Stroje nieznajomych pokryte były śniegiem i Niall naprawdę nie mógł powstrzymać swojego śmiechu, bo wyglądali przekomicznie. Warstwa ubrań sprawiała, że wyglądali jak kule, którym widać było jedynie oczy. Do zamku wleciał chłód, który zniknął w momencie, w którym wrota zostały zamknęte.
— Nie wytrzymam — warknął jeden, a Niall nawet nie wiedział, kim on był. — Co tu się dzieje? — otrzepał się ze śniegu, zdejmując czapkę i spojrzał na króla Arendelle.
Jego towarzysz łagodniej pozbył się śniegu z ubrań i przeprosił, że nanieśli go do pałacu. Louis wstrzymał oddech, przyglądając się szmaragdowym oczętom, które jeszcze pół roku temu go oczarowały i ten myślał, że to będzie jego przyszłościowa miłość, jednak... cóż, nie wyszło.
— Może najpierw, jakieś... dzień dobry? Nie nauczono cię kultury? — zirytował się Niall, mierząc dwójkę wzrokiem.
— Przepraszamy najmocniej — odezwał się Harry, podchodząc do blondyna i wystawiając dłoń w jego kierunku. — Jestem Harry Styles, doradca obecnego tu Zayna Malika. Przyjechaliśmy z Coolsville. Martwimy się, ponieważ okropna zima wciąż trwa i trwa.
Louis tęsknił za tym głosem. Zaraz się rozpłynie.
Blondyn wyciągnął dłoń w jego stronę i początkowo chciał zdjął swoją rękawiczkę, tak jak kultura nakazała, ale przypominając sobie reakcje poprzedników, szybko zrezygnował z tego pomysłu. Uścisnął dłoń starszego chłopaka.
— Ja jestem Niall Horan-Tomlinson, jak pewnie już wiecie, a to mój brat Louis — wskazał na szatyna. Brunet skinął głową, podchodząc bliżej chłopaka i wyciągając również dłoń w jego stronę. Spojrzał w niebieskie tęczówki i starał się utrzymać kamienny wyraz twarzy — Nie jesteście jedynymi, którzy przybywają do nas w tym celu.
— Nie dziwię się! Jesteś wiedźmą, sprowadziłeś tutaj zimę, której nie chcesz odprowadzić! — powiedział zirytowany Zayn. — Dzień dobry — podał dłoń najmłodszemu w tym towarzystwie.
Louis uścisnął większą dłoń, która była naprawdę lodowata, chciał go ogrzać, jednak zamiast tego odsunął się.
— Nie powiedziałeś mi nic nowego, Zayn — westchnął blondyn — Cierpią na tym również moi ludzie, więc czemu miałbym to robić? — spytał, krzyżując ramiona na klatce piersiowej.
— Nie wiem, ale lepiej to odkręć! — nakazał brunet. — Ponosimy kolosalne straty, nikt nie był przygotowany na taki cyrk.
— Ja też nie byłem! — uniósł się niebieskooki — Nie mam siły do cholery powtarzać tego po raz enty, wymyślcie sobie inne teksty, co? — przetarł twarz dłonią.
— Lepiej będzie jak już pójdziecie — zadecydował Louis, nie chcąc bardziej denerwować brata. — Nie macie nic nowego do powiedzenia. My także nie wiemy, co robić. Wybaczcie, muszę was wyprosić.
— Kompetna strata czasu — pokręcił głową Niall.
— Naprawdę królu nie wiesz, jak temu zaradzić? — spytał Harry, ignorując słowa Louisa.
— Gdybym wiedział, nie pozwoliłbym, aby moi poddani cierpieli — westchnął w odpowiedzi.
— Kłamca! — wtrącił Zayn. — Chcesz jedynie osłabić inne królestwa i podbić cały ten teren, ale ja się nie dam. Nie boję się zimy, wiedźmo!
Blondyn roześmiał się, a następnie zbliżył do bruneta.
— Posłuchaj kwiatuszku. Logicznym jest, że sam bym tych terenów nie podbił więc niemądrym posunięciem z mojej strony byłoby zagłodzenie swoich ludzi, prawda? Gdybym miał nad tym władzę oszczędziłbym swoich, a jak widzisz wszyscy cierpimy tak samo.
![](https://img.wattpad.com/cover/210347305-288-k63196.jpg)
YOU ARE READING
Everyday Getting Colder • ziall;larry✓
FanfictionNa świecie niespodziewanie nastaje mroźna zima, a głównym podejrzanym, mającym naruszyć stabilność pór roku, jest Niall Horan - nowy król Arendelle, chłopak obdarzony darem, który pozwala mu władać lodem oraz śniegiem. Zayn Malik, król sąsiedniego...