w stronę tablicy. Przez reszte dnia ta dwójka nie odezwała się do siebie ani jednym gestem.

════⚣════

Przepraszam za wszelkie błędy i niedociągnięcia.

ciężkie życie robaków || tododekuDove le storie prendono vita. Scoprilo ora