P.O.V Mia
Impreza rozpoczęła się już dawno . Razem z Chrisem parkujemy przed sporą willą oświetloną niebieskimi neonami . Mike mieszka w prawdziwych luksusach . Ogromna biała willa zachęca swoim wyglądem do dalszych obserwacji . Rząd okien okalają strzeliste oblamówki , długi balkon opleciony bluszczem dodaje nutki tajemniczości , a cztery kolumny podpierające balkon przystrojono kolorowymi lampkami . Wchodzimy przez otwartą mosiężną bramę , dookoła szwendają się pijani nastolatkowie . Kilka osób stoi na patio i pali papierosy , ktoś wymiotuje w kwiatki nieopodal białej altany , a reszta osób błąka się bez celu popijając alkohol z kolorowych kubeczków . Kierujemy się wprost do środka . W końcu wchodzimy do korytarza przepełnionego mnóstwem osób , ręka Chrisa splata się z moją i ciągnie mnie w stronę zatłoczonego salonu . Gdzieś po drodze łowię spojrzenie wysokiego szatyna , który posyła mi oczko , ale ja nie reaguję . Dopiero kiedy docieramy do kuchni i dostrzegam lekko rudawą czuprynę Mike'a puszczam dłoń przyjaciela .
-Mia ! - opuszcza towarzystwo dwóch blondynek po czym podchodzi do nas – już myślałem , że nie przyjdziesz .
-A jednak – pozwalam mu na szybkiego przytulasa – spóźniona , ale w pełnej okazałości .
-Cieszę się bardzo – jego roziskrzony wzrok nie zwiastuje niczego dobrego – no to co powitalny shot ?
-Ja nie mogę , prowadzę – unoszę rękę z kluczykami do góry .
-Cała White , pyta o wódkę przed , przychodzi na imprezę i nie pije – kręci głową z rezygnacją .
-Możemy zapalić – posyłam mu uśmiech – na to chętnie się zgodzę .
-To co ? Za 20 minut w altance ? - rzuca odchodząc gdy jakaś dziewczyna ciągnie go za rękę w stronę parkietu.
-Okej .
Pół godziny później Chris tańczy pijacką sambę na stole , a chłopak , który puszczał mi na wstępie oczko ochoczo dopinguje tłum krzyczący aby Chris zdjął koszulkę . Kiedy już się to dokonuję szatyn wskakuję na stół , przyciąga ręką kark Chrisa i wyciska na jego usta gorący pocałunek . Tłum wrzeszczy jak opętany , a ja uśmiecham się pod nosem . W końcu wychodzę , w altance dostrzegam Mike'a .
-Jestem – delikatnie dotykam jego ramienia by poinformować go o swojej obecności .
-To dobrze – odwraca się a ja widzę , jak bardzo jest upity – czekałem na ciebie .
Jego ręce lądują na moich biodrach , a ja zszokowana zerkam w jego stronę .
-Mike , co ty robisz ? - układam ręce na jego torsie odpychając go od siebie .
-Ćśśś , daj mi się nacieszyć tą chwilą – opiera swoje czoło o moje – tylko jeden pocałunek i daję ci spokój . Wiem , że nic do mnie nie czujesz , ale ja szaleję za tobą od 3 gimnazjum .
-Co ? - wyduszam wytrzeszczając oczy .
Delikatnie wbija się w moje usta , nie całuję z taką żarliwością jak Alex . Ale źle też tego nie robi dlatego nie wiem co mi odbija gdy odwzajemniam pocałunek wplątując dłoń w jego kręcone włosy . Chłopak przenosi swoje ręce pod moje biodra podnosząc mnie . Sadza mnie na stole po czym układa swoje ręce na moich biodrach kreśląc na nich kółka . I pewnie dalej całowali byśmy się w tej altance gdyby nie dźwięk mojego telefonu . Gwałtownie odrywamy się od siebie .
-Przepraszam – wyduszam po czym wyciągam z kieszeni swojego smartphone .
-Tak Rose ?
-Mia , słuchaj mam do ciebie prośbę – w tle słyszę jakieś szmery ale nie zwracam na to uwagi – pamiętasz jak pożyczyłaś mi tą lokówkę ?
CZYTASZ
I will always protect you (W TRAKCIE KOREKTY)
Teen FictionŻycie Mii White nie należy do lekkich. Ciągła nieobecność zapracowanego ojca ,nie małe konflikty z matką i ból po stracie rodzeństwa ciążą nad jej głową nie pozwalając by choć jeden dzień jej życia był spokojny. I kiedy dziewczyna myśli że jej życi...