18. Jeśli moje serce pokryte jest lodem, to właśnie je roztapiasz.

698 85 46
                                    

obiecany rozdział za komentarze ❤️
uważajcie na siebie i siedźcie w domku, jeśli nie musicie nigdzie wychodzić x

•  •  •

  — Niall, jedno małe pytanie... jak to się obsługuje? — zapytał król, patrząc na ekspres do kawy.

  — Skąd mam to wiedzieć? — spytał, podchodząc — U mnie takie rzeczy robi służba — przyjrzał się.

  — No u mnie też — wywrócił oczami. — Pomóż — jęknął.

  — A co jak to zepsujemy? Ja bym tego nie dotykał — mruknął. — Nie ma czajnika, zwykłego, prostego do obsługi?

  — Chciałem się czegoś nauczyć — wymamrotał, zgarniając czajnik z kuchenki, do którego nalał wody.

  — Spytamy Justina, jak się obudzi — poinformował, wracając do robienia kanapek.

  — Nie będę się zniżał do poziomu proszenia o pomoc — oznajmił.

  — Korona ci z głowy nie spadnie — prychnął.

  — Już mi spadła! — wskazał na swoją głową. — Widzisz? Nie ma jej! A tak pięknie w niej wyglądam, Niall.

  — Pewnie jak idiota — parsknął.

  — Ah, tak? — zapytał brunet, układając dłonie na jego biodrach. — Taki wyszczekany z ciebie król?

  — Dokładnie tak — mruknął — Zabierz łapki albo dostaniesz lód zamiast herbaty.

  — Za buziaka — uśmiechnął się.

  Niall wywrócił oczami, cmokając go w policzek. Zayn objął go na chwilę, a następnie powrócił do robienia kawy.

  — Już nie lubisz być blisko mnie? — spytał brunet.

  — Co za dużo to niezdrowo — pokręcił głową.

  — Mam inne zdanie — mruknął, opierając się o blat i czekając, aż woda się zagotuje.

  — Zakochasz się jeszcze we mnie i co wtedy? — roześmiał się.

  — Dzieci? — prychnął Zayn, wciąż wpatrując się w czajnik.

  — To tak nie działa — parsknął.

  Zayn nie odpowiedział, a jedynie zaparzył trzy kawy. Spojrzał na blondyna, który wciąż przyrządzał kanapki. Podszedł do niego, kładąc dłonie na blacie po jego dwóch stronach, a głowę oparł o jego ramię.

  — Zimno mi — szepnął Z.

  — I co ja mam zrobić? Nie władam ogniem, żeby cię ogrzać — spojrzał na niego przez ramię.

  — Dzisiaj rano ci się udało władać ogniem — stwierdził, dotykając go nosem po szyi.

  — Rozgrzałem cię? — spytał z uśmiechem. Jego nos go łaskotał.

  — Rozpaliłeś — szepnął, następnie całując go za uchem.

  — Zayn — wymamrotał, czując jak jemu samemu robi się teraz gorąco — Robię kanapki, widzisz?

  — Rób dalej — odparł, obejmując go w pasie. — Czy ja też mogę cię dotknąć?

  — Mhm — skinął głową, zaciskając bardziej dłoń na nożu, który trzymał.

  — Tak jak ty mnie dzisiaj? — mruknął.

  — Jeśli chcesz — odparł cicho.

  Malik złożył pocałunek na jego żuchwie, a następnie wsunął dłonie pod jego koszulę. Badał każde zagłębienie czy nierówność, uśmiechając się pod nosem.

Everyday Getting Colder • ziall;larry✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz