pink

234 35 11
                                    

Izuku przystawiał uparcie do policzka Shoto trójkątną połówkę tosta. Nie umknął jego uwadze fakt, iź chłopak nic nie zjadł, a była przerwa przed ósmą lekcją. Za każdym dotknięciem chleba o policzek heterochromika, piegowaty nastolatek otwierał buzię, jakby sam chciał zjeść grzankę.

Todoroki był nieobecny duszą w tym momencie. Wczoraj pierwszy raz od dziesięciu lat spotkał się ze swoją mamą. Pomimo krzywdy jaką mu wyrządziła, tęsknił za nią.

Pociągnął nosem, a po jego policzkach spłynęły łzy. Jak każde dziecko chciał teraz przytulić swoją rodzicielkę.

Midoriya w panice upuścił tosta na ławkę i złapał przyjaciela za ramię. Otworzył usta, lecz wydobył się z nich tylko niezrozumiały bełkot.

Heterochromik w szoku spojrzał na niego szklistymi oczami. Niesłyszący chłopak uśmiechnął się słabo i wyjął z kieszeni bluzy opakowanie chusteczek, które podał zapłakanemu nastolatkowi.

- Dlaczego płaczesz? - spytał, przyglądając się jak przyjaciel wyciera łzy.

- Widziałem się wczoraj z mamą - odpowiedział, gdy wydmuchał nos. - Nie widziałem jej dziesięć lat.

- Była w więzieniu? - przekrzywił głowę w lewo zaskoczony.

Shoto najpierw spojrzał na niego, jak na ostatniego idiotę, ale zaraz wybuchnął śmiechem.

Izuku przyglądał mu się chwilę z uśmiechem. Nie wiedział jeszcze, aby nastolatek się śmiał w ten sposób z czegokolwiek.

- Była w szpitalu - odpowiedział jeszcze cicho chichocząc. Był w szoku, że ktoś zdołał mu tak szybko poprawić humor.

- Jest chora? - dopytał zaciekawiony.

- Tak - Todoroki wolał nie zdradzać mu szczegółów związach z placówką, w której przebywała jego matka.

- Przykro mi, mam nadzieję, że szybko wyzrowieje - uśmiechnął się szeroko głuchoniemy nastolatek.

- Ja też mam taką nadzieję - odwzajemnił delikatnie uśmiech.

- Chcesz się przytulić? - zamigał bardzo niepewnie, spuszcając wzrok na kromkę chleba, która nadal leżała na ławce.

Heterochromik w odpowiedzi najzwyczajniej zamknął chłopaka w szczelnym, ciepłym uścisku.

Wiele osób posłało im zdziwione lub zniesmaczone spojrzenia. Dwa największe dziwaki przytulają się na środku korytarza, a między nimi leży niedojedzony tost.

Kto by się jednak tym przejmował, mając w ramionach najważniejszą w tym momencie osobę.

- Bardzo cię lubię - powiedział Shoto na głos. - Bardzo - powtórzył, przytulając go mocniej.

Midoriya nie mógł zareagować na te słowa. W końcu nie usłyszał ich, ale poczuł oddech przyjaciela na swojej szyi. Wywnioskował z tego, że nastolatek coś powiedział, coś czego jemu nie było dane usłyszeć.

═════⚣═════


Przepraszam za wszelkie błędy lub niedociągnięcia.

ciężkie życie robaków || tododekuWhere stories live. Discover now