green

216 35 12
                                    

Dzisiaj Shoto czuł się okropnie. W nocy musiała siedzieć przy nim siostra, bo wysiadł prąd, a bardzo bał się ciemności.

Rano wstał nieprzytomny, całą noc był zajęty tępym wgapianiem w kąt pokoju. W końcu musiała tam siedzieć ta wredna suka z Obecności, która w habicie biegała po domu.

Siedział w swojej ławce z przymkniętymi oczami, opierając brodę na dłoniach. Najprawdopodobniej przesiedziałby w ten sposób cały dzień, gdyby tylko ktoś nie zaczął bawić się jego włosami.

Otworzył leniwie oczy, mimo że wiedział kto odważyłby się dotknąć jego nie mytych od tygodnia włosów.

Jego wzrok spotkał się z oczami Izuku, który uśmiechnął się od razu. Przynajmniej on się wyspał...

- Ładny sweter - zamigał dość energicznie.

Todoroki musiał przetrawić porządnie to co powiedział chłopak. Było to o wiele trudniejsze niż zwykle. Nawet nie zorientował się, że ubrał dzisiaj sweter. Nie był też pewny czy wziął leki.

- Dziękuję - powiedział leniwie i ziewnął.

Midoriya usiadł obok niego. Uśmiechnął się promiennie. Zaczął machać nogami pod ławką jakby podekcytowany.

Nie umknęło to uwadze Shoto. Słyszał doskonale, jak podeszwy tenisówek Izuku szurają o podłogę, czasami się obijając o nóżki krzesła.

Todoroki ziewnął, zastanawiając się przy tym, skąd ten chłopak bierze tyle energii. Było to na swój sposób niepokojące, ale szczerze heterochromik mu tego zazdrościł. Takiej radości ze wszystkiego. Wyrwał kartkę ze swojego szkicownika i nabazgrał kilka krzywych liter.

"Coś się stało, że jesteś taki szczęśliwy?"

Podsunął mu papier pod nos, a Izuku zastukał butami o siebie. Spojrzał na jego twarz, przykuwając uwagę do cieni pod oczami nastolatka.

"Ładnie ci w zielonym"

Odpisał o wiele schludniejszym pismem. Widać było, że się nad czymś zastanawiał. Dokładnie przyjrzał się swetrowi, lekko mrużąc oczy.

"Ma taki sam odcień jak moje włosy"

Wcisnął mu do dłoni kartkę, zalewając się lekkim rumieńcem.

Na twarz Shoto wpłynął nieznaczny uśmiech. Może to przez zmęczenie, ale te słowa wydały mu się niezwykle kochane.

Położył się na ławce, jeszcze przez moment przyglądając się nastolatkowi.

- Dobranoc - powiedział, ruszając ustami tak, aby Izuku mógł zrozumieć.

I faktycznie, nie potrzeba było wiele czasu, aby chłopak zasnął, wtulony w rękaw swojego swetra.

Midoriya rozejrzał się po klasie, czy na pewno nikt nie patrzy i pochylił się nad policzkiem Shoto, który ucałował, odsuwając się zaraz jak oparzony.

Zakrył twarz dłońmi patrząc, czy przypadkiem chłopak się nie budzi. Przez dobre dwie minuty nie miał odwagi się ruszyć

- Shoto Todoroki! - krzyknęła nauczycielka, a Izuku widząc, jak większość klasa odwraca się w ich stronę, speszył się jeszcze bardziej.

Heterochromik jednak nie obudził się, wtulił się jedynie mocniej w rękaw swetra.

Kobieta oburzona zerwała się z miejsca i podeszła do ich ławki. Izuku zauważył jak otwierała usta, najpewniej w celu wydarcia się na tego śpiocha. Dlatego też podniósł się gwałtownie i zaczął machać dłońmi, aby przestała.

Sięgnął szybko po ołówek i napisał na wyrwanej wcześniej kartce :

"Proszę mu pozwolić, chcę żeby był szczęśliwy"

Patrzył na nią swoimo szczenięcymi oczami, a widząc jak ciężko wzdycha i kieruje się z powrotem, uśmiechnął się szeroko, zaczynając się kłaniać, aby podziękować.

Ta jedynie ruchem dłoni kazała mu usiąść, co piegowany nastolatek od razu wykonał. Zeknął na Shoto kątem oka, jedną dłoń położył na jego głowie, aby znów pogłaskać te od tygosnia nie myte włosy.

═════⚣═════

Przepraszam za wszelkie błędy lub niedociągnięcia.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Aug 11, 2021 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

ciężkie życie robaków || tododekuWhere stories live. Discover now